Rozdział trzeci

235 37 3
                                    

Trzeci rozdział przed wami, mam nadzieję, że się spodoba. Miłego czytania :) 

Rozdział trzeci

Nowy Jork

Grał właśnie kolejną piosenkę zerkając na pytania, które wyświetlały się w zastraszającym tempie. Fani nigdy go nie zawodzili i potrafili umilić mu dzień.

– Pytacie co porabiam i gdzie spędzam kwarantannę. Cóż jestem w swoim mieszkaniu, spędzam kwarantannę zupełnie sam, więc nuda odrobinę mi doskwiera. Staram się jakoś zorganizować sobie ten czas, gram na gitarze, trochę piszę, oglądam seriale, których nie zdążyłem wcześniej obejrzeć, szukam motywacji do uprawiania sportu, ale z tym na razie idzie mi dość źle. O ciekawe pytanie – uśmiechnął się, czytając kolejną wiadomość. – Co chciałbym zjeść w tym momencie? Hmm – zamyślił się przez chwilę nadal brzdąkając na gitarze. – Jakkolwiek beznadziejnie to zabrzmi, zjadłbym tort czekoladowy, a totalnie nie potrafię piec. A co wy byście zjedli? Podzielcie się ze mną swoimi zachciankami kulinarnymi. Może nauczę się piec, widziałem, że wielu ludzi zdobywa jakieś nowe umiejętności podczas izolacji, więc to mogłoby być coś dla mnie – snuł leniwie swoje opowieści, starając się zabić czas, od czasu do czasu wybuchał śmiechem, czytając śmieszne wiadomości od fanów.

Bez trudu można było dostrzec, że wszyscy są zadowoleni z takiego spotkania z nim chociażby online, on też czuł się dużo lepiej, mogąc porozmawiać z ludźmi chociaż w ten sposób. Oczywiście nie odpowiadał na wszystkie pytania, nie dałby rady, zresztą nie każde było właściwe, jego fani byli szaleni, ale miło było mieć taką namiastkę kontaktu i bliskości z ludźmi. Zagrał ostatnią piosenkę i chciał już żegnać się z fanami, gdy coś przykuło jego uwagę. Jestem przekonana, że zamiast zwykłego tortu czekoladowego wolałbyś zjeść kruszoną bezę z lodami waniliowymi z puree brzoskwiniowym i sosem z owoców leśnych. Ja właśnie to chciałabym teraz zjeść i chyba zmotywowałeś mnie do ruszenia się z kanapy.

– Cóż gdyby ktoś przyrządziłby mi taką bezę z lodami, to nie odmówiłbym nigdy w życiu. Także jeśli ktoś chce coś dla mnie upiec, to jestem otwarty na propozycje – zażartował, zerkając po raz kolejny na wiadomość, która go przyciągnęła. – Mam nadzieję, że motywacja do ruszenia się z kanapy nie wiążę się z tym, że wyjdziesz teraz z domu kupić ten deser prawda? Idziesz do kuchni coś upiec, dobrze rozumiem?

Był paranoikiem, ale widząc statystyki w wiadomościach, które rosły z każda mijającą godziną, nie chciał, by ktokolwiek wychodził na zewnątrz. Oczywiście nie wiedział, gdzie była osoba, która napisała o tym deserze, ale jeśli w tym samym mieście co on, to naprawdę miał nadzieję, że siedzi teraz w domu i wybiera się jedynie do kuchni.

– Cóż na dzisiaj to chyba tyle, obiecuję, że jutro znowu się zobaczymy i zagram wam wtedy kilka nowych kawałków, a teraz trzymajcie się ciepło i pamiętajcie, zostańcie w domu.

Wyłączył kamerę i przez chwilę bawił się telefonem zastanawiając się, czy to nie będzie przesada, ale przecież jeżeli to fanka, to na pewno ucieszy się, jeśli do niej napisze i sprawdzi, czy wszystko ok. Wszedł na profil mając nadzieję nie spotkać jakieś trzynastolatki, ale z drugiej strony ta propozycja zjedzenia bezy z puree brzmiała dość dojrzale. Był chyba kretynem, bo przecież każdy mógł napisać coś takiego. Miał nadzieję zobaczyć jakieś zdjęcie przedstawiające tę dziewczynę, ale tam były fotografie przedstawiające desery, nic poza tym i one wszystkie wyglądały imponująco. Od razu poczuł się głodny, ale niestety nie zauważył żadnej dziewczyny, chłopaka, kogokolwiek.

– Dlaczego to w ogóle sprawdzam? – zapytał sam siebie, nie wiedział, co go obchodzi jakaś przypadkowa osoba, której nigdy nie widział na oczy. – Chyba po prostu jestem głodny, tak to dlatego.

Wieczność i Chwila / Larry i NemmaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz