Trwaliśmy tak chwilę, ten taehyung chyba sam nie wiedział trochę co się dzieje i pewnie nie spodziewał się, że pierwszego dnia będę się już do niego tulić. Ja też się tego nie spodziewałam. Kupił mnie ale ma coś co mówi mi, że nie jest aż tak złym człowiekiem tylko tak jak każdy potrzebuje osoby która będzie z nim tak poprostu. Oderwałam się od niego i wytarłam łzy.
-Cóż...Może zostawię cie samą...Pewnie chcesz to wszystko przemyśleć i poukładać sobie...-Kiwnełam głową, a on wyszedł powoli z pokoju i zanim wyszedł uśmiechnął się do mnie.
Usiadłam na łóżku, uspokoiłam się i zaczęłam sobie wszystko łączyć. Przecież jeśli mnie kupił i to za grube pieniądze raczej mnie nie odda ani nie wypuści, nie wydaje się też taki straszny...Chociaż może tylko udaje żeby zdobyć moje zaufanie...Nawet nie wiem ile ma lat i co o tym wszystkim myśleć...I tym bardziej nie wiem czy mam uciekać czy zostać...To wszystko jest takie poplątane...Zanim wszystko sobie poukładałam i się uspokoiłam, myślę że sporo czasu już minęło...nawet bardzo.***
Siedziałam w tym pokoju dobre 2-3 godziny. Obejrzałam dokładnie pokój okazało się, że jest tam nawet łazienka, nudziło mi się i zaczęłam szperać po szafach, w końcu mój pokój więc chyba nic złego się nie stanie, znalazłam książki, kolorowanki..jakby antystresowe. Była ich cała masa dosłownie. Były z mandalami, z postaciami z bajek, z różnymi krajobrazami a obok w tej samej szufladzie były markery, kredki, pędzle z farbami, brokaty w pisaku i inne wzięłam z mandalą, wzięłam też markery i usiadłam przy małym stoliku na dywanie. Otworzyłam kolorowanke i zaczęłam ją przeglądać w poszukiwaniu czegoś co mi się spodoba. I po jakimś czasie znalazłam kolorowanke z motywem Mulan, czyli mojej ulubionej postaci Disneya. Uznałam, że zajmę się tym. Nie mialam ochoty wychodzić z pokoju poczułam się tu komfortowo i nie miałam energi na żadne interakcje z tae. Może mnie to jeszcze zrelaksuje i przestane myśleć o złych rzeczach. Mam nadzieję.
Zaczęłam kolorować zgodnie z tym jak bohaterka wygląda. Coś mnie wzięło i uznałam, że pokoloruje ją najdokładniej jak moge. Po 15-20 minutach kolorowania spojrzałam ostatecznie na swoje "dzieło", było naprawdę ładne i z przyzwyczajenia się podpisałam. Klepnełam się w czoło po co ja to podpisuje? Ale dobrze już nieważne...Przeglądałam dalej różne mandale i inne, zaczęłam się robić trochę senna...Uznałam, że przecież nie zasnę jestem w obcym miejscu więc fajnie by było gdybym była czujna, ale nie. Mój organizm postanowił doładować sobie baterie.
I jak się domyślacie zasnęłam przy stoliku, na kolorowance w markerem w ręce...Pov taehyung
Kiedy ją zawiozłem myślałem tylko o tym co mam zrobić żeby przestała się mnie bać. Odkąd wsiedliśmy do auta czuję, że się mnie boi...Rozumiem jestem obcy i w ogóle ale nie jestem chyba aż taki straszny co nie? Kiedy dojechaliśmy zdjąłem z niej tę obrożę tak samo jak sznur z nadgarstków. I zaniosłem ją do pokoju trochę przeraża mnie jaka jest lekka mogłem ją bez problemu unieść na jednej ręce...Mam nadzieję, że nie ma problemów z zdrowiem, chce dla niej jak najlepiej. Wiem jaka jest sytuacja u niej w domu ale ojciec chyba nie był aż taki okrutny...Może ma kompleksy...kiedy zobaczyła swój nowy pokój i nawet mnie przytuliła. Najzwyczajniej się popłakała. Nie wiem do końca czemu ale staram się ją zrozumieć. Zrobiło mi się jej strasznie szkoda. Po chwili namysłu zorientowałem się, że JUŻ PIERWSZEGO DNIA MNIE PRZYTULIŁA. Może nie było tego widać, ale bardzo mnie to ucieszyło, skoro się do mnie przytuliła to może aż tak się mnie już nie boi?
Zostawiłem ją samą, nie do końca pewny czy to dobry pomysó żeby wszystko sobie przemyślała i sam poszedłem obejrzeć telewizję...
Po około 3 godzinach o 23:16 uznałem, że ta mała już powinna iść spać, dzisiaj dałem jej trochę luzu to w końcu jej pierwszy dzień tutaj.
Poszedłem na górę i wszedłem do jej pokoju to co tam zastałem poprostu...To był tak słodki widok, że myślałem, że dostanę zaraz cukrzycy...[T.I] leżała z głową opartą o ręce na stoliku z markerem w dłoni, leżała tam też kolorowanka, którą delikatnie wyciągnąłem spod jej głowy. Widzę, że się postarała ta kolorowanka wygląda jak wydrukowana...No cóż długo nie rozmyślałam nad jej talentem, bo niestety ale musiałem ją obudzić więc szturchnąłem ją delikatnie mówiąc żeby się obudziła, bo musi iść się kąpać ale zero odzewu. Spróbowałem jeszcze raz co poskutkowało jej odpowiedzią najwyraźniej przez sen."Nie teraz mamo~ jeszcze wcześnie~"
Rozśmieszyło mnie to trochę i zaśmiałem się cicho ale w końcu się obudziła.
Koniec pov taehyung
Taehyung mnie obudził trochę pod podskoczyłam na jego widok, bo się wystraszyłam. Zaczął mi mówić, że mam iść się kąpać.
-Jest już po 23 więc idź się kąpać, tylko ze względu, że jesteś tu pierwszy dzień pozwalam ci tak późno iść się kąpać. Więc pamiętaj, że na nastepny raz powinnaś już być w łóżku-powiedział i znowu chciał mnie podnieść ale wstałam sama.
-Dlaczego mam cię słuchać? Kupiłeś mnie, nie znam cię prawie kompletnie, odrazu mi mówisz co mam robić i liczysz, że będę cię słu- swojej wypowiedźi nie dokończyłam. Stchórzyłam, cały czas kiedy mówiłam patrzył na mnie z góry stanowczo trochę to straszne...
-jesteś pewna, że nie będziesz mnie słuchać?-zbliżył się do mojego ucha.
-Niegrzeczne dziewczynki dostają kary. A uwierz ty takiej nie chcesz...A teraz idź się kąpać. Piżamę, ręczniki i inne masz w łazience. Zmykaj.-stanął za mną, nakierował na drzwi łazienki w pokoju i popchnął delikatnie w tamtą stronę.
Teraz już nic nie mówiłam tylko poszłam do łazienki licząc, że sobie pójdzie.***
Taki krótki trochę dzisiaj ale chciałam go szybko wstawić XD
Głosujcie i komentuje to bardzo motywuje 😁
Bye~
CZYTASZ
Mr. Kim // k.th
Fanfic17-letnia dziewczyna mieszka w Korei południowej. Jej rodzice wzięli rozwód przez który jej ojciec stał się agresywny. Życie bohaterki nie jest usłane różami...Pewnego dnia po zajęciach plastycznych w drodze do domu zostaje porwana...