- Czemu jesteś taki zdziwiony? - spytał Minho.
- No bo Pan jest tu nowy i-- nie dokończył, gdyż przerwał mu drugi.
- To nie zmienia faktu, że mogę z tobą zostać. No chyba, że nie chcesz ze mną spędzać czasu? - spytał starszy kładąc dłonie na swoich policzkach.
- N-nie mówię, że nie... - odparł podnosząc się do siadu.
Szatyn usiadł obok niego. Nie odzywał się przez jakiś czas patrząc się na mniejszego i dokładnie analizując jego zachowanie.
- Dlaczego jesteś dzisiaj taki smutny? - spytał nareszcie Lee - Przez to, że cię nie zabrali ze sobą?
- Po części też... - odparł i zaśmiał się nerwowo. Starał się nie pokazywać tego, co właśnie czuje, jednak przed Minho nic nie dało się ukryć.
- No to opowiadaj. - powiedział przyjaźnie psycholog, jednak zaraz potem zauważył, że Jisung nie jest zbyt chętny do ujawnienia mu prawdy. - No śmiało, Jisungie. Możesz mi zaufać. Nie martw się, to zostanie tylko między nami.
- Ym... No dobrze... Bo tak właściwie to... czuję, że tutaj nie pasuje. Ani tutaj, ani nigdzie indziej. Dosłownie czuję się jak... wyrzutek. Jestem po prostu beznadziejny...
- Jesteś po prostu wyjątkowy, ale nikt tego nie dostrzega.
Jisung podniósł wzrok na starszego. Ich spojrzenia się spotkały. Patrzyli się sobie głęboko w oczy. Blondyn czuł jak jego serce zaczyna przyspieszać swój rytm. Chłopak znał to uczucie. I nienawidził go najmocniej jak tylko się dało, bo to właśnie ono przypominało mu o tej jednej osobie, przez którą jego świat zaczął się sypać; przez którą nie zaufał już nikomu innemu... do tej pory.
W pewnym momencie Minho uśmiechnął się delikatnie do blondyna, przez co tamten lekko speszony odwrócił wzrok. Starszy chciał, żeby Jisung rozluźnił się trochę, dlatego też od razu zmienił temat, starając się odwrócić jego uwagę od przykrych myśli oraz sytuacji.
Obaj zaczęli więc rozmawiać na różne tematy. Jisung czuł się przy drugim bardziej swobodnie. Miał przeczucie, że może mu zaufać. Czuł, że może mu powiedzieć wszystko nie martwiąc się o to, że tamten go wyśmieje. Miał wrażenie, jakby rozmawiał z najlepszym przyjacielem, a nie z psychologiem. Minho go po prostu uszczęśliwiał.
Po pół godziny rozmowy ich temat zszedł na zainteresowania oraz na ukochaną przez blondyna - muzykę. Zaczął opowiadać o swoich ulubionych wykonawcach, utworach, mocno przy tym gestykulując. Jisung przy starszym stawał się istną kulką energii.
- Co Pan może wiedzieć o dobrej muzyce!? Jest Pan za stary! - zaczął wykrzykiwać mniejszy, kiedy zaczęli się kłócić o najlepszy gatunek muzyczny.
- Jaki stary?! 26 lat to nie tak dużo! - Minho zaczął się bronić.
- Ale ja i tak mam rację!!
- Czyżby?! - spytał retorycznie starszy, po czym rzucił się na chłopaka. Blondyn upadł na podłogę, a Minho usiadł na niego okrakiem i zaczął go łaskotać. Po pokoju rozniósł się głośny śmiech szesnastolatka.
- I kto ma rację? No powiedz! - spytał starszy, kiedy zaprzestał na chwilę torturować mniejszego.
- Okey, okey! Pan ma rację. Niech będzie. - rzucił Jisung z szerokim uśmiechem na ustach. Szatyn przeczesał dłonią swoje włosy, a następnie zszedł z chłopaka i położył się obok niego, czując drobną satysfakcję.
Leżeli tak przez kilka minut. Nagle młodszemu zaczęło burczeć w brzuchu. Minho spojrzał się na chłopaka zatroskanym wzrokiem.
- Jadłeś coś dzisiaj? - spytał.
- Ym, nie bardzo.
- Jisungie~ musisz jeść! Chodź, idziemy do kuchni i zrobię ci coś pysznego! - odparł wstając z podłogi. Złapał blondyn za rękę i pociągnął go w swoją stronę. Tamten jednak nie miał zamiaru się ruszyć.
- Proszę Pana... Ale ja nie chcę nooo. - powiedział młodszy wyrażając swoim tonem zniechęcenie.
- Bo cię siłą tam zaciągnę! - odparł poważnie, krzyżując ręce na klatce piersiowej.
Jisung zaczął mruczeć coś pod nosem, jak małe dziecko, po czym niechętnie podniósł się z miękkiego dywanu. Następnie oboje wyszli z pokoju i ruszyli korytarzem w stronę kuchni. Na miejscu Jisung usiadł przy stoliku, a Minho wziął się za przygotowywanie jedzenia dla drugiego.
Po około 10 minutach wszystko było gotowe. Starszy przyszedł do młodszego i postawił przed nim talerz z omletem i jakimiś warzywami.
- Wow, nawet się Pan postarał. - odparł Jisung i od razu zaczął swoje danie. Nie zauważył nawet tego, że starszy stale mu się przygląda z lekkim uśmiechem na ustach.
Kiedy młodszy skończył, odniósł talerz i wrócił do szatyna. Następnie udali się spowrotem do pokoju młodszego, gdzie spędzili resztę dnia na rozmowie i wygłupach.
×××
ym, hejka wszystkim, jeśli ktokolwiek pamięta jeszcze o tej "książce"
przepraszam, za długą nieobecność
miałam w planie usunąć konto, a co za tym idzie te ff, jednak najzwyczajniej było mi szkoda
dlatego postaram się dokończyć tę historię
a dzisiaj publikuję następny rozdział i mam nadzieję że nie jest jakoś za bardzo tragicznydobranoc <3
CZYTASZ
(in)appropriate love | minsung
Fanficgdzie Jisung jest z domu dziecka lub gdzie Minho dostaje nową pracę początek: 02.06.2020 r. koniec: ?