~Millie~
Weszłam do szkoły. Była ogromna. Nie wiedziałam gdzie iść i nagle poczułam rękę na moim ramieniu. Odwróciłam wzrok w stronę tej osoby. Był to Finn.
F: Hej! Widzę że nie wiesz gdzie iść... Pomóc ci? Oprowadzić?
M: Hej. Nie chcę robić kłopotu..
F: To żaden problem chodź!
M: Okej!
Poszłam z nim koło szafek.
F: To moja szafka a ty będziesz musiała iść do dyrektora żeby ci też przydzielił.
M: Ok.
Poszliśmy dalej a on pokazał mi toalety, klasy, drugi korytarz, sale gimnastyczną i wogule. Nie zdążył mi wszystkiego pokazać i rozległ się dzwonek. Pomógł mi z dojściem do klasy i okazało się że chodzimy do klasy razem. Usiadł obok Caleba a ja Sadie która zapatrzyła się w Caleba.
M: Halo! Ziema do Sadie!
S: Co...?
M: Hej Sads. Zagapiłaś się.
Zaśmiałam się do niej.
S: Hej.. Najwidoczniej hahahaha.
Gadałyśmy prawie całą lekcje a pod koniec spytała.
S: Chodziłaś z Finnem po szkole?
M: Tak... Oprowadzał mnie ale nie dokończył ale powiedział że po tej lekcji mnie oprowadzi do końca...
S: Okej. Ale wiesz że ma dziewczyne?
M: Nie, nie wiedziałam. Ale mnie to nie interesuje.
S: Jest okropna i strasznie zazdrosna o Finna. Uważaj żeby ci nic nie zrobiła!
M: Okej.
Rozległ się dzwonek na przerwę i wszyscy wyszli na korytarzNapiszę jeszcze rozdział rano pa. ❤️❤️❤️