-9-

217 26 6
                                    


Rano obudziłam się słysząc głuchą i niepokojącą ciszę. Otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pokoju, w którym byłam sama. Podniosłam się i mijając porozrzucane ubrania Jonghyuna na podłodze poszłam do łazienki by się ogarnąć. Moje włosy były potargane i ogólnie wyglądałam jak zdjęta z krzyża , więc postanowiłam wziąć szybki przyusznic. Dopiero po nim  ubrałam się w ubrania, które czekały na mnie o dziwo w szafie...Ubrałam się i związałam włosy w wysoka kitkę, stwierdzając , ze już lepiej wyglądam , zeszłam na dół. Schodząc po cichu po schodach usłyszałam rozmowy chłopaków z salonu. Szeptali , co oznaczało, ze nie chcieli bym ich słyszała. Wykorzystując miejsce , w którym byłam, przystanęłam i zaczęłam podsłuchiwać. 

-Myślisz, że dali radę?- zapytał Minho

-Myśle, że juz dawno jest po wszystkim- odpowiedział Onew

-Myśle, że juz dawno jest po wszystkim- odpowiedział Onew

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Też tak myślę... Ale trochę mnie zdziwiło to , że Jonghyun poszedł im pomóc- dodał Taemin, a ja słysząc to postanowiłam wyjść z ukrycia

-Jak to Jonghyun tam poszedł??- zapytałam z obawą o życie chłopaka- Obiecał mi , że tam nie pójdzie

-Niestety...Zdecydował się tam iść ...Chciał pomóc twojemu wujowi, by ten jeszcze bardziej mu zaufał- wytłumaczył mi  Key, który stał między salonem, a wyjściem na taras

-Nie martw się o niego...Ma dla kogo walczyć- powiedział do mnie Taemin

Chłopak mówiąc to podszedł do mnie i obiął mnie po przyjacielsku. Wtuliłam się w jego ciało i przez chwile wpajałam sobie , że chłopcy mają rację. Co chwile w myślach powtarzałam sobie, że Jonghyunowi nic nie będzie i jednak będzie on  się trzymał na uboczu. Odsuwając się od Tae podziękowałam mu za wsparcie i przeszłam do kuchni gdzie zaczęłam szykować sobie śniadanie. Zapytałam się oczywiście chłopaków, czy jedli i gdy przytaknęli , zaczęłam sobie szykować tylko kilka kanapek. Kiedy byłam w trakcie jedzenia ciągle czułam na sobie ich spojrzenia. Ciągle też myślałam o Jonghyunie i się o niego martwiłam. Byłam też na niego zła, ze mi nic nie powiedział i wyszedł sobie od tak w nocy...

-To on- odezwał się nagle Key, a ja słysząc jego głos przestałam jeść i jak najszybciej podeszłam do chłopaka. 

 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
◌◟𝐒𝐇𝐈𝐍𝐞𝐞 𝐂𝐀𝐌𝐏 𝐈𝐈◟◌Opowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz