Stałam na wieży ogrodowej . Wiał lekki wiaterek włosy i suknia lekko się unosiły.
Edmund:Tu jesteś.
Usłyszałam męski głos już wiedziałam że to Edmund.
Ja:Jak widać.
Odpowiedziałam nie odwracając się. Edmund podszedł do mnie obioł mnie w talii odwracając mnie do siebie .
Edmund :To mogę zobaczyć Cię bez tej maski. Chcem zobaczyć komu zawdzięczam życie.
Ja:Raczej nie teraz.Wyszłam zostawiając osłupiałego króla Edmunda . Zmieniłam swój stój na zbroję . Wróciłam na ten pieprzony bal gdzie zobaczyłam Edmunda tańczącego z jakąś panną.
Trochę się załamałam. Byłam na siebie taka zła . Stałam w kącie mając czujne oko na wszystko. Generalnie bal był tak nudny A te wszystkie księżniczki łamiące się do mnie były irytujące . Bal oczywiście dobiegł końca.Następnego dnia.
Boże te bale są takie nuudnee...
Wstałam bardzo wcześnie umyta i ubrana w mój strój rycerski poszłam do kuchni pomóc Elizie . Gdy się obrobiłam z tym wszystkim co miałam do zrobienia poszłam w moje ulubione miejsce. Na polanę gdzie zaczęłam opracowywać nowe sposoby walki.W tym samym czasie król Edmund Sprawiedliwy przyglądał się naszej bohaterce z uwagą. W ciąż zachodził w głowie czemu tajemnicza księżniczka uciekła zanim zdążył się jej oświadczyć a po chwili na balu pojawiał się generał w swej zbroi. Zeskoczył więc z okna i wylądował w ramionach generała.
Walczyłam sobie spokojnie A tu nagle widzę jak król Edmund Sprawiedliwy skacze z okna natychmiast schowałam miecz i pojawiłam się przy nim . Wylądował mi centralnie w ramionach.
Ja: Zgupiał król ? Chce się król zabić skacząc z okna?
Byłam na niego tak zła że normalnie bym mu wykrzyczała . Odstawiłam króla na ziemię.
Edmund :Niezły refleks.
Ja:Dziękuję ,ale to nie jest odpowiedź na moje pytanie.
Edmund: Chciałbym z Tobą pomówić.
Ja:No więc słucham wasza wysokość.
Edmund : Chciałbym zobaczyć twoją tważ.
Wywróciłam teatralnie oczami.
Ja:Ehh..Ewentualnie się król rozczaruje lub będzie król zbierał szczęke z podłogi w tym przypadku z ziemi.
Edmund :Nie rozczaruje się . Spotkajmy się o 16:00 na wieży ogrodowej.
Ja:Zgoda.Godzina 16:00
Ja:Chciał mnie król widzieć.
Edmund :Tak.Więc dowiem się kim jesteś.?Zdiełam hełm A moje włosy rozwiał wiatr. Edmundowi opadła z wrażenia szczęka.
Edmund : Nikola?
Ja: No tak a któżby inny wasza wysokość.
Edmund :Wypiękniałaś.
Mimowolnie się uśmiechnełam.
Ja:A król wyprzystojniał.
Edmund zaśmiał się pod nosem i przybliżył się do mnie . Ja stałam jak słup soli . Edmund obioł mnie w talii.
Edmund :Od kilku lat mi się podobasz.Ja dalej wpatrywałam się w Sprawiedliwego ze zdziwieniem .
Nagle Edmund klęknoł i wyją z kieszeni małe pudełeczko otwierając je zapytał mnie ....
Edmund : Nikolo siostro Wielkiego Lwa, wojowniczko Narnii czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?
Byłam w takim szoku mimo że moja odpowiedź była oczywista.
Ja:Tak . Oczywiście.Edmund podniósł mnie i obkręcił w okół własnej osi.
Ja:Edmund jak ktoś się o tym dowie to co w tedy?
Edmund :Nic . Ewentualnie będą w lekkim szoku.
Uśmiechnełam się do Edmunda co odwzajemnił.
Edmund : Spotkajmy się dziś tutaj o 21:00 .
Ja:Jak sobie król życzy .CDN
A teraz UWAGA !
JAK NAZWIECIE POŁĄCZENIE IMION
NIKOLA+EDMUND .
W KOMENTARZACH NAPISZCIE JAK BY TO BRZMIAŁO .
MAM DLA WAS JESZCZE JEDEN SMACZEK .
ALE TO DOWIECIE SIĘ PÓŹNIEJ .Od autori
Troszeczkę przynudnawy rozdział.
Ale jak myślicie czy dojdzie do ślubu Edmunda i Nikoli?
Czy też nie?Napiszcie w komentarzach.
Zostawcie również ☆.
Pozdrawiam
NikolaGrandson.
CZYTASZ
Narnia i Ja (ZAKOŃCZONE)
FanfictionNikola Grandson to zwykła dziewczyna z przeciętnej rodziny. Ale wkrótce się okaże , że musi pomóc innemu światu. Musi pomóc Narnii. Czwórki rodzeństwa Pevensie nie muszę przedstawiać czy też Wielkiego Lwa Aslana. Kto woła Nikole ? Jakie ma zadan...