Rozdział 8 cz.1

568 29 19
                                    

Moje życie w Szanghaju zaczyna rozkwitać, chodzi mi tu bardziej o motoryzacyjną część. Na uczelnię chodzę, bo chodzę ale jakoś nie miałam zbytnio czasu na rozwijanie mojej towarzyskiej strony. Nie jestem jakaś aspołeczna, co to to nie, chodzi o to, że nie miałam zbytnio czasu i w sumie chęci też, nie ma co się oszukiwać. Dzisiejszego dnia miało się to zmienić. Ano zapomniałabym jestem tu już równy miesiąc i jeszcze nie uciekłam, dalej utrzymuję kontakt z polskimi przyjaciółmi, chociaż jest nieco słabszy... to wszystko przez te nieszczęsne strefy czasowe. 

Dobra wracając.  Zbiegłam po schodach do kuchni . Nie chciało mi się robić śniadania, to skorzystałam z tego co było na talerzu mojej mamy, czyli z... jak w prawdziwej polskiej rodzinie przystało kanapek z mięsem, serem i pomidorem a nie z naleśników jak to opisują na różnych stronkach. Komu by się chciało wstawać tak wcześnie i robić takie coś? W sumie to nie wiem, ale na pewno nie mi.  Zabierając z talerza  rodzicielki posiłek pocałowałam ją w policzek i udałam się w stronę przedpokoju wkładając do buzi jedzenie, aby było wygodniej się ubierać.  Zaczęłam   nakładać swoje trampki gdy usłyszałam krzyk.

- Cholera Magda, Bozia dała rączki mogłaś sama zrobić coś do jedzenia.

-  Przecież wiesz, że to co robisz ty jest najlepsze na świecie. Kocham Cię  mamo! Odkrzyknęłam. 

- Dobra dobra. Jeśli chcesz zdążyć na podwózkę to radziłabym Ci już wychodzić, twój ojciec wiecznie czekać nie będzie, do zobaczenia w restauracji, pamiętasz, że miałaś mi pomóc.

o kurde, na śmierć zapomniałam..

- Oczywiście, że pamiętam, za kogo ty mnie masz. Kończąc wyszłam przed dom wsiadając do samochodu.

Zapięłam pas i odwróciłam głowę w stronę taty.

- Cześć powiedziałam przełykając ostatni kęs kanapki. 

- No witam szanowną córkę, a mi to nie mogłaś podkraść jednej kanapki? 

- No przepraszam tatku, nie wiedziałam, że robisz za mojego drivera więc nie brałam więcej, ale mogę coś zabrać po pracy z restauracji jeśli chcesz, usiądziemy w domu i obejrzymy jakiś mecz. Co ty ma to?

- Mam najlepsze dziecko na świecie. A właśnie od razu idziesz pomagać mamie?

- Wiesz co, nie, mam tam być na 16:30, czyli jakieś dwie godziny po wykładach. Mam zamiar poznać na uczelni jakiegoś nowego znajomego, więc jeśli dobrze wyjdzie to przejdę się z nim na jakąś kawę bądź herbatę . Dodałam z uśmiechem

- Tylko jeśli tym kimś ma być chłopak to pamiętaj, nie chcę być dziadkiem za wcześnie. Roześmiał się hardo.

- Pamiętaj, że niedawno zakończyłam kilkuletni związek. 

- Dobra nie ważne, już jesteśmy na miejscu, baw się dobrze.. o ile można w szkole a ja muszę uciekać do studia.

Wysiadłam z samochodu zamykając drzwi. Czas poznać kogoś nowego.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Hej, przychodzę do was z rozdziałem mam nadzieję, że się spodoba. Mam do was szybkie pytanie, do osób które oglądały serial czy Shan Cai ma się pojawić w moim opowiadaniu? i z kim widzicie przyszłą bohaterkę na czas obecny? Pomocy, bo mam trochę rozdwojenie i nie ruszę dalej jeśli się tego nie dowiem, a mamy już 8 rozdział, pora, aby coś zaczęło się dziać 

Moja historia / Meteor gardenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz