~Słoneczny dzień~[4]

219 19 18
                                    

Zawitałam do kuchni z uśmiechem na ustach. Przywitałam się z mamą, po czym, zajęłam się śniadaniem, który dla mnie przygotowała. Moje relacje z rodzicielką są dość specyficzne. Potrafimy pokłócić się o najdrobniejsze rzeczy, ale w gruncie rzeczy bardzo się kochamy. Powinnam zaznaczyć również to, że zaczęło się tak dziać odkąd tata od nas odszedł. Wdał się w romans z najlepszą przyjaciółką mamy, dlatego jej kółko zaufania zmniejszyło się do jednej osoby, czyli mnie. Rozumiem, że jego uczucie wygasło, ale nigdy nie powinien posuwać się do tak strasznej rzeczy. Na pewno oszczędziło, by to zbędnych łez mamy i pieniędzy wydawanych na pseudo psychologów.

-Jedz, bo zaraz wystygnie-uwaga mamy, ściągnęła mnie na ziemię.

-Tak, tak wybacz-uśmiechnęłam się przepraszająco.

Rodzicielka uśmiechnęła się, kręcąc głową.

-Masz dziś wyjątkowo dobry humor-stwierdziła. 

-Jest taki sam, jak zawsze-wgryzłam się w tosta.

-Wiesz, że możesz mi powiedzieć o wszystkim, prawda?-zapytała, popijając kawę.

-Jasne, że wiem!-zarzekłam się.

Skłamałam. Kocham ją, ale prawda jest taka, że nie dowiaduje się o połowie rzeczy, które mnie męczą. Sama ma wystarczająca dużo  problemów, dlatego nie chce przysypywać ją swoimi. 

Kończąc jeść śniadanie, poczułam wibrację w kieszeni mundurku. Mozolnie wyjęłam ową rzecz, którą okazał się być mój telefon. Na wyświetlaczu widniał napis:"Czekam przed twoim domem :)". Czując zbierający się stres, pożegnałam się z mamą, dziękując jej za wsparcie, które mi daję. Zarzuciłam torbę na ramię, po czym ruszyłam w stronę wyjścia.

Na dworze zastałam Ivana, który opierał się o murek, znajdujący się przed moim domem. Uśmiechnęłam się na ten widok, po czym zaczęłam kierować się w jego stronę.

-Cześć Ivan-powiedziałam, stając przed chłopakiem.
-Witaj towarzyszko-uśmiechnął się do mnie, przez co zrobiło mi się gorąco.

Chłopak chwycił mnie pod rękę, kierując się w stronę szkoły. Nie licząc tego, że moje serce prawie wyskoczyło z piersi, droga, którą przebyliśmy była naprawdę przyjemna. Dużo rozmawialiśmy, co chwilę śmiejąc się z  wcześniej wypowiedzianych słów. Spędzając tak czas, poczułam się beztrosko. Zwykła, wspólna droga do szkoły przypomniała mi coraz bardziej randkę, nowo poznanych osób. Ciekawe czy tak właśnie wyglądaliśmy?
Nagle Ivan, zatrzymał się niedaleko wejścia do szkoły, stając przede mną.

-Ładna pogoda, nieprawdaż?-Spytał, kierując swój wzrok w stronę świecącego słońca.
-Tak, bardzo-spojrzałam na bezchmurne niebo-Aż szkoda spędzać tak ładnego dnia w szkole-westchnęłam.
W oczach Rosjanina pojawił się tajemniczy błysk. Chwycił mnie za rękę, ciągnąć w przeciwną stronę szkoły.
-Hej, gdzie tak szybko idziemy?-zapytałam zdezorientowana.
-Spędzić tak ładny dzień, jak się powinno-uśmiechnął się chytrze.
Odwróciłam się, by sprawdzić czy ktoś nas czasem, nie przyłapał. Gdy moje [K.O] oczy spotkały się z czerwienią oczów albinosa, zadrżałam. Nie pewnie, posłałam mu szybki uśmiech, po czym odwróciłam się w stronę jasnowłosego chłopaka.

~~~

Po kilkunastu minutach marszu dotarliśmy do miejsca, jak z bajki. Wielkie pola, otoczone przeróżnymi kwiatami i krzewami, dodawały mu wiele majestatu. Jak, to możliwe, że nigdy o nim nie słyszałam?
Wpatrywałam się w cudowny obraz, który rozciągał się przed moimi oczami, z dziecinnym błyskiem w oczach. Wyglądałam jak mała dziewczynka, która bacznie obserwuje  jej ulubioną bajkę.
Najwyraźniej przykuło, to uwagę Ivana, ponieważ zaśmiał się cicho, czochrając moje włosy.

~Jesteś tylko moja,да?~ [IvanxReader]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz