17. Dar

176 26 22
                                    

- I wtedy ten idiota powiedział, że nie padało już tydzień, a padało przecież przed wczoraj! - narzekał blondyn, widocznie wzburzony słowami pewnego mężczyzny, twarz jego z każdym wypowiedzianym słowem przybierała kolor czerwony, a Beethoven zaczynał myśleć, czy przypadkiem zaraz nie wybuchnie.

- Tak, tak.. nie przejmuj się.. Vivaldi jest ognikiem i nie zna się na powietrznikach, Wolf - postanowił złagodzić sytuacje Ludwig i położył na ramieniu powietrznika dłoń, delikatnie je masując.
Mozart pociągnął smutno noskiem i się skulił, chowając twarz za kolanami.

- A może on ma racje? Może ja jestem beznadziejny? Może faktycznie nie padało tydzień, a ja tego nie pamiętam?? Ludwi, ja nic już nie wiem - wydukał szybko, tak że Beethoven w większości musiał się domyślać o co chodzi starszemu, westchnął cicho i go przytulił na uspokojenie.

Znali się od zaledwie paru miesięcy, a już znali się na wylot jakby znali się od niemal zawsze.
Początki ich znajomości były wyjątkowo trudne, Ludwig zaczął w wolnym tempie odzyskiwać pewność siebie i otwartość, dzięki Mozartowi, natomiast Wolf stał się jego nie zastąpionym pomocnikiem i kompanem.
Znany był ze swojego zmiennego charakteru, co u większości powietrzników było w pełnej normie, jednak czasem ziemianowi wydawało się, że Wolf odziedziczył tą cechę od wszystkich powietrzników na raz, bowiem jednego dnia zachowywał się aż zbyt wesoło (jakby się przyćpał), drugiego wszystkich nienawidził, a kolejnego wybuchał nie wyjaśnionym płaczem - tłumacząc, że ciocia mu umarła. W co Beethoven już dawno przestał wierzyć, bo ile można mieć tych ciotek?
Pomimo tego, że co dzień byli razem, bywały chwile, gdy jeden z nich musiał zniknąć na jeden dzień lub dwa.
Było to niewyobrażalnie ciężkie dla ich obu, gdyż za bardzo przyzwyczaili się do swojej obecności i bycia na wyciągnięcie ręki.

- Lepiej? - Ludwig dłonią przejechał po warkoczu Mozarta, zakończonego granatową kokardą.

- Ttak - wydukał z siebie Mozart i wytarł łzy spoglądając na ziemianina
- A ty... umm co tam u ciebie?

- Oh, wiesz.. - Beethoven odwrócił wzrok i westchnął - Schubert nie daje mi żyć, po tym jak wpadłem do jego jeziora i odstraszyłem mu ryby... - mruknął.

Usłyszawszy śmiech Wolfganga zmarszczył brwi i naburmuszył minę.

- Ej! Z czego ty się śmiejesz? Tu nie ma kompletnie niczego do śmiechu! - zabrzmiał nienaturalnie poważnie, a Mozart nie potrafił przestać się śmiać, przez co o mały włos nie spadł z drzewa na którym obaj siedzieli.

- Wybacz - parsknął śmiechem i spojrzał w jego stronę - wyobraziłem sobie gniew tego okularnika i wydało mi się to niezmiernie zabawne - kolejna tura śmiechu, Beethoven przewalił oczami i uśmiechnął się pod nosem.

- Masz rację, jego mimika twarzy to naprawdę niezła komedia, a te okulary niby miały dodawać powagi...

- Jak widać, albo my się nie znamy albo on - skwitował dumnie Mozart i puścił oczko Ludwikowi.

- Idiota - dał Mozartowi w odpowiedzi pstryczka w nos, starając się ukryć rumieńce.

- Nie jestem idiotą - powietrznik zrobił minę zbitego szczeniaka.

- Jesteś, ale kochanym idiotą - na twarz Mozarta wrócił uśmiech, jakby był to komplement - a nie był.

Beethoven sprytnym wyskokiem, znalazł się na ziemi, natomiast Wolf zjechał po drzewie jak po zjeżdżalni.

- Jakie plany? W czym pomóc? - podszedł do zamyślonego ziemianina.

- Hmm, narazie nie mam nic do roboty, a słyszałeś o tym, że Mickiewicz ma kolejne dziecko?

Mozart otworzył szerzej oczy

- Naprawdę? Awww, wiesz jak ma na imię ?

- Ledwo podsłuchałem ich rozmowę, doskonale wiesz jak mnie nienawidzą - powietrznik skinął głową.

- Chyba Adam lub Adolf - rzekł.

- Adam lepiej brzmi - powiedział pewny swego Mozart - więc to Adam, a jak nie to stawiam ci ciasto

- Malinowe twojej siostry?

- Malinowe mojej siostry!~ - Melodyjnie powtórzył Mozart, wywołując u Ludwika śmiech.

- Jesteś niemożliwy, Wolf, jakim cudem potrafisz akcentować każdą literę alfabetu?

- Mam wrodzony daar~

- W to nie wątpie - poczochrał go po jasnej czuprynie.



Pomiędzy Chmurami | Romantyzm AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz