[[disclaimer: nie wiem, czy to tu powinno być, ale początek tego rozdziału jest trochę angstowy, tak tylko mówię]]
×××
Donośne pukanie do drzwi rozbrzmiało w pokoju i Taehyung westchnął, mrucząc coś pod nosem w geście przyzwolenia. Nie miał zbytnio ochoty na rozmawianie z kimś, ale jednocześnie nie był na tyle niemiły, żeby odmówić komukolwiek wejścia do środka.
Jego oczom ukazała się Hyunjung z kasztanowymi włosami ciasno spiętymi w dwa kucyki, kołyszące się wraz z każdym jej ruchem. W rękach trzymała przykrytą blachę, z której unosił się zapach świeżego wypieku. Dziewczyna lekko przygryzała dolną wargę i wyglądała na zdenerwowaną, dlatego widząc pytające spojrzenie przyjaciela, od razu zaczęła mówić.
- Uhh, wczoraj tak nagle wyszedłeś, zostawiłeś mnie i Jeongguka samych i ja... To znaczy, jeśli to przeze mnie, przepraszam. Nie chciałam ciebie w żaden sposób rozzłościć - opuściła głowę w dół, nie do końca pewna, jakiej reakcji mogłaby się spodziewać. Co jak co, ale ze wściekłym Taehyungiem nie chciała się mierzyć. - Dlatego postanowiłam cię odwiedzić i upiekłam dla nas czekoladowe babeczki. Zawsze je lubiłeś - stwierdziła i odstawiła blachę na łóżko chłopaka, po czym wyprostowała się, czekając na jego odpowiedź.
- Nie jestem zły, Hyunjung - Kim pokręcił głową, decydując się na szczerość. - Wczoraj postąpiłem pod wpływem chwili, zgoda, ale wciąż nie rozumiem, jaki jest sens, żebyśmy spotykali się we trójkę. Nie mam ochoty znowu uchodzić za przyzwoitkę. Jeśli chcesz spotykać się z Jeonggukiem, to rób to sama, ja odpadam.
Dziewczyna przewróciła oczami i opadła plecami na łóżko przyjaciela, wymachując nogami wysoko w górze.
- Nie sądzisz, że trochę przesadzasz? Powiedziałam tylko, że według mnie Jeongguk jest przystojny, to nic takiego. To nie tak, żebyśmy zaraz mieli zacząć się spotykać, czy coś w tym rodzaju - uśmiechnęła się krzywo, sięgając po przyniesioną ze sobą blaszkę i lekko uniósła wieczko do góry. - Poza tym, sam musisz przyznać, że Gguk wygląda atrakcyjnie.
- Niczego nie przyznaję - prychnął i sięgnął po pierwszą z babeczek, automatycznie biorąc gryza. - Przepraszam, Hyun. Dobrze wiesz, że jak nie jestem w nastroju, to wszystko mnie drażni i potrafię się zirytować o byle gówno - wymamrotał z pełnymi ustami, nie przejmując się tym zbytnio.
- Wiem. Przy okazji, Jeongguk się nieźle zmartwił, kiedy przeczytałam mu twojego smsa i ciągle pytał, co mogło ci być. Musiałam go przekonać, że nie ma sensu do ciebie dzwonić, bo wiedziałam, że raczej nie chciałbyś rozmawiać - zachichotała i wstała z miejsca, kierując się w stronę szafki, na której leżał laptop Taehyunga. - Obejrzymy coś?
CZYTASZ
lost in the woods | taekook
FanfictionPewien mglisty wieczór sprzed paru lat zmienił w życiu Kim Taehyunga wszystko, przynosząc ze sobą nieprzespane noce i poranki pełne wyrzutów sumienia. I kiedy przeszłość daje o sobie znać w jeden z najbardziej bolesnych sposobów, gdzieś pośrodku teg...