(2 dni później)
Znowu te cholerne promienie słońca wpadały do jej pokoju przez okno. Sama nie wiedziała, która była godzina, lecz na pewno do późnych nie należała. Kołdra nadal zakrywała jej ciało, lecz tym razem wydawało się Poli, iż pomimo okrycia i 22° w domu, jakimś cudem panuje minusowa temperatura. Zdążyły ją jeszcze przejść dreszcze, lecz ona nie zwróciła na to szczególnej uwagi. Lekko uchyliła powieki, i spojrzała na budzik leżący na półce niedaleko łóżka. Wyświetlała się na nim godzina 7:00, czyli jednak dała radę wstać wcześniej, niż podejrzewała. Przetarła ponownie oczy i odkrywając resztę kołdry, usiadła na skraju łóżka. Starała się przypomnieć sobie wczorajszy dzień, lecz czego by nie zrobiła w głowie i tak pozostawał rozmyty zarys wydarzeń. Napięła wszystkie mięśnie i cały swój wysiłek umysłowy skupiła na zdarzeniach, które wcześniej miały mieć miejsce. Nadal jednak nic nie przychodziło jej do głowy. Stwierdziła, iż powinna chociaż spróbować połączyć fakty. Przedwczoraj rozmawiała z Ameryką... Wczorajszego dnia przyszedł do niej Czechy wraz ze Słowacją... no tak, mieli ze sobą alkochol. Teraz bez problemu mogła stwierdzić, co mogło się zdarzyć. Najzwyczajniej upiła się i zapewne odwaliła wiele głupot, a na sam koniec, raczej ze zmęczenia zasnęła. Czechy najwidoczniej przeniósł ją do jej pokoju.
Westchnęła ciężko, dlaczego ponownie dała się namówić na spożycie alkoholu? Nie zaprzecza, iż czas spędzony z sąsiadami był zły lub zmarnowany, ale czy do szczęścia potrzebne były jej promile we krwi, jakoś nie sądzę. Spojrzała jeszcze na okno, lecz nic ciekawego tam nie dojrzała, może z wyjątkiem wróbla siedzącego na najbliższej gałęzi, prawdopodobnie śpiewającego niezrozumianą dla ludzi melodię.
...
Odgłos nerwowego przyciskania długopisu do kartki papieru dało się usłyszeć w całym pomieszczeniu. Ame w błyskawicznym tempie podpisywał raporty spływające od każdego ze stanów. Szczerze nie było w nich nic ciekawego, prawie same sprawy wymagające tylko podpisu, lub spojrzenia na nie okiem. Bogu dzięki, iż jak dotąd nigdzie nie dało się zaobserwować klęski żywiołowej lub innego rodzaju katastrofy, której on sam nawet nie umiał określić. Już tylko ostatni niepodpisany dokument leżał na biurku chłopaka. Szybko wyciągnął po niego rękę i zatrzymując się na zagięciu kartki, chwycił za skrawek papieru. Podniósł go na wysokość oczu, zaczynając czytać.
Wzrokiem lustrował ponownie dokument chcąc upewnić się, że wszystko poprawnie przeczytał i żadne miejsce na podpis nie zostało przez niego pominięte. Wszystko jednak się zagadzało, teraz zostaje poukładać je i oddać w ręce NATO, który dostarczy je stanom. Chociaż organizacja nie powinna zajmować się takimi błachostkami, to jednak wolała sprawić przyjemność Ameryce i raz na jakiś czas dostarczyć za niego "listy" zwrotne. USA uśmiechnął się pod nosem i wstał od miejsca pracy, aby móc zejść na dół domu i przyżądzić sobie śniadanie.
Wspominając o samym budynku należy podkreślić, iż do tanich nie należał. Ściany pokryte były białą i szarą farbą, a pod oknami i wokół nich dało się dostrzec dodatkową warstwę kamienia. Do samego wejścia prowadził marmurowy chodnik, a wzdłuż niego, w ziemi zamocowane były ozdobne lampki. Chociaż nie oświetlały one całej posesji, ale chociaż drogę przeprowadzoną do jego wnętrza. Z drugiej strony widoczny był taras z matowym ogrodzeniem wzdłuż niego, na którym zawieszone były kwiaty doniczkowe, zaś na nim samym stał zestaw ogrodowych krzeseł oraz huśtawka. Ale może skończmy opisywać zewnętrzną stronę domu Ameryki i skupmy się na nim samym. Będąc już na dole włączył ekspres do kawy, a na talerz ułożył przekrojoną bułkę z sałatą i szynką.
Jedząc posiłek zaczął się zastanawiać, co robiła wczorajszego dnia jego przyjaciółka. Zapewne coś czego się nie dowie, chyba że sama zdecyduje się mu o tym powiedzieć, a to można rzec, iż zdarza się to raz na ruski rok. Więc czasem woli nie pytać. Zdarzało się, iż Pola irytowała się kiedy dopytywano ją o szczegóły minionych dni. Sam nie rozumiał dlaczego, lecz nie kwestionował charakteru i postępowania dziewczyny. Tak było dla obu najlepiej.
CZYTASZ
𝐅𝐨𝐫𝐠𝐞𝐭 𝐦𝐲 𝐚𝐧𝐠𝐞𝐥 - Countryhumans AmePol
Short StoryMiłość jest czymś więcej niż tylko słowem. Jednak czym tak naprawdę? Jest to przynależność, bezpieczeństwo, troska, radość, sumienność i wiele innych podobnych odczuć. Lecz czy ma same pozytywy? A może jest również zniewoleniem? Uzależnieniem? Braki...