Rozdział 24 czyli Lusterror

380 21 308
                                    

*Pov Ink*

Odszedł. Po prostu zostawił mnie i odszedł.

Upadłem na kolana i znowu załkałem.

Dlaczego muszę być inny? Dlaczego nie mogę być taki jak reszta? Dlaczego Error nie może mnie kochać? Dlaczego?

Jeszcze chwilę płakałem, po czym wstałem i wróciłem do pokoju w którym byli Cross z Dream'em. Gdy zobaczyli w jakim stanie jestem, od razu podeszli do mnie zmartwieni.

- Ink, nie przejmuj się. Na pewno się ułoży, będzie dobrze. Mogę sobie wyobrazić jak straszną stratą jest poronienie, ale jestem pewien, że jeszcze będzie nie jedna okazja, abyś mógł zajść w ciążę z Error'em. - powiedział Dream, po czym mnie przytulił.

Ja tylko stałem w milczeniu przez moment po czym powiedziałem:

- Nie. Nie będzie.

- Hm? Czemu tak mówisz? - spojrzał mi w oczy.

- Bo mnie zostawił. - oparłem.

Obydwoje, Cross i Dream, byli widocznie zszokowani.

- Ale jak to cię zostawił? - spytał z niedowierzaniem Cross.

- Po prostu. Powiedział mi, że stracił na mnie czas i odszedł, sam nie wiem gdzie. - w moich oczach znowu zebrało się mnóstwo łez.

- Dream, poczekaj tu z nim, ja idę znaleźć Error'a. - powiedział Cross, po czym wyszedł z pokoju, a ja zostałem sam z Dream'em.

*Pov Error*

Siedziałem sobie w domu Lust'a. Postanowiliśmy, że, skoro Ink stracił dziecko i w końcu możemy być razem, zamieszkam u niego.

Lust siedział mi właśnie na kolanach i się do mnie tulił, aż tu nagle, tak z dupy, wbija do domu Cross. I po chuj on tu?

- Error, musimy pogadać. - powiedział na wstępie.

- Nie, nie musimy, a teraz wyjdź. - wskazałem ręką drzwi.

Ten nie posłuchał i podszedł bliżej nas.

- Nie rozumiesz czegoś? Wyjdź. - wstałem, sadzając wcześniej Lust'a na kanapie.

- Nie wyjdę stąd, dopóki sensownie nie wyjaśnisz mi, dlaczego w taki sposób zerwałeś z Ink'iem. Myślę, że jest wart czegoś więcej niż tylko powiedzenia: "straciłem na ciebie czas".

- A ty skąd wiesz co mu powiedziałem?

- Opowiedział nam przed chwilą.

- "Nam"?

- Mnie i Dream'owi.

- Dobra, po prostu już nic do niego nie czuję. Mogę kochać kogo chcę i nic ci do tego. A teraz - ponownie wskazałem na wyjście. - tam są drzwi.

Cross odwrócił się i wyszedł bez słowa.

Oparłem na kanapę. Lust od razu wszedł mi na kolana.

- Myślisz, że dadzą ci w końcu spokój?

- Miejmy nadzieję, że tak. - ująłem jego policzek i delikatnie pocałowałem.

*Pov Dream*

Ink cały czas płacze. Nie dziwię mu się, szczerze mówiąc. Poronił, Error go zostawił i to jeszcze w tak okropny sposób…

Nagle, do pokoju wszedł Cross.

- Nie chcę was martwić, ale mam złe wieści.

Ink spojrzał na niego jeszcze bardziej załamany i przestraszony.

Bez Duszy, Bez Ciebie [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz