Ciemny korytarz z beżowymi ścianami i naklejkami przypominqjącymi pizze. Sufit miał kilka nowoczesnych wtedy lamp ale tylko jedna była zapalona, nie licząc tej na początku korytarza ale ona tylko mrugała. Podłoga i listwy były w czarno-białą kratę, ojciec Charlie mówił że to dlatego że niektóre pokoje mają dawać wrażenie jakby to była kuchnia ale dziewczyna tego nie rozumiała. I teraz właśnie była w tym samym korytarzu zmierzając do pomieszczenia na jego końcu. Tylko, Charlie wtedy biegła, razem z jej przyjacielem Sammy'm. Oboje biegli, zdyszeni, przerażeni. Echo małych butów dzieci wypełniało okropny korytarz tak że to była jedyna rzecz którą mogły usłyszeć. Ale nie potwór przed którym uciekali, on słyszał wszystko, ich przyspieszone oddechy i bicia serc, ich strach, cichy dźwięk łez spływających po ich delikatnych policzkach. Dzieci myślały że mogą mu uciec, że biegną wystarczająco szybko ale one nie mogły. Wiedział że to ślepy zaułek więc postanowił iść trochę wolniej żeby rozkoszować się ich strachem. "Bolą mnie nogi" powiedział Sammy, a Charlie tylko wyszeptała zdyszana "Musimy biec". Dla pewności dziewczynka spojrzała za siebie żeby zobaczyć czy Złoty Bonnie dalej za nimi podąża ale szybko tego pożałowała. Potwór dalej szedł w ich kierunku i zaczęła płakać jeszcze bardziej. Adrenalina i zmęczenie wzrastało tak że nie mogły już oddychać. "Już prawie" dziewczynka pomyślała jednak była zbyt przejęta ucieczką żeby to powiedzieć na głos. Przyjaciele byli już pod drzwiami na końcu korytarza i jako że Sammy miał tylko 5 lat a Charlie była o trzy lata starsza, była też wyższa ale mimo to ledwo dosięgła klamki. Otworzenie drzwi zajęło jej więcej czasu niż by chciała a William tylko rozkoszował się paniką dzieci. Ale Charlie nareszcie się udało otworzyć przeklęte drzwi i oboje wparowali do pomieszczenia, nie wiedząc co na nich czeka. Pomieszczenie było całkiem spore, cóż zdecydowanie szersze niż ten korytarz. Boczne ściany były takie same, tak jak lustrzane odbicie. Jedna szafka, kilka wieszaków, tania drewniana ławka. Jedne różnice to że szafka po lewo miała podpis "William", ta na przeciwko " Henry". I właśnie na stronie Henry'ego na wieszaku był jakiś dziwny kostium. "Fredbear?" pomyślała Charlie. Dziewczyna się nie myliła, to był Fredbear. Jej ojciec Henry występował w nim, śpiewał piosenki, tańczył, rozdawał pizze i bawił się z dziećmi. Wieszaki po stronie Williama były puste. Na suficie był lekko uchylony świetlik, a obok niego stara, wisząca żarówka. Przy drzwiach był włącznik ale dzieci go nie zauważyły. Na przeciwko drzwi były półki z jakimiś metalowymi sprężynami. W rogu stał rozebrany manekin, dzieci nie wiedziały że powinien na nim być kostium Golden Freddy'ego. William go przeniósł w "bardziej sekretne miejsce" niż to. Przyjaciele schowali się szybko pod stół na środku pomieszczenia zamykając za sobą drzwi. Siedziały tam kilka chwil, starały się być tak cicho jak to tylko możliwe, liczyły że się przed nim schowają. Przez chwilę była tylko cisza ale Potwór wkroczył do pokoju, otwierając drzwi z wielkim hukiem. Dzieci zaczęły krzyczeć. Charlie zapamiętała wtedy tylko kilka obrazów, Potwór wyciąga Sammy'ego za nogę spod stołu, bierze go na ręce i wynosi go z pokoju. "Do zobaczenia Charlie" powiedział mężczyzna w kostiumie i zniknął wraz z jej przyjacielem. Dziewczynka siedziała pod stołem całą noc płacząc tylko po to żeby jej ojciec Henry ją tam znalazł następnego dnia. Trauma jaką przeżyła nie pozwoliła jej powiedzieć ani słowa. Nie wiedziała że to dopiero początek...
Otworzyłam oczy... Co się stało? To był tylko sen... Tak?
~~~
Jestem z siebie dumny bo napisałem całkiem porządny rozdział i to za jednym podejściem.Mam nadzieję że nikt mnie nie pobije za to że w śnie Marionetki zmieniłem typ narracji ale tak mi się łatwiej piszę, gdybym mógł to zmieniłbym narrację w całej książce ale na to już za późno niestety.
Nie zapomnijcie o gwiazdkach ^^
CZYTASZ
|| Nie zostawiaj nas... || FNaF ||
FanficPewnej nocy, nocy pełnej wspomnień, Marionetka spróbuje uciec z przeklętej restauracji w której spoczywają niespokojne dusze i potwory z przeszłości. Może da radę wyzwolić się z piekła i może to być szczęśliwy dla niej dzień ale może też być to jej...