POV Lily
Słońce powoli znikało za horyzontem, a niebo ciemniało. Dokończyłam dorysowywać ostatni szczegół i wyprostowałam się nieco.
-Robi się późno, Lloyd. Powinnam już iść..-zaczęłam.
Lloyd popatrzył za okno.
-Może.. pójdę razem z tobą? Taką porą lepiej nie iść samemu.-zaczął niepewnie.
-Dam radę, Lloyd. O mnie nie musisz się martwić.-zapewniłam-Dotrę do domu w mgnieniu oka.
Potrafiąc teleportować w ciągu kilku sekund mogę znaleźć się w swoim domu.
Chłopak popatrzył na mnie smutno.
POV Lloyda
W ciągu kilku godzin uporaliśmy się ze znaczną częścią projektu i cieszę się, że to właśnie z nią go robię.
Moi przyjaciele byli poprzydzielani do innych grup i gdyby nauczycielka przydzieliła do mnie kogoś innego.. na przykład Chen'a.. pewnie skończyłoby się na tym, że musiałbym zrobić ten projekt sam.
-Robi się późno, Lloyd. Powinnam już iść..-zaczęła.
Spojrzałem za okno.
Faktycznie robiło się już ciemno.
Było by nierozsądnie gdyby Lily szła sama do domu. Zawsze mogła zaatakować ją Rekinia Armia, a ja nie chciałem by coś się jej stało.
-Może.. pójdę razem z tobą? Taką porą lepiej nie iść samemu.-zacząłem niepewnie.
-Dam radę, Lloyd. O mnie nie musisz się martwić.-zapewniła-Dotrę do domu w mgnieniu oka.
Popatrzyłem na nią smutno.
No jasne, czemu miałaby iść z synem Garmadona? Na co ja liczyłem?
-Rozumiem, nadal jestem synem tego gościa co niszczy miasto.
Spojrzała na mnie, a jej oczy rozszerzyły się z zaskoczenia. Wyciągnęła dłoń, jednak.. na chwilę zamarła lekko ją cofając i patrząc niepewnym wzrokiem jakby zastanawiając się czy to dobry pomysł. Trwało to zaledwie chwilę.. po czym jakby niechętnie opuściła dłoń.
-Ile razy mam Ci powtarzać, że to nie stanowi problemu?-zapytała pocierając ramię.- Wiem, że jesteś dobry. Wierzę w to. Nie obchodzi mnie też co pomyślą inni, gdy zobaczą, że z tobą idę. Jeśli tak bardzo Ci zależy.. możesz ze mną iść. Po prostu.. znam swoje możliwości i wiem, że samemu dam radę iść szybciej.-wzięła kartkę i szybko coś napisała- Obiecuję, że za piętnaście minut będę w domu.
Pomyślałem chwilę. W zasadzie.. Mogę iść za nią jako zielony ninja.
Nie powinna mnie zauważyć, a ja będę mógł się upewnić, że nic jej nie grozi.
-W porządku. Skoro tak będzie szybciej.-westchnąłem- Tylko uważaj na siebie, dobrze?
-O mnie się nie martw.-rzuciła z uśmiechem wychodząc z mojego domu.-Do zobaczenia.
Popatrzyłem na karteczkę, którą mi dała i dostrzegłem szereg cyferek.
,,To mój numer telefonu ^^
Musimy jakoś się kontaktować, prawda? ;)
Lil''
CZYTASZ
Wiem, kim jesteś | Trylogia Kreatywności Tom I | NINJAGO ❁
Fanfic,,Dobrze widzi się tylko sercem, najważniejsze jest nie widoczne dla oczu'' Lloyd ciągle słyszy docinki ze względu na to, kim jest jego ojciec. Nikt nie wie, że on: Syn Wielkiego Lorda Garmadona jest tak naprawdę Zielonym Ninja wielbionym przez fanó...