♣13♣

337 42 3
                                    

- Że kurwa co? - wrzasnął Harry. Lecz zaraz po tym zaśmiał się.

"To jest jakiś kolejny jego żart" - pomyślał.

A Louis stał przed nim z kamienną twarzą. Nie, nie miał zamiaru teraz również się roześmiać. Miał taką wielką ochotę się rozpłakać, że aż to zrobił.

O! Harry po minucie skapnął się, że Louis nie żartował. Ale refleks...

- Louis?! Pojebało cię?! Co zrobiłem źle?! Powiedz, że to żart! - krzyczał Harry bez opamiętania.

- Tak będzie lepiej. Zrozum. - ledwo powiedział pomiędzy łkaniem.

- Ciekawe dla kogo?! Chyba tylko dla ciebie?! Może mi powiedz jeszcze, że te 2 miesiące nic dla ciebie nie znaczyły?! Że nigdy mnie nie kochałeś?! Że byłem tylko dla ciebie kurewską zabawką?! No proszę bardzo! Nie krępuj się! Możesz mi to kurwa powiedzieć!

Harry nie panował nad emocjami. Miał taką wielką ochotę przyjebać Louisowi w tą jego śliczną twarzyczkę, ale ostatkami sił powstrzymał się od tego.

A Louis? A Louis stał w tym samym miejscu, jak bezbronne dziecko i przyjmował te wszystkie ciosy.

Te ciosy nie były fizyczne, broń Boże! Ale za to mocno działały na jego psychikę.

Nie wytrzymał tego i ruszył biegiem do drzwi.

Lecz jednak ktoś miał inne plany. A tym ktosiem był, nie kto inny niż Harry, który mocno złapał go za nadgarstek.

- Louis... Proszę, tylko powiedz dlaczego. - powiedział, a nie, przepraszam, wyszlochał błagalnie Harry.

- Powinieneś się domyślić! Ale nie! Ty kurwa wziąłeś to jako żart!

Wykrzyczał, po czym zwinnym ruchem uwolnił się od Harrego i wybiegł z pokoju.

Wtedy do Harrego dotarło...

~•~•~•~•~•~•~

Wow dziękuje za 1,18 wyświetleń i za gwiazdki!
A tak w ogóle to chcecie w tej historii happy end? Choć raczej jeszcze nie planuje tego zakończyć, no ale...

Uważaj co mówiszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz