Miałeś kiedyś tak, że wypowiedziałeś słowa, których wcale nie miałeś na myśli? Miałeś kiedyś taki stan, w którym jesteś wściekły i gadasz co ci ślina na język przyniesie? Na przykład w czasie kłótni z rodzicami?
Tak? To uważaj co mówisz. Bo czasami twoje słowa mogą się spełnić.
*
Wtedy miałem piętnaście lat. Była połowa stycznia. Kłóciłem się z rodzicami, że niby za długo na tych internetach siedze. Co było totalnym kłamstwem. Dzień jak codzień.
- Jak ty się wyrażasz gówniarzu?! Nigdzie z nami nie jedziesz! Tylko wstyd nam przynosisz! Będziesz siedział w domu! - wykrzyknął mój ojciec.
- No i bardzo dobrze! To jest o wiele lepsze od ciągłego patrzenia na wasze ryje!
- Jak możesz do nas tak mówić?! Bez nas zginąłbyś jak mysz polna smarkaczu!
Nie wytrzymałem i pobiegłem do swojego pokoju mocno trzaskając drzwiami. W gniewie rzuciłem jeszcze słowa skierowane do nich, których teraz żałuje:
- Jak dla mnie moglibyście nie istnieć!
To były ostatnie słowa jakie do nich powiedziałem, jakie oni powiedzieli do mnie. Nie zdawałem sobie sprawy z tego co mówię.
To był ostatni raz kiedy ich widziałem.
Mieli wypadek samochodowy. Zginęli na miejscu. Obwiniam się za to.
Teraz mam szesnaście lat. Mieszkam w Domu Dziecka. Tak, moje 'życzenie' się spełniło. Oni przestali istnieć. Rozstaliśmy się w niezbyt miłej atmosferze. Żałuje. Bardzo żałuje.
CZYTASZ
Uważaj co mówisz
FanfictionMiałeś kiedyś tak, że wypowiedziałeś słowa, których wcale nie miałeś na myśli? Miałeś kiedyś taki stan, w którym jesteś wściekły i gadasz co ci ślina na język przyniesie? Na przykład w czasie kłótni z rodzicami? Tak? To uważaj co mówisz. Bo czasami...