chytry plan kuby

53 4 0
                                    


-Masz już zaplanowany termin? - spytał z ciekawości Kuba

-Właściwie to nie.

-A gdzie lecisz?

-Właściwie to nie wiem.

-Co? Jak to nie wiesz?

-No myślałem że jak pojadę na lotnisko i zobaczę loty to kupię bilet tam gdzie mi się spodoba.

-Czyli nie wiesz gdzie jedziesz?

-Noo... Dlatego zamierzam spakować jak najwięcej rzeczy, bo nie wiem co może mi się przydać i... - ale Kuba już nie słuchał, bo w jego głowie zrodził się pewien misterny plan.

-Ej słuchasz mnie?

-C-co? A, tak, tak, jasne.

-No to dobrze, bo nie ruszasz się od jakichś pięciu minut.

-A, yyy sorki, zamyśliłem się. Wiesz, późno już, chodźmy spać.

-ZAJMUJĘ ŁAZIENKĘ! - wykrzyknął Taco

-O NIE, JA IDĘ PIERWSZY! - krzyknął Kuba, ale Filip zdążył już się poderwać i zaczął biec w stronę łazienki.

-CHCIAŁBYŚ HAHAHA - darł się dalej fifi i zniknął za drzwiami.

Quebo tylko chwilę jeszcze poudawał wkurzonego, a potem uśmiechnął się chytrze. Tylko na to czekał. Na razie wszystko szło po jego myśli. Skierował się w stronę kuchni i wstawił wodę na herbatę.

emonafide *taconafide fanfik*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz