9

149 6 1
                                    

Następnego dnia obudziłam się w miarę wcześnie, ponieważ nadal wszystko mnie bolało. Powolnym krokiem poszłam do łazienki. Kiedy spojrzałam w lustro nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Moje włosy były niebieskie!? Włosy które zawsze miałam czarne teraz są niebieskie?! Ale jak? Przecież ich nie farbowałam. Po chwili namysłu przypomniałam sobie, że przecież Mróz rzucił we mnie lodem i może to od tego. Tylko, że jak? Nie raz od niego oberwałam i nie wydarzyło się nic takiego. Pierwsze co pomyślałam to żeby umyć dokładnie włosy i tak też zrobiłam. Niestety one nadal miały ten sam kolor.
-Cholera co jest?!- Powiedziałam sama do sobie. Byłam w szoku. Nie miałam pojęcia co z tym zrobić. Ojciec na pewno się tym nie zainteresuje tylko znowu zacznie na mnie krzyczeć, że przegrałam walkę po raz kolejny. Nawet nie zapyta czy dobrze się czuję, a czułam się dobrze nawet bardzo dobrze.
Długo myślałam nad tym kto może mi pomóc. Stwierdziłam, że dam sobie radę sama i poszłam do biblioteki, która jest w moim domu. Ojciec zrobił ją na prawdę wielką i jest w niej bardzo dużo książek. Aż czasami sama się dziwię skąd on je ma. Były to przeróżne książki. Początkującą od tych o dobrej magii i innych dobrych rzeczach. Kończąc na spisie ksiąg zakazanych i czarnej magii. Nawet korytarz idealnie się wpasował w temat książek. Jest ciemny i ponury. Pomimo tego, że ojciec bywał tam często to dział wyglądał na taki jakby nikt tam od wielu lat nie chodził.
Po bardzo długim czasie wkońcu znalazłam. Książka o znakach na ciele w tym kolory włosów. Gdy dotarłam na rozdział z włosami uważnie szukałam informacji. Po paru minutach znalazłam:
"Kolory włosów.
Nietypowe kolory włosów biorą się najczęściej z genów. Jeśli nikt z przodków nie miał z tym do czyszczenia może wziąć się z tego, że ktoś na daną osobę rzucił urok. Oczywiście nie zawsze musi to się sprawdzić.
Bywają sytuacje, że ktoś mógł przekazać swoją moc komuś innemu. Zdarza się to podczas walk kiedy przeciwnik z mocą wceluje w serce wroga. Wtedy ta osoba dostaje często nie świadomie taką samą moc, która jest pokazana za pomocą koloru włosów.
Kiedy przegrany w bitwie dowiaduje się, że otrzymał moc musi bardzo uważać. Może to być dla niego bardzo niebezpieczne jeśli nie potrafi z niej korzystać, więc od razu kiedy dowie się o swoich zdolnościach musi nauczyć się z nich korzystać. W przeciwnym wypadku może to prowadzić do zrobienia nieświadomie krzywdy komuś lub sobie, a nawet może doprowadzić to do śmierci"
Nie mogłam w to uwierzyć. Mróz dał mi swoją moc?! Okej tylko, że jak ja nauczę się z niej korzystać? Żywioł jaki ma Mróz no i teraz ja jest na prawdę potężny. Można zrobić krzywdę nie tylko komuś, ale i sobie. Najgorsze jest w tym, że nie ma kto mi pomóc.
Długo myślałam nad tym do kogo mogę iść aby mi pomógł. Mógłby to zrobić ojciec, ale jego nic nie obchodzi. Wujek tak samo, tylko, że on to nawet by mnie nie wpuścił. Gdybym żyła w zgodzie ze Strażnikami na pewno poradziłby coś na to North, ale nic z tego. Nie miałam nikogo kto mógłby mi pomóc. Zrobiło mi się przykro. Dlaczego to ja musiałam urodzić się w tej nie normalnej rodzinie? Dlaczego nie mogę być szczęśliwa? Dlaczego nie mogę żyć normalnie? Często myślałam co byłoby gdybym urodziła się w nie magicznej rodzinie. Jaka ta rodzina by była? Jaka ja bym była? Ciekawe czy kochaliby mnie? Jak to jest być kochanym? Wiele razy męczyły mnie te pytania.
Po chwili już wiedziałam kto może mi pomóc. A był to Artur Weasley. Jest bardzo dobrym czarodziejem i na pewno może wiedzieć co z tym zrobić. Jak najszybciej napisałam list do Ron'a czy mogę przyjechać.
"Witaj Ron!
Piszę do Ciebie, ponieważ ostatnio zdarzyło się u mnie coś dziwnego i wydaje mi się, że twój ojciec może mi pomóc. Chciałabym was odwiedzić i mam nadzieję, że mogę przyjechać.
Mam jeszcze prośbę czy mogłabym zostać u was do końca wakacji? Wszystko wam wyjaśnię jak tylko przyjadę. Czekam na odpowiedź.
Całuję Rose"
Nie musiałam długo czekać na odpowiedź, ponieważ dostałam ją już następnego dnia i oczywiście, że mogłam przyjechać i zostać u nich do końca wakacji.
Za pomocą zaklęcia spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy oraz książki do szkoły. Zostawiłam na wszelki wypadek jeszcze list dla ojca gdyby zdarzył się cud i zastanawiał się gdzie jestem.
"Witaj ojcze,
Na resztę wakacji pojechałam do państwa Weasley, czyli rodziny mojego kolegi ze szkoły. Wzięłam rzeczy do szkoły, więc razem z nimi pojadę na stację.
Mam nadzieję, że spotkamy się w święta.
Rose"
Po napisaniu listu jak najszybciej teleportowałam się do domu Ron'a. Od razu na wejściu przywitała mnie pani Molly.
-Witaj Rose kochana! A co się stało z twoimi włosami?
-Dzień dobry. Ja właśnie w tej sprawie przyjechałam.
-Wejdź Ro, proszę- zdziwiłam się. Po raz pierwszy ktoś od bardzo dawna zdrobnił moje imię. Czasami robiła to mama, ale później nikt tego nie robił. Ucieszyłam się, to było miłe ze strony pani Molly, pomimo tego, że tak dobrze się nie znamy ona i tak jest dla mnie miła.

Strażnicy Marzeń - Córka Mroka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz