🍍16🍍

900 16 44
                                    

- ale najpierw zrobię Ci loda - powiedział Harry gdy Louis już miał w niego wejść.
- o taaak, pragnę tego - wyjęczał na Maxa podniecony Louis.

Harry wziął jego potężnego, 23 cm i grubego członka, po czym włożył go do ust.
Chciał aby Louosowi było jak najlepiej, dlatego gdy zaczął się dławić nie przestawał ssać jego wielkości.
- ohhh m-może zwolnij, przecież widzę ahh ż-że się dławisz aaaahh - wyjęczał Niebieskoooki, lecz brunet nie przestawał
- ku*wa Harry przestań!!! Ahh - krzyknął Louis.

Po następnych 5 sekundach Harry upadł na podłogę
- HARRY!!! HARRY ODEZWIJ SIĘ - szarpał i krzyczał szatyn
- Hazz nie umieraj - łkał.

Louis szybko wyjął telefon z kieszeni i zadzwonił na 997. Gdy opowiedział co się stało, kobieta po drugiej stronie powiedziała aby sprawdził czy oddycha.
Nie oddychał...więc zrobił mu sztuczne oddychanie, gdy pojawił się oddech ustawił go w pozycji bezpiecznej i założył na siebie spodnie i koszulkę.

Pogotowie zabrało go do szpitala na ulicy Weesex A Louis pojechał za karetką.

_____________30 min później____________

- Jak się czujesz? - zapytał Lou, gdy wszedł na salę gdzie leżał Harry
- źle! Nie zdążyłem!!! Nie doszedłeś, a byłeś już blisko - powiedział półżartem a półserio.
- żartujesz sobie!? Do cholery myślałem, że umrzesz! Nie oddychałeś!mówiłem żebyś przszestał  - wykrzyczał szeptem Louis.
-  wybacz, chciałem żeby ci było dobrze A przez to ani ja ani ty nie jesteśmy spełnieni...
- A może to zmienimy? - zaproponował Starszy.
- ale że teraz? Tutaj??
- tak.

Louis zasłonił te takie zasłonki przy łóżkach z obu stron, i zaczął całować Hazze.
Już po chwili wyraźnie czuli swoje erekcję, młodszy podniósł swoje plecy i dupę aby starszy mógł zdjąć mu spodnie.

Gdy już pozbyli się dolnych części ubrań, Louis zaczął rozgciągać Harrego, gdy ten starał się nie jęczeć.
Szatyn wszedł w niego powoli a brunet jęczał przygryzając swoją dłoń
- mocniej ohh - wyszeptał Hazz.
- mówisz masz - powiedział Lou.

W tym momencie zasłonę odsłoniła pielęgniarka wyglądająca jak Godlweskie i sexmasterka w jednym
- oh! A może ja się dołączę - powiedziała zalotnie.

Louis szybko wyszedł z Harrego
- Co, no chyba nie! - powiedział za głośno ponieważ do sali wszedł lekarz i około 10 innych osób A w tym Liam, Zayn oraz Niall, których wcześniej poinformował szatyn, że są w szpitalu.

Lou szybko się ubrał A Hazz przykrył się kądrą
- chwila co tu się dzieje - podszedł lekarz.
- ja tylko chciałam sprawdzić jak się czuje pacjęt - broniła się sexmasterkogodlewska
- dobrze nie ważne, dzisiaj pan powinien zostać wpisany, co to za zbiegowisko proszę stąd wyjść- powiedział lekarz A nie potrzebne osoby poszły.

- Wy naprawdę ruchaliście na łóżku szpitalnym!? - zaśmiał się Liam.
- myślałem że to ta dwójka przesadza z miejscami do ruchania - nie dowierzał Niall.
- całkiem fajne rozmiary macie - powiedział Zayn.
- Dobra zapomnijcie o tym - mówił speszony Harry
- tak właściwie to czym się Harry zadławił? - pytał Niall
- ymm no...no wiecie - doinformował ich Louis A Harry spłonął rumieńcem.

Po tej wypowiedzi Niall, Liam oraz Zayn wybuchneli śmiechem.




3==============================D
Co to jest XD
Teraz w tej książce zacznie się dziać haha.
Piękny rozdział takie lubię najbardziej, wgl sorry za wszykie błędy nie umiem pisać.

Nie spodziewałam się że tu będzie tyle odczytów O~0

Dobra idę spać jest po 00 A wstałam o 7:30 bo trzeba było po jajka na targ jechać xD

Dobranoc

                                            69karczoch69

sex shop | Larry Stylinson //ZAKOŃCZONE ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz