6.Wieść o śmierci Wielkiego Lwa.

475 14 0
                                    

Łucja
Zapadła już noc  lecz ja nie mogłam spać.
-Zuza ,Zuza obudź się .- szeptając i szturchając siostre  wreszcie ją obudziłam.
-Co się dzieje?-zapytała Zuzanna zaspany głosem ale po namowie zwlekła się z łużka i razem ze mną wyszła z namiotu .
Zauważyłam Aslana był smutny i dokondś szedł.
-Czemu za mną idziecie  ?-zapytał swoim ciepłym głosem Aslan.
-Niemogłyśmy spać ,czy możemy z Tobą iść?zapytałam  z nadieją w głosie.
-Tak. Tej nocy będzie mi potrzebna czyjaś obecność.-odezwał się Aslan.
Po pewnym czasie Aslan kazał nam się schować . On sam udał się dalej .
Gdy lekko się wychyliłam zauważyłam Białą Czarownica  I jej popleczników między innymi  karły , demony ,wilkołaki , wiedźmy i inne stworzenia . Przez dłuższy czas było słychać szyderców śmiechu i wrzaski  lecz po jakimś czasie wszystko ucichło. Biała Czarownica i jak zowlennicy wiwatowalili a po jakimś czasie rozeszli się . Właśnie wtedy pobiegłem z Zuzią  do Kamiennego Stołu na którym leżał skrępowany liniami i kagańcem nieżywy Aslan.
Zdiełam kaganiec  ,próbowałyśmy odwiązać liny ale były dość mocno związane i nie dałyśmy rady . Zaczełyśmy płakać.
Nagle zuważyłam że liny zostają przegryzane przez myszy
-Zobacz .-mówiąc to wskazałem Zuzi myszy które dalej przegryzały  liny.
-Sio .- powiedziała zapłakana Zuza wymachujac rèkami w stronę myszy .
Niezrażone tym faktem myszy  przegryzały dalej liny aż w końcu się udało.
Płakałyśmy dalej .
-Trzeba zawiadomić resztę.

..............
Piotr
Spałem smacznie w swoim namiocie.
Gdy coś albo raczej ktoś  mnie obudził .Wyjołem miecz i wycelowałem w tego kogoś jak się później okazało była to driada . Szybko schowała miecz .
-Spokojnie mój Panie przynoszą wieści od sióstr.

Time Skip
-Mają rację Aslan nie żyje .-wyznałem
-No i kto teraz poprowadzi Wojska przeciwko Białej Czarownicy?- usłyszałem damski głos za sobą.
-Nikola ,dobrze że zdążyłaś.-odwrociłem się do szatynki .
- Wychodzi na to że Ty Piotr będziesz to mósiał zrobić . Aslan napwno by Cię wyznaczył.-mówiąc to dziewczyna posłała mi lekko uśmiech.
-Ja nie wiem czy dam radę.-wyznałam po krótce
- Aslan wierzył że dasz rade .Ja też wierzę że dasz.- wyznał Edmund .
-Ja też wierze, że Piotr dasz sobie świetnie radę i doprowadzi nas do zwycięstwa. -powiedziała dumnie Nikola.
-Dzięki. -odpowiedziałem po krótce .
Omówiliśmy jeszcze taktyke bitwy .
Po tym razem z Nikolą Grandson  I Edmundem poszliśmy jeszcze potrenować.

-Ej to nie sprawiedliwe .-usłyszałem głos Edmunda gdy jego miecz wyleciał w powietrze ,a dziewczyna zgrabny ruchem złapała broń.
-Oj Edmund trzymaj poprawnie miecz i nie dawaj mi fory. -powiedziała przez śmiech szatynka .
-Ale chociaż oddaj mi miecz .-zarządził Edmund
-A co jeśli nie...?-zapytała dziwczyna i zaczęła uciekać.
Zaczęli się ganiać .Ej oddaj mi broń.
Dziewczyna dalej uciekała śmiejąc się .

CDN
No i takim oto sposobem kończe ten rozdział . Zastanawiam się nad zmianą pisania dialogów.
Np.
Edmund:  I co teraz mondralo
Nikola:  Nic. Cwaniaku.
Edmund  : Okey  taka jesteś ...
Nikola :Taką czyli jaka?

Zaczynają się spowrotem ganiać i śmiać się w niebogłosy.

Co myślicie o tym sposobie pisania ? Napiszcie w komentarzach. .
Jeśli się znalazłeś /aś w tym miejscu zostaw komentarz i ☆
Pozdrawiam
NikolaGrandson .

Narnia i Ja (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz