Na wstępie chciałam bardzo podziękować osobą, które czytały pierwszą część SHINee CAMP. Bez nich pewnie ta druga część by nie powstała. Cieszę się bardzo, że książka wam się spodobała i pytaliście o jej kontynuację. Dziś jako , że mamy 12 rocznice debiutu SHINee postanowiłam w końcu zacząć te drugą część. Mam nadzieję, że was nie zawiodę.
Książkę dedykuję zespołowi SHINee i oczywiście SHAWOLS , którzy dziś mają swoje najważniejsze święto :) Happy SHINee DAY !!!🤍🤍🤍🤍🤍
-25.05.2020r-
_____________________________________
Nie mogłam uwierzyć w to co się ostatnio stało. To jak zmieniło się moje życie od dnia gdy pojechałam na obóz, było zupełnie niespodziewane i nierealne...Przez ostatni miesiąc zyskałam tyle odpowiedzi.. Dowiedziałam się, że małżeństwo , które mnie wychowywało nie było moimi biologicznymi rodzicami. Dowiedziałam się, że mam dziewięciu braci, a ja jestem jedyną ich młodszą siostrą. A co najważniejsze? Oni są wilkami a dokładnie można ich nazwać wilkołakami. Moja rodzina pochodzi od wilków tylko ja nie odziedziczyłam tej " zdolności " i jestem zwykłym człowiekiem.
Oprócz tego, że stałam się zupełnie inną osobą niż na początku to jest jeszcze coś. Stałam się obiektem wpojenia. Jest osoba, która zrobiłaby dla mnie wszystko. Osoba, która cały czas chciałaby być przy mnie i ciągle o mnie myśli. Osoba, która niestety została przeze mnie zraniona i nie wiem czy jeszcze go zobaczę. Ta osoba to oczywiście Jonghyun , który mnie kocha i musiał odejść by żyć i by mój brat go nie zabił...
Ciągle w pamięci wracam do tego dnia gdy prosto w oczy musiałam mu powiedzieć , że go nie kocham. Musiałam kłamać , by on odszedł. Musiałam kłamać by był on bezpieczny, tylko w zasadzie po co mi to było. Dlaczego nie zdecydowałam się uciec razem z nim, z Minho, Taeminem, Jinkim i Kibumem? Dlaczego nie chciałam zaryzykować...widocznie bałam się. Bałam się tego, że mogłoby im się przeze mnie coś stać. Moi bracia choć mnie szanują to i tak są nieobliczalni i nie odpuścili by dopóki bym przy nich nie została. Moje miejsce jest tu i muszę pogodzić się z tym, że zmarnowałam swoją szanse i na zawszę straciłam Jonghyuna. Osobę którą kocham całym sercem...
-Sujin chodź na kolację- usłyszałam głos swojego brata, który dochodził zza drzwi
-Nie jestem głodna Mingi- powiedziałam i zamknęłam swój dziennik, w którym przechowywałam swoje ważne notatki
-No co ty...- powiedział i otworzył drzwi by wejść do mojego pokoju- Musisz coś jeść od wczoraj pijesz tylko wodę i zjadłaś tylko banana. Co się z tobą dzieję?- zapytał i podszedł do mnie na tyle blisko, by położyć mi dłoń na ramieniu.
-Mingi nie mam ochoty, zostaw mnie samą- powiedziałam strącając jego dłoń.
Westchnęłam ciężko i schowałam twarz w dłoniach...Na same wspomnienie o Jonghyunie i chłopakach miałam ochotę się rozpłakać. Po tym jak oni odeszli, a ja zostałam tutaj czułam się jakbym coś straciła. Nie miałam ochoty na nic. Po tym jak głośno powiedziałam bracią, że jeśli tkną chłopaków to już na zawsze mnie stracą, zamknęłam się w pokoju i wychodziłam tylko kiedy musiałam. Nie odzywałam się do nich, chyba, że było to koniecznie. Nawet teraz jak rozmawiam z Mingim to tak naprawdę chce by stąd wyszedł i mnie zostawił. To przez nich Jonghyun musiał odejść. To przez nich musiałam kłamać...
CZYTASZ
◼◾𝐒𝐇𝐈𝐍𝐞𝐞 𝐂𝐀𝐌𝐏 𝐈𝐈◾◼
Fanfiction𝐊𝐨𝐥𝐞𝐣𝐧𝐚 𝐜𝐳ęść 𝐩𝐫𝐳𝐲𝐠𝐨́𝐝 𝐒𝐮𝐣𝐢𝐧 , 𝐤𝐭𝐨́𝐫𝐚 𝐳𝐨𝐬𝐭𝐚ł𝐚 𝐮 𝐬𝐰𝐨𝐢𝐜𝐡 𝐬𝐭𝐚𝐫𝐬𝐳𝐲𝐜𝐡 𝐛𝐫𝐚𝐜𝐢𝐞. 𝐉𝐚𝐤 𝐧𝐚 𝐭𝐨 𝐰𝐬𝐳𝐲𝐬𝐭𝐤𝐨 𝐳𝐚𝐫𝐞𝐚𝐠𝐮𝐣ą 𝐜𝐡ł𝐨𝐩𝐜𝐲 𝐳 𝐒𝐇𝐈𝐍𝐞𝐞? 𝐂𝐳𝐲 𝐬𝐭𝐚𝐧𝐢𝐞 𝐬𝐢ę 𝐜𝐨ś 𝐧𝐢𝐞�...