*Pov Ink*
Odszedł. Po prostu zostawił mnie i odszedł.
Upadłem na kolana i znowu załkałem.
Dlaczego muszę być inny? Dlaczego nie mogę być taki jak reszta? Dlaczego Error nie może mnie kochać? Dlaczego?
Jeszcze chwilę płakałem, po czym wstałem i wróciłem do pokoju w którym byli Cross z Dream'em. Gdy zobaczyli w jakim stanie jestem, od razu podeszli do mnie zmartwieni.
- Ink, nie przejmuj się. Na pewno się ułoży, będzie dobrze. Mogę sobie wyobrazić jak straszną stratą jest poronienie, ale jestem pewien, że jeszcze będzie nie jedna okazja, abyś mógł zajść w ciążę z Error'em. - powiedział Dream, po czym mnie przytulił.
Ja tylko stałem w milczeniu przez moment po czym powiedziałem:
- Nie. Nie będzie.
- Hm? Czemu tak mówisz? - spojrzał mi w oczy.
- Bo mnie zostawił. - oparłem.
Obydwoje, Cross i Dream, byli widocznie zszokowani.
- Ale jak to cię zostawił? - spytał z niedowierzaniem Cross.
- Po prostu. Powiedział mi, że stracił na mnie czas i odszedł, sam nie wiem gdzie. - w moich oczach znowu zebrało się mnóstwo łez.
- Dream, poczekaj tu z nim, ja idę znaleźć Error'a. - powiedział Cross, po czym wyszedł z pokoju, a ja zostałem sam z Dream'em.
*Pov Error*
Siedziałem sobie w domu Lust'a. Postanowiliśmy, że, skoro Ink stracił dziecko i w końcu możemy być razem, zamieszkam u niego.
Lust siedział mi właśnie na kolanach i się do mnie tulił, aż tu nagle, tak z dupy, wbija do domu Cross. I po chuj on tu?
- Error, musimy pogadać. - powiedział na wstępie.
- Nie, nie musimy, a teraz wyjdź. - wskazałem ręką drzwi.
Ten nie posłuchał i podszedł bliżej nas.
- Nie rozumiesz czegoś? Wyjdź. - wstałem, sadzając wcześniej Lust'a na kanapie.
- Nie wyjdę stąd, dopóki sensownie nie wyjaśnisz mi, dlaczego w taki sposób zerwałeś z Ink'iem. Myślę, że jest wart czegoś więcej niż tylko powiedzenia: "straciłem na ciebie czas".
- A ty skąd wiesz co mu powiedziałem?
- Opowiedział nam przed chwilą.
- "Nam"?
- Mnie i Dream'owi.
- Dobra, po prostu już nic do niego nie czuję. Mogę kochać kogo chcę i nic ci do tego. A teraz - ponownie wskazałem na wyjście. - tam są drzwi.
Cross odwrócił się i wyszedł bez słowa.
Oparłem na kanapę. Lust od razu wszedł mi na kolana.
- Myślisz, że dadzą ci w końcu spokój?
- Miejmy nadzieję, że tak. - ująłem jego policzek i delikatnie pocałowałem.
*Pov Dream*
Ink cały czas płacze. Nie dziwię mu się, szczerze mówiąc. Poronił, Error go zostawił i to jeszcze w tak okropny sposób…
Nagle, do pokoju wszedł Cross.
- Nie chcę was martwić, ale mam złe wieści.
Ink spojrzał na niego jeszcze bardziej załamany i przestraszony.