❤️Rozdział 8❤️

13 1 0
                                    

Pov. Aizawa

-A Tobie co? -Zapy­ta­łem blon­dyna, który się do mnie przy­tu­lał.

-Nic po pro­stu się cie­szę, że tam wró­cimy. -Powie­dział odkle­ja­jąc się ode mnie. Poca­ło­wa­łem go.

-A Tobie co? -Zadał mi to samo pyta­nie.

-A nic. -Odpo­wie­dzia­łem i wró­ci­łem do jego ust. Po chwili prze­sta­li­śmy się cało­wać.

-A może byśmy tak coś poro­bili razem. -Powie­dział maluch który sie­dział w salo­nie i oglą­dał bajki.

-To co pro­po­nu­jesz? -Zapy­ta­łem się go wcho­dząc do salonu.

-No nie wiem. – Powie­dział i zro­bił nam miej­sce na kana­pie.

-Może tak poje­cha­li­by­śmy na zakupy. -Odparł blon­dyn sia­da­jąc na kana­pie.

-O nie, nie, nie –Powie­działem. Strasz­nie nie lubię jeździć na zakupy. Cen­tra han­dlowe prze­ra­żają mnie.

-No choć. Kupię Ci jakieś fajne dresy i bluzy. – Powie­dział blon­dyn. Gdy usły­sza­łem, że kupi mi dresy a nie dżinsy to się zgo­dzi­łem. Koło godziny 13 byli­śmy w cen­trum han­dlo­wym. Pierw­szy sklep to był sklep z zabaw­kami. Shin od razu tam pobiegł więc my zanim. Cho­dze­nie z nim do sklepu to jest jakiś kosz­mar.

-Tato a mogę ten zestaw lego. -Powie­dział maluch robiąc swoje bła­galne oczka.

-A mnie się nie pytaj. Tylko Hiza­shi­’ego. -Powie­działem poka­zu­jąc na blon­dyna, który rów­nież wybie­rał jakiś zestaw.

-Mic! Mogę to. Pro­szę. – Powie­dział chło­piec pod­bie­ga­jąc do blon­dyna.

-HYMM, pomyślmy czy Ty to możesz. No pew­nie. A pomo­żesz mi wybrać jakiś fajny zestaw. – Powie­dział bio­rąc chłopca na ręce. Ja z uśmie­chem na ustach pod­sze­dłem do nich i razem w trójkę wybra­li­śmy jesz­cze 2 zestawy. Po skle­pie z zabaw­kami poszli­śmy poszu­kać jakiś faj­nych dre­sów dla mnie i dal Hiza­shi­’ego. Koło 16 posta­no­wi­li­śmy powrót do domu. Po dro­dze do domu kaza­łem się zatrzy­mać pod kawiar­nią bo mia­łem ochotę na kawę.

-No pro­szę! Dawno nie piłem kawy z tej kawiarni-Powie­działem do blon­dyna.

No dobra. -Odpo­wie­dział i się zatrzy­mał przed kawiar­nią. Po pół godzi­nie poszli­śmy do auta.

-Tato popatrz. -Powie­dział maluch wska­zu­jąc rękom na kota.

-Możemy go zabrać? -Zapy­tał. W sumie też kocham koty i zawsze chcia­łem mieć.

-MIC. Co Ty na to. -Powie­działem patrząc na part­nera. On nic nie powie­dział tylko zabrał tą małą czarną kulkę sier­ści pod kurtkę.

-Idziesz z nami malu­chu. -Powie­dział do kota. Na mojej i Shinso twa­rzy uka­zał się wielki uśmiech. Po przyj­ściu do domu nala­li­śmy kotu do miseczki wody.

-To jak go nazwiemy? – powie­dział chło­piec.

-Ja bym mu dał na imię Kitku. -Powie­dział blondy.

OKEJ. -Odpo­wie­dzie­li­śmy razem z synem.

-Dobra to ja pojadę po jakąś karmę kuwetę i żwi­rek. –Powie­dział blon­dyn chwy­ta­jąc za swoją kurtkę. Ja potak­ną­łem głową i posze­dłem z synem do kuchni by zro­bić jakąś Obia­do­ko­la­cje. Po pół godzi­nie wró­cił Hiza­shi. Przy­szedł od razu do kuchni i zoba­czył jak ja i syn sta­ramy się coś ugo­to­wać. Po jego wybu­chu śmie­chu śmiem stwier­dzić, że nie jestem naj­lep­szym kucha­rzem.

~Wymazani~ 《ZAWIESZONE/PORZUCONE》Where stories live. Discover now