Weszłam do szkoły, emanując złą energią. Gwałtownie opadłam na ławkę o mało jej nie łamiąc. Rozejrzałam się po szatni w poszukiwaniu wrednej małpy Elki. Zdziwiona faktem, nie zobaczenia jej, czekającej na mnie z bananem na ustach, postanowiłam schylić się, by zmienić swoje obuwie. Właśnie w tym momencie poczułam mocne uderzenie w okolicach pleców. Syknęłam z bólu, podnosząc wzroku na osobę, która dokonała tego karygodnego czynu. Moim oczom nie ukazał się, kto inny jak Elka. Dziewczyna patrzyła na mnie zwycięsko, krzyżując ręce na piersiach.
-No, cześć [T.I], co słychać?-zagadała, udając nie wzruszoną.
Spiorunowałam ją wzrokiem, czekając na dalsze wyjaśnienia. Dziewczyna jedynie uśmiechnęła się szerzej. Zdając sobie sprawę z głupoty przyjaciółki, wróciłam do wcześniejszej pozycji, by dokończyć wiązanie buta.-Co ty taka nie w sosie?-zapytała, podpierając biodra rękami.
-Znowu pokłóciłam się z mamą-bąknęłam cicho.
Elka wypuściła powietrze, schylając się do mojego poziomu.-O co poszło tym razem?-zapytała zrezygnowana.
-Nie uwierzysz- odwróciłam głowę w jej stronę-O głupi, nie powieszony ręcznik-zaśmiałam się kpiąco.
Dziewczyna w odpowiedzi zmarszczyła brwi, po czym usiadła na ławce.-Wpadnij dziś do mnie. Kupimy lody i obejrzymy jakiś dobry serial-zaproponowała.
Uśmiechnęłam się, kiwając głową twierdząco. Co jak co, ale Ela jest osobą, która najlepiej wie, jak mnie rozweselić.~~~
Przechadzałam się po korytarzu z Elą. Ochoczo dyskutowałyśmy na przeróżne tematy. Uwielbiam tą dziewczynę. To ona jako pierwsza zagadała do mnie, pierwszego dnia w szkole. Gdyby nie Węgierka, nie poznałabym tylu wspaniałych osób. I choć tego nie okazuję, to wskoczyłabym za nią w ogień. Naprawdę cieszę się, że ją mam.
-[T.I] chan!!!-głośny krzyk rozniósł się po całym korytarzu.
Chwilkę, po tym poczułam, jak ktoś skacze na moje plecy.Mocny uścisk zdradził, że ową osobą jest Feliciano.-No już! Złaź ze mnie głupolu-zaśmiałam się, głaszcząc go po głowie.
Chłopak posłusznie zeszedł, po czym zamknął mnie i Elkę w silnym uścisku. Feliciano jest moim drugim najlepszym przyjacielem. Razem z nim i Elką dobrze się dogadujemy. Można powiedzieć, że tworzymy zgraną paczkę.-Jak leci?-zapytałam, próbując uwolnić się z uścisku chłopaka.
-A, no tak!-wrzasnął nagle.
Puścił nas, po czym zaczął dziwnie i chaotycznie gestykulować rękami.
-Wiecie, że Ivan, Olena i Natalia przenoszą się do nas?
Na słowa Włocha, Ela zbladła, dlatego podtrzymałam ją ręką.-Kim oni są?-zapytałam marszcząc brwi.
Nie spodobała mi się reakcja Węgierki na wspomnienie o owych osobach, dlatego nabrałam do nich dziwnych uprzedzeń.
Ela chwyciła mnie za policzki, patrząc na mnie z poważną miną.
-Obiecaj, że się do nich nie zbliżysz-nakazała.-Pierwsze muszę się w ogólne dowiedzieć kim są-wyrwałam się z uścisku Węgierki.
Ela i Feliciano wymienili się tajemniczymi spojrzeniami.-Powiedzmy, że kiedyś mieliśmy z nimi pewne zatargi..-zaczął Włoch.
-Może trochę jaśniej?-burknęłam lekko zirytowana.
Od pewnego czasu zauważyłam, że wszyscy coś ukrywają. Są bardzo spięci kiedy pytam ich o przeszłość, a odpowiedzi, które mi udzielają są niejasne i często poplątane. Staram się ignorować ten fakt, lecz coraz gorzej mi to wychodzi.
CZYTASZ
~Jesteś tylko moja,да?~ [IvanxReader]
Fanfiction-Jesteś wyjątkowo małym i uroczym słonecznikiem-rzekł, patrząc na zachodzące już słońce. Nie rozumiejąc, co chłopak chce mi przekazać, spojrzałam na niego wyczekująco. -Mimo swojej urody jesteś głupia i pusta-podniósł na mnie wzrok przepełniony poga...