Już trzeci miesiąc jedziemy przed siebie. Czasem też skręcamy ale wsm rzadko. Kurwa ta podróż jest poniżej mojej godności, w każdym hotelu syf i jedzenie gorsze niż u Gabora. Kuba dał mi nowe dokumenty - według nich pochodzę ze Słowacji XDDD przecież ja z Polski jestem wtf. Do tego zdjęcie w paszporcie jest mega ohydne, ale no spieszyliśmy się i nie było czasu jakoś się mega przygotować. Wyglądam na nim tak:
Kuba się wkurwil bo niby wygląda podejrzanie i na pewno nas złapią gdy zobaczą takie zdjęcie ale jebać. I tak robię mu łaskę że z nim jadę. Mam nadzieję że kiedyś w nocy w końcu zaśnie i będę mu mogła strzelic w łeb. To jedyny sposób by się odwalił.
Zatrzymaliśmy się na jakiejś stacji, było tam mega brudno i ohydnie, ale trener Kuba powiedział że musi tu załatwić jakieś gangowe sprawy. Więc czekałam. Byłam trochę nieuczesana bo wiatr mi wieje w ryj non stop xd ale w sumie wyglądałam całkiem sexi:
Gdy nagrywałam tiktoka czekając na powrót Jacoba podbili do nie jacyś guys.
- Hola chica;)))
- Nie. Rozumiem. Po. Obcemu. Kurwa.
- Okej. Hej nie zgubiłaś sb może?;))
Byli w sumie całkiem przysto, a ja musiałam jak najszybciej wyrwać się z tego koszmaru ze sztywniakiem Kubą. Mega działa mi na nerwy, nienawidzę go.
- Wsm to tak.
- To chodź.
I poszłam.
Poszliśmy za stację, były tam jakieś okropne złomy i dużo robaków w powietrzu. Stało tam też mega auto:
- WOOW, to wasze?? - spytałam mega podjarana.
- No. Chcesz się z nami przejechać? - spytał z zalotnym uśmiechem brunet w loczkach a ja zatwerkowałam z radości.
- Nigdzie z wami nie jedzie, debile.
To był trener Kuba. Nie był zbyt zadowolony. Z drugiej strony wyglądał całkiem hot gdy napinał swoje mega mięśnie. Poza tym był pierwszym chłopakiem który był o mnie tak zazdrosny hihi
***
Od pięciu miesięcy ukrywam się razem z Kubą w drewnianym domku na skraju dżungli. Na początku myślałam że nie wytrzymam, ale potem jak mój nowy chłopak doprowadził tam prąd, internet i postawił nadajnik 5G to da się wytrzymać. Życie ze swoim niedawnym instruktorem nie jest proste. Kuba jest często strasznie poważny i w ogóle taki sztywniak, nie umie się bawić nawet w dżungli. Cały dzień tylko biega i robi pompki albo inne dziwne rzeczy. W sumie już dawno mi się znudził, ale nie mam wyboru wsm - jestem na końcu świata. A raczej myślałam, że nie mam wyboru. W pewnym momencie moja gangsterska natura przekonała mnie żeby napisać do Szczepana. Dowiedziałam się, że zakłada obóz jakiś taki jak w „kompletnej przegranej" czy coś. Pomyślałam, że w sumie dość sztosowa sprawa, więc zapytałam się czy można się zapisać. Okazało się, że też jest w jakiejś dżungli, a dzięki nadajnikowi 5G okazało się że jesteśmy bardzo blisko. Zdecydowałam się, że muszę go spotkać.
A właśnie prawie zapomniałam - niedaleko naszego domku mieszka jeszcze taka Zuza i ona teraz jest moją bff, bo w sumie nikogo innego nie ma w okolicy. Niby spoko, ale jak dla mnie to jakaś dziwna, taka za mądra jakby. Powiedziałam jej o tym co planuje, ale ona zaczęła się pruć:
Z: Anne nie możesz tego zrobić. To odosobnienie jest szansą na to żebyś pokazała, że widzisz dla siebie lepszą przyszłość. Każdy ma szansę na lepsze jutro, zwłaszcza ty.
A: Pamiętasz jak cię nie wpuścili do ekipy sztosów?
Z: No właśnie, przypominasz mi czasy kiedy nie wpuszczono mnie do jednej z najliczniejszych grup na obozie, dlatego...
CZYTASZ
Na krawędzi nart - SEZON 2
AdventurePo pełnym emocji obozie zimowym Anne ucieka w świat wraz ze swoim hot trenerem, szefem gangu mąkowego. Czy uda jej się odciąć od przeszłości i rozpocząć nowe epickie życie poza prawem? Jak poradzi sobie z ponownym spotkaniem z obozowiczami? Przekona...