17-letnia dziewczyna mieszka w Korei południowej. Jej rodzice wzięli rozwód przez który jej ojciec stał się agresywny. Życie bohaterki nie jest usłane różami...Pewnego dnia po zajęciach plastycznych w drodze do domu zostaje porwana...
Po nie długim czasie kiedy już wybrałam co chciałabym obejrzeć i zaczęłam oglądać, usłyszałam kroki i spojrzałam w kierunku dźwięku, zobaczyłam Tae, który szedł właśnie w moją stronę z dwoma miseczkami owsianki. Uśmiechnęłam się i nieco znów zarumieniłam w końcu nadal nie jest zbytnio ubrany...Chociaż, jeśli mam być szczera, podoba mi się ten widok...Odwzajemnił mój uśmiech, swoją drogą zaraźliwy i przyjazny. Usiadł blisko mnie i podał mi miseczkę z owsianką, podziękowałam i zaczęliśmy jeść. Nie przeszkadzało mu co wybrałam, po prostu cieszył się oglądaniem razem ze mną. W pewnym momencie główny bohater filmu przewrócił się istnie śmiesznie co mnie rozśmieszyło, więc zaśmiałam się. Po chwili usłyszałam też trochę cichszy śmiech Tae, spojrzałam na niego i zauważyłam, że właśnie mi się przygląda. Trochę mnie to onieśmieliło więc uśmiech zszedł mi z twarzy po czym odwróciłam się w stronę telewizora.
Musisz częściej się uśmiechać i śmiać, masz śliczny uśmiech- powiedział mi bez wahania.
Prawie zadławilam się owsianką kiedy to usłyszałam, nie dostawałam wcześniej zbytnio komplementów. Usłyszałam potem tylko głośniejszy śmiech z jego strony, po czym rzuciłam mu złe spojrzenie.
Nie śmiej się..- powiedziałam trochę obrażona.
No już się tak nie denerwuj maluchu, nie będę już więcej obiecuje.- przyłożył teatralne ręke do piersi po czym znowu lekko się zaśmiał.
Dostał ode mnie takie same spojrzenie jak wcześniej, a potem poczochrał moje (K.W) włosy z uśmiechem i oglądaliśmy dalej.
***
Przestaliśmy oglądać około 9:00, między tym też rozmawialiśmy. Coraz lepiej i nawet pewniej czuje się w jego towarzystwie. Czuje od niego taką przyjazną atmosferę, chęć poznania mnie i coraz bardziej to, że jestem przy nim bezpieczna.
Może już lepiej idź się ubrać, bo jak mi tu będziesz paradować w tej piżamie trochę dłużej to mi się przeziębisz, albo ja nie wytrzymam.- puścił mi oczko.
W tym momencie moje oczy przybrały bardziej kształt pięciozłotówek, spojrzałam jeszcze raz na niego od góry do dołu, ewidentnie trochę za długo się na niego patrzyłam, i nagle usłyszałam:
No już leć. Wiem, że Ci sie podobam.- uśmiechnął się chytrze i kwinął głową w kierunku schodów.
Wstałam i zaczęłam iść w stronę schodów trochę spięta, przez to, że czułam na sobie jego wzrok. Po chwili jednak poczułam jeszcze coś. A mianowicie rękę...Jego rękę na swojej pupie, przeszedł mnie dziwny, ale przyjemny dreszcz. Odwróciłam się lekko i powoli z lekkimi rumieńcami na twarzy.
Nie moja wina, że mnie kusisz księżniczko, nie mogłem się powstrzymać, a teraz leć się ubrać- zaśmiał się i uśmiechnął w taki...podniecający sposób. Pierwszy raz widzę u niego taki wyraz twarzy.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.