Obudziłam się na czymś o wiele miękciejszym niż sofa. Przeciągnęłam się i otworzyłam powoli oczy. Leżałam w dobrze znanym mi pokoju, czyli w mojej sypialni. Coś jednak było jeszcze inaczej niż wczoraj. Spojrzałam na siebie i zobaczyłam, że jestem w piżamie..! Czyli on mnie przebrał?? Jaki wstyd...Teraz to pewnie rozważa oddanie mnie kto by chciał takiego pączka..
Mam nadzieję, że nie przebrał mi bielizny, bo nie wyjdę z tego pokoju przez następny miesiąc. Sprawdziłam czy mam na sobie bieliznę i na szczęście tak. Teraz chyba mogę być pewna, że nic mi złego nie zrobi. Raczej już dawno wykorzystałby okazję. Chyba, że to pozory. Trochę wstyd mi wyjść z pokoju widział praktycznie całe moje ciało. W sumie jestem na niego zła powinien mnie obudzić!Poszłam do łazienki wziąć przysznic, zrobić poranną rutynę i się ubrać. Nie robiłam żadnej fryzury po prostu zostawiłam włosy rozpuszczone i rozczesane.
Chwilę się wahałam przed zejściem na śniadanie wiadomo z jakich powodów. Uznałam, że kiedyś będę musiała zejść i zaczęłam schodzić po schodach licząc, że taehyung jeszcze śpi w końcu jest chwila po 7:00. Wychyliłam głowę zza ściany i rozejrzałam się po kuchni. Nie ma go. Uff. Weszłam do kuchni i rozejrzałam się za jakimś jedzeniem, nie zjadłam wczoraj kolacji i jestem głodna. Zauważyłam lodówkę. Bingo! Podeszłam do niej i otworzyłam, wyciagnęłam mleko i położyłam na blacie. Teraz wystarczy tylko znaleźć płatki. Jeśli mam się tu czuć jak u siebie to pan Kim chyba nie będzie zły jak poszperam po szafkach w poszukiwaniu płatków...Zaczęłam więc poszukiwania.
Przeszukałam już prawie wszystkie szafki oprócz jednej i mam nadzieję, że tam będą płatki. Stanęłam na palcach i złapałam z uchwyt do otwarcia szafki otworzyłam ją i oczywiście, że były tam płatki...TYLKO SZKODA, ŻE TAK WYSOKO. Uznałam, że wezmę jakiś stołek i po prostu sięgnę te płatki. Wzięłam pierwsze lepsze krzesło od barku i ustawiłam obok szafki. Wdrapałam się na krzesło i niepewnie podniosłam się na nim na kolanach, już miałam wyciągać ręce po płatki, ale krzesło się zachwiałało wraz ze mną. Już miałam przed oczami jak spadam na twardą podłogę. Zamknęłam oczy, ale nie spadłam na ziemię. Otworzyłam je niepewnie i zobaczyłam, że tae mnie trzyma. Ulżyło mi lecz po chwili zobaczyłam, że nie ma na sobie bluzki i zakryłam oczy, to, że podglądałam chyba jest oczywiste prawda? Postawił mnie na ziemi i sięgnął płatki. Teraz zobaczyłam, że nie jest tylko bez bluzki tylko w samych bokserkach (I'm sorry XD) Poczułam jak moje policzki robią się gorące. Czyli jestem pomidorem no po prostu...jej! Wyczujmy sarkazm. Jak mnie zobaczy to chyba się zapadne pod ziemię. Czas na ucieczkę. Wzięłam od tae szybko płatki i zaczęłam szybko kierować się w stronę pokoju wiem, że i tak będę musiała wrócić żeby zrobić te płatki, ale wole przesiedzieć moje czerwone policzki w pokoju. Już wszystko miało pójść po mojej myśli, ale no wiadomo coś się musiało stać... Mianowicie tae postanowił pokrzyżować moje plany łapiąc mnie za ramię.-A ty gdzie się tak nagle wybierasz księżniczko, co?
Stanęłam i spiełam się, zaraz moje policzki wyjdą na jaw..swoją drogą chyba jeszcze bardziej czerwone niż były
-Ja...Idę po...mleko- odpowiedziałam i chwilę po tym zdałam sobie sprawę co powiedziałam.
-Kochanie przecież mleko jest tu-odwrócił mnie tym samym przyciągając do siebie.
-Coś się sta-
Przerwał i zaczął przyglądać się mojej twarzy. Po chwili mogłam na jego twarzy zobaczyć cwany uśmiech, ale nie taki zwykły, dało się przy nim zauważyć lekki błysk w jego oczach. Zaśmiał się cicho.
-zawstydziłem cię księżniczko?
-Co? Nie, nie zawstydziłeś mnie to tylko tak...To jest.. alergia! Tak mam alergię.
Tae spojrzał na mnie z góry wzrokiem mówiącym "a na co ta alergia co?"
-to jest alergia na..
W wymyślaniu na co mam alergię przerwał mi tae
-no już się tak nie wymiguj, spójrz na mnie
Spojrzałam na niego i moje policzki zrobiły się jeszcze bardziej czerwone, teraz zauważyłam wyraźne mięśnie na jego brzuchu.
-To twoja wina powinieneś się ubrać!
-Nie krzycz na tatusia, bo będzie kara.-spiorunował mnie wzrokiem
-włącz sobie coś w telewizji, a ja zrobię nam śniadanie maluchu-pognał mnie lekko pchając w stronę salonu, a sam wziął się za robienie śniadania.
Prychnęłam i i skierowałam się w stronę sofy, aby coś obejrzeć, nie miałam zbyt pomysłów czym się zając więc posłuchałam, może zapomnę o byciu głodnym. Czasem spoglądałam dyskretnie na tae, to nie moja wina. Tylko zwykła ciekawośc. Byłam ciekawa jak wygląda i jego ciała. Jakkolwiek to brzmi. Miło patrzyło się jak przygotowywał śniadanie. Czasami słyszałam jak mówi coś pod nosem.
- Kiedyś sobie coś zrobi..-powiedział cicho do siebie.
(Pov. Taehyung)
Wziąłem się za robienie śniadania, mój maluch najwidocznej chciał płatki więc będą płatki owsiane.
Przygotowując dla nas śniadanie czułem na sobie jej wzork. Bardzo często. To w sumie urocze, że mi sie tak przyglada, ale rozśmieszyło mnie trochę to jak myśli, że jej nie przyłapałem. Nawet nie raz, kilka. Nadal udaje, wybiera co obejrzeć. Zaczyna się chyba robic ciekawska. Może to i dobrze, to raczej znak, że czuje się pewniej, a tego właśnie chcę.(Koniec Pov. Taehyung)
CZYTASZ
Mr. Kim // k.th
Fanfiction17-letnia dziewczyna mieszka w Korei południowej. Jej rodzice wzięli rozwód przez który jej ojciec stał się agresywny. Życie bohaterki nie jest usłane różami...Pewnego dnia po zajęciach plastycznych w drodze do domu zostaje porwana...