◈ Rozdział 2 ◈

472 30 1
                                    

Jimin

Wraz z tatą przeprowadziliśmy się do Seulu jakiś rok temu. Odkąd mama zdradziła tatę, wyprowadziła się od nas, a w domu wszystko mu się kojarzyło z nią, więc postanowił, że przeprowadzka dobrze nam zrobi. Tak oto wylądowaliśmy tutaj.

Na początku, nie mogłem się pogodzić z tym, że zostawię moją babcię samą. Nie miałem zbyt wielu przyjaciół, a jedyną osobą, z którą miałem dobry kontakt to tata i babcia. Obiecywała mi, że mam się nie martwić, bo będziemy mieli kontakt telefoniczny i jeśli będę miał czas, to będę mógł ją odwiedzać. Byłem też jedynakiem, przez co zazwyczaj byłem sam.

Później było już łatwo, w szkole trzymałem się nadal na uboczu, a większość osób nie zwracała na mnie uwagi, chyba, że na mój kolor włosów. No tak, na swojej głowie nie miałem typowej czerni czy ciemnego brązu, tylko jasny blond. Wiele osób mi się przyglądało, ponieważ w tej szkole nawet dziewczyny nie farbowały włosów, tylko niektóre osobniki.

Tata ponoć poznał jakąś kobietę, z którą dobrze mu się układa, a niecały miesiąc temu przeprowadziliśmy się, ponieważ starszy miał bliżej do firmy, a przy tym bliżej do domu "jego kobiety".

Dzisiaj mieliśmy przyjść do nich na obiad, a ja miałem poznać jej syna, który był w moim wieku. Razem z przeprowadzką wiązało się również to, że zmienię szkołę, a okazało się, że będzie to ta sama szkoła, do której chodzi chłopak.

Około czternastej wyszliśmy z domu, ponieważ chcieliśmy się przejść, a nie mieliśmy daleko.

- Stresujesz się? - spytał mnie ojciec.

- Nie, skąd to pytanie? - spytałem zdziwiony.

- Jesteś moim synem, poza tym, co chwilę poprawiasz włosy, zawsze tak robisz jak się stresujesz. - zaśmiał się, zaraz klepiąc mnie po plecach

- Myślisz, że mnie polubi? - spytał, zastanawiając się jaki jest ten chłopak. Na razie nie miałem żadnych przyjaciół, nie licząc "kolegów" z klasy i kota, którego przygarnąłem, po tym jak ubłagałem tatę.

- Na pewno, nie zamartwiaj się tym. - uśmiechnął się do mnie pocieszająco.

Przez kolejne kilkanaście minut szliśmy w ciszy, czasami zamieniając parę słów. Kiedy dotarliśmy pod drzwi, tata zapukał w drzwi, a ja zestresowałem się jeszcze bardziej. Po chwili otworzył nam chłopak z kwadratowym uśmiechem. Jego włosy były czarne, lekko pokręcone. Ubrany był w luźną, ciemną koszulę i czarne spodnie.

- Dzień dobry. - powiedział i ukłonił się, a starszy i ja zrobiliśmy to samo. - Zapraszam. - powiedział, po czym przepuścił nas w drzwiach. - Mama jest w kuchni.

- Dzięki, młody. - powiedział najstarszy, po czym ruszył w kierunku pomieszczenia.

- Cześć, jestem Taehyung. - powiedział, kiedy zdjąłem obuwie.

- Cześć, ja jestem Jimin. - uśmiechnąłem się, a chłopak odwzajemnił gest.

- To, co robimy? - zapytał, po czym dodał. - Może pokażę ci mój pokój? - zgodziłem się i zaraz poszliśmy na górę.

Weszliśmy do pomieszczenia, a w środku zobaczyłem parę plakatów i dużo zdjęć. Widać było, że lubił anime. Mogłem też rozpoznać na plakatach Super Junior i Twice. Jego pokój był przesadnie duży, ale ładnie urządzony, dzięki czemu było tu przytulnie.

- Lubisz Super Junior i Twice? - spytałem, wskazując na jeden z albumów.

- Tak! Uwielbiam ich! Jestem wielkim fanem, mam nawet parę albumów i lightstick! Chcesz zobaczyć? - spytał, po czym zaraz zaciągnął mnie do półki, na której znajdowały się owe przedmioty. - Tutaj najnowszy album Twice. - podał mi w ręce przedmiot. - Ale uważaj na to, jeśli coś mu się stanie to nie ręczę za siebie. A tutaj masz lighstick, cudowny, prawda? - powiedział i uruchomił światełko.

- Jesteś naprawdę wielkim fanem. - powiedziałem przeglądając album i przedmioty na półkach. - Masz kartę Momo?! - wydarłem się, chyba nawet za głośno, dlatego szybko zakryłem usta. Chłopak się jedynie zaśmiał i pokazał inne karty. - Nie wierzę, też bym chciał...

- Też ich słuchasz? - spytał, chyba zdziwiony.

- No, tak... - powiedziałem lekko speszony. Jakoś się tym nie chwaliłem, bo raczej nie było czym. Żeby szesnastolatek słuchał jakiś dziewczęcych piosenek i do nich śpiewał.

- Naprawdę?! - wykrzyczał, nie przejmując się tym, że jego mama go okrzyczała.

Rozmawialiśmy przez parę kolejnych minut o ulubionych piosenkach i zespołach, śmiejąc się razem. Myślałem, że będzie jakoś sztywno, ale okazało się, że Tae - tak kazał mi się do siebie zwracać - jest naprawdę fajny i zabawny. Musieliśmy jednak zejść na dół, ponieważ za niedługo miał być podany obiad.

- Hyunjin i tak jest lepszym tancerzem. - powiedziałem pewny siebie.

- No i co z tego, jak Changbin jest bogiem rapu... - chłopak zaczął się rozpowiadać, ale nie zwróciłem na niego większej uwagi, ponieważ w moim zasięgu wzroku znalazł się pewien wysoki brunet. Zacząłem mu się przyglądać, od dołu do góry, kończąc na jego oczach, przez co zauważyłem, że on również mi się przygląda. 

Szybko odwróciłem wzrok, spoglądając na podłogę. Tae widząc moje zachowanie odwrócił się tyłem, spoglądając na osobę tam stojącą. Od razu wstał, rzucając się na chłopaka.

- Nie szalej, młody. - powiedział do Taehyunga.

- Tęskniłem, Hyung~ - odsunął się od niego, wypuszczając z uścisku.

- Może przedstawię was. - powiedziała mama, która wstała. - To jest Hwangjo, mój chłopak, a to - wskazała ręką na mnie. - Jimin, syn Hwangjo. - uśmiechnąłem się nieśmiało, nawet nie spoglądając na niego, kłaniając się. - A to jest Jeongguk, mój drugi syn.

- Dzień dobry. - również się ukłonił, witając. - Cześć, miło poznać. - uśmiechnął się do mnie.

- Jesteście głodni? - spytała starsza.

◈◈◈

Podczas obiadu starsi rozmawiali w większości ze sobą, Tae rozmawiał z Jeonggukiem, a ja nie odzywałem się zbytnio, nie chcąc przeszkadzać.

- Więc do jakiej klasy idziesz, Jimin? - spytał mnie brunet, na co ocknąłem się z moich rozmyślań.

- Pewnie będę w tej samej klasie, co Tae. - powiedziałem cicho, zerkając na niego. Chłopak przyglądał mi się uważnie, jakbym coś przed nim ukrywał, a tego nie robiłem.

- Wiesz, że Jimin też lubi Twice?! Będzie siedział ze mną w ławce i będziemy cały czas rozmawiać o nowym comback'u.

- Ty się lepiej skup na nauce, ponoć krucho u ciebie z ocenami i masz nie rozpraszać Jimina, pewnie uczy się lepiej od ciebie. - powiedział starszy, następne słowa kierując do mnie. - Czasami go nie słuchaj, bo jak się rozgada, to plecie kompletne bzdury i nie zgadzaj się na wszystko, bo później cię będzie wykorzystywał, tak jak mnie. - machnął głową na Tae.

- Hyung, nie mów takich rzeczy. Wcale cię nie wykorzystuję. - powiedział, robiąc uroczą minkę, na co uśmiechnąłem się pod nosem.

- Mówię tylko prawdę. Serio mówię, Jimin, lepiej uważaj. - kiwnąłem tylko głową wracając do jedzenia.

...

****************************************

Miał być wczoraj ale nie miałam telefonu

Podoba się?

Friend of my brother // KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz