— Potter.
Chłopak poderwał głowę, ocierając łzy z twarzy.
— Jak ty się tutaj...?
— Szedłem za tobą. Teraz będziesz tak uprzejmy i wrócisz ze mną do lochów.
— Nie mam najmniejszego zamiaru! — krzyknął Gryfon.
— Nalegam — odpowiedział spokojnie Snape.
— A ja odmawiam — spierał się młody czarodziej.
— Wracamy razem.
Uparty wyraz twarzy jego małżonka, wciąż mokrej od łez, mówił sam za siebie.
— Nie ma mowy!
Jednym, rzuconym błyskawicznie zaklęciem, Mistrz Eliksirów uniósł w powietrze kufer Harry'ego, po czym — zanim ten zdążył cokolwiek powiedzieć czy zrobić — wziął go na ręce i wyniósł z pokoju wspólnego.
— Severusie Snape! Natychmiast postaw mnie na ziemię! — krzyknął chłopak z całych sił, usiłując wyrwać się z jego objęć, jednocześnie czepiając się szat, by nie spaść na posadzkę.
— Jesteś szokująco uparty.
— Każdy by był, będąc twoim mężem!
— Potter, przestań, proszę, wrzeszczeć mi do ucha, bo rzucę na ciebie zaklęcie uciszające.
— Żądam rozwodu!
— Ale ja nie mam zamiaru od ciebie odchodzić.
Słowa Snape'a tak zaszokowały Harry'ego, że z wrażenia zamilkł na parę sekund, zanim na nowo zaczął się miotać.
— Nadal chcę rozwodu!
Postacie na mijanych po drodze portretach przyglądały im się z zainteresowaniem. Niektóre z nich porzuciły swoje ramy i podążały za małżonkami w stronę lochów, przeskakując z jednego obrazu na drugi. Wzdychając ciężko, Severus poprawił uścisk wokół chłopaka.
— Potrafisz być ogłuszający, Potter. Jeszcze jeden wrzask i rzucam zaklęcie. Tak przy okazji, jesteś bardzo ciężki.
— Więc dlaczego nie opuścisz mnie na dół? Moja powalająca waga jest chyba dostatecznym powodem, nawet jak dla ciebie — parsknął Gryfon.
— Nie ma mowy! — warknął w odpowiedzi Ślizgon. Harry westchnął z rezygnacją i objął swojego małżonka, który trzymał go w milczeniu w ramionach, dopóki nie zaniósł go z powrotem do lochów. — Dotarliśmy do naszych komnat.
— Naszych komnat? Naszych? Cóż to za sensacyjna wiadomość! — wykrzyknął młody czarodziej, z szyderczym uśmieszkiem na twarzy, godnym samego Mistrza Eliksirów. — Myślisz, że jestem tak głupi, że nie wiem, gdzie jesteśmy?
Słysząc zbliżających się czarodziejów, zaciekawiona Nessa wyciągnęła głowę w ich stronę i rzuciwszy im szybkie spojrzenie, wydała z siebie charakterystyczny, syczący chichot. Severus chłodno podał jej hasło i zwierzę wpuściło mężczyzn do środka. W końcu, Snape postawił swojego małżonka na nogi, jednocześnie kierując kufer jednym ruchem ręki w kierunku sypialni chłopaka.
— Czy przyprowadziłeś mnie tu po to, bym mógł niezwłocznie podpisać dokumenty rozwodowe? — wyrzucił z siebie Gryfon.
— Powiedziałem ci już, że nie chcę się z tobą rozstać.
— Ale ja chcę! Natychmiast!
Severus ze spokojem przyglądał się twarzy młodzieńca. Po chwili, wyciągnął z kieszeni obrączkę, ujął jego lewą dłoń i nasunął pierścień na palec Pottera.
CZYTASZ
Związek Przeznaczenia
FanfictionHarry właśnie ukończył siódmy rok nauki. Niestety, Voldemort wciąż krąży gdzieś w pobliżu, a Severus regularnie uczęszcza na spotkania Śmierciożerców. Po przeczytaniu artykułu w "Proroku Codziennym" Voldemort wpada na pomysł, by Severus poślubił Har...