Spadłam w nicość, aż w końcu uderzyłam w coś miękkiego i zędlałam. Gdy się obudziłam spostrzegłam że leżę na pięknych żółtych kwiatach.
- Jeszcze nigdy w swoim życiu nie widziałam piękniejszych kwiatów*wpatruje się z podziwem w kwiaty*......zaraz gdzie ja jestem.- spróbowałam wstać ale nie mogłam. Coś przygniatało mi plecy. Kiedy śćągnełam to z siebie mogłam bez problemu wstać. Tylko był mały problem, nogi miałam jak z waty i gdy wstałam od razu runełam na ziemię, z tą zmianą że tym razem na plecy.
- Ała....*spogląda do góry*....JAKIM CUDEM PRZEŻYŁAM! Tam chyba jest z 30 metrów jak nie więcej! To chyba jakiś cud!...dobra T.I. musisz się uspokoić, odpocząć i dowiedzieć gdzie do cholery jesteś.- usiadłam i zobaczyłam co mnie przygniatała. To był futerał z gitarą i mój plecak.
- *zagląda do futerału* fiuuuu gitara żyje, dobrze że wsadziłam ją do futerału.*zerka do plecaka* hmmm..mam wodę, dwie kanapki, zapalniczkę, scyzoryk dziadka i sipiwór....A GDZIE NASZE ZDJĘCIE!- szybko zerwałam się na równe nogi i zaczęłam szukać zdjęcia. Nigdzie go nie było a jedyne co znalazłam to połamane lusterko.
- Ciekawe jak bardzo mnie poturbowała *zerka do lusterka*- już nie wyglądałam jak wcześniej, byłam po prostu piękna. Moje rzęs były gęste i czarne, włosy długie i gładkie, na twarzy żadnych skaz a skóra jednolita. Reszta ciała też się zmieniła. Wszystkie blizny zniknęły, skóra była gładka i bez włosków, i miałam talię osy, wydawało mi się też że nogi były nieco dłuższe niż wcześniej a piersi były nawet za duże jak na twój gust.
- Co się że mną stało! To jakiś sen z którego zaraz się wybudzę tak? To można jakoś racjonalnie wytłumaczyć, mam przynajmniej taką nadzieję- myślałam tak chwilę i nic nie przyszło mi do głowy.
- Muszę się rozejrzeć.- wzięłam gitarę, plecak i ruszyłam w stronę korytarza. Był strasznie ciemny i straszny. Na jego końcu były ogromne drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam pojedynczego wiele większego żółtego kwiatka od tych na których wylądowałam. Podeszłam do niego a on odwrócił się i zaczął do mnie mówić.
(F)- Howdy! Jestem Flowey. Kwiatek Flowey. A ty jak się nazywasz?
- Mam na imię T.I.
- Hmmm bardzo ładne imię. Widzę że jesteś nowa w podziemiu. Pozwól że wszystko ci wyjaśnię.- naglę wszystko zrobiło się czarne a przede mną było czerwone serduszko w białym kwadracie, pod którym było cztery wyrazy: FIGHT, ACT, ITEM, MERCY.
- Widzisz te serduszko to twoja dusza, czyli cała twoja egzystencja. Możesz sprawić że twoja dusza będzie silniejsza. Teraz pewnie zapytasz się, ale jak? To proste musisz zdobyć więcej LV. A co to LV?, LOVE oczywiście. A jak zdobyć LV, cóż tutaj w podziemiach LV dajemy poprzez małe przyjacielskie nasionka. Będąc dobrym przyjacielem i podzielę się z tobą.- za jego pleców pojawiły się nasionka.
(F)- Proszę, złap je wszystkie!- nasionka się ruszyły i zaczęły zbliżać się do mojej duszy. Złapałam jedną i poczułam ogromny ból. A Flowey zrobił przerażającą minę.
(F)- Ty IdIoTkO, tUtAj PaNuJe jEdNa ZaSaDA gWaŁć LuB zOsTaŃ ZgWaŁcOnYm.- nagle ogromne pędy pojawiły się z ziemi i otoczyły wokół moich kostek i nadgarstków. Inne zaś zaczęły zdejmować mi spodenki. Wtem w kwiatka przywaliła ogromną kula ognia.
(T)- Co za okropna kreatura torturuje niewinne dziecko. Witaj moje dziecko jestem Toriel ( torbiel xd ). Opiekunka ruin. Jak masz na imię moje dziecko?- moja wybawicielka była człowiekokozą i miała ze trzy metry wysokości oraz bardzo dziwny strój.(O taki jagby ktoś nie wiedział, nie chce mi się opisywać ;) )
- J-ja jestem T.I.
(T)- Nie bój się moje dziecko nic ci nie zrobię i nie pozwolę żeby coś ci się stało. Choć, poprowadzę cię po przez katakumby.- złapałam ją za rękę. Przyszliśmy do jakiegoś pokoju z tabliczką, dużymi drzwiami, dźwignią i sześcioma przyciskami.
- W ruinach jest mnóstwo pułapek i łamigłówek. Pozwól że ci zademonstruję.- kozica przycisnęła dwa przyciski i pociągnęła za dźwignię, a drzwi się otworzyły. Przeszłyśmy do kolejnego pokoju i moim oczom ukazało się duże drzewo bez liści za którym była dziwna mieniąca się gwiazdka i zakręcone schody prowadzące do drzwi. Kiedy Toriel była już na schodach ja dotknęłam tej dziwnej gwiazdki. Przede mną pojawił się napis: Myśl że nie jesteś już sama wypełnia cię determinacją. Reset Save. Nacisnęłam Save a napisy zniknęły.
(T)- Idziesz moje dziecko?
- Tak, już idę.
------Skip dom Toriel------
(T)- Witaj w swoim nowym domu T.I.!
- Łał, ale tu pięknie!
(T)- Cieszę się że ci się podoba, ale mam jeszcze dla ciebie niespodziankę. Choć za mną.- poszłam korytarzem za kozicą, a ona otworzyła drzwi do przepięknego pokoju. Był cały czerwony( w tym opowiadaniu czerwony to twój ulubiony kolor ), miał małe biórko i średniej wielkości szafę. Podeszłam do łóżka i usiadłam na nim, było bardzo miękkie i wygodne.
(T)- To twój nowy pokój moje dziecko.
- Na prawdę! Dziękuję mamo! To znaczy Toriel. Przepraszam że cię tak nazwałam.
(T)- Nic się nie stało moje dziecko, możesz mnie nazywać mamo jeśli chcesz.
- Dobrze mamo, jestem trochę zmęczona, mogę iść spać?
(T)- Tak oczywiście, dobranoc.- położyłam futerał, plecak koło biórka i zajrzałam do szafy. Było w niej cztery takie same swetry, dwie pary za małych dla mnie brązowych spodni i piżama. Przebrałam się i poszłam spać.
______________________________________
Witajcie kochani! Wiecie już w jakim AU jesteście?( I jagby co wiem jaka jest fabuła tego AU ale została zmieniona ze względu na fabułę tej książki). Mam nadzieję że rozdział się podobał i was zaskoczył. I mam dla was małe info. Ankieta która jest w wstępie będzie aktywna do końca wakacji więc jeśli chcesz mieć wpływ na przebieg tej książki to radzę się pospieszyć. Bajo~
CZYTASZ
Czy to przeznaczenie? UF Sans x reader
FanfictionJesteś 14letnią dziewczyną, straciłaś bliską ci osobę w wieku 10 lat, a przez to twoje życie zamieniło się w piekło. Zaciekawiło cię? Tak? To przejdź do czytania! Nie? To trudno, życzę ci żebyś znalazł/a coś ciekawszego. Ps.(dla tych którzy są zacie...