Wspomnienie 1cz.3

215 6 0
                                    

Pov.(T.I.)
    Wczoraj zdjęli mi gips z nogi i bandaże z klatki piersiowej. Mam zamiar przeszukać to miejsce. I sprawdzić co gdzie jest. Właśnie wybiła jedenasta a pielęgniarka przyniosła mi śniadanie " Owsianka serio? Nie ma czegoś lepszego?".
P.- Życzę smacznego.
(T.I.)- Dziękuję.- popatrzyłam na jedzenie z pogardą i niechętnie zaczęłam jeść. Kiedy pielęgniarka wyszła wstałam i wyrzuciłam zawartość talerza do śmieci" To była najgorsza owsianka jaką jadłam, cużżż czas wdrążyć mój plan w życie". Poszłam w stronę korytarza i zaczęłam się rozglądać czy ktoś tam jest. Na szczęście nikogo nie było.
(T.I.)- Fiuuu, droga wolna, no to jedziemy.
                     ------skip------
Po dziesięciu minutach przechadzania się pustym korytarzem dostrzegłam mapę szpitala " Bingo". Podekscytowana podbiegłam do mapy i przyjrzałam się jej. Była bardzo pomocna, bo już wiedziałam gdzie może być moja mama. Zrobiłam zdjęcie mapy i pobiegłam do swojego pokoju.
(T.I.)- Hmyyyy....z tego co mówiła pielęgniarka to mama może być na oddziale intensywnej terapii na drugim piętrze, a jak nie tam to gdzie? Jakby nie była w złym stanie to by mi to powiedzieli.
P.- Witaj (T.I.)....a co ty tam masz? " No to wtopa".
(T.I.)- Nic takiego.
P.- Pokaż w tej chwili, bo inaczej zabiorę ci telefon i go nie dostaniesz! Zrezygnowana podaje telefon....
P.- (T.I.) hyyyy...mówiłam żebyś nie wychodziła z pokoju, i tak to nic ci nie da, a poza tym niedawno zdjeli ci gips nie powinnaś chodzić po korytarzu!
(T.I.)- Ale...
P.- Żadnych ale, proszę to twój obiad i jeśli jeszcze raz wyjdziesz z tego pokoju bez mojej zgody to zamknę te pomieszczenie na klucz.
(T.I.)- Dobrze przepraszam.....
P.- Wybaczam ale nie rób tak więcej.
(T.I.)- Dobrze...
                            C.D.N.
______________________________________
Przepraszam że taki krótki i tak późno ale w niedzielę wstawię jeszcze jeden w zamian.

Czy to przeznaczenie? UF Sans x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz