Rozdział 9

4.5K 143 18
                                    

-Mia White -

- Więc - powiedział Ben patrząc na
drogę kiedy wiózł mnie do szkoły -
Wybrałaś szkołę zamiast Ace? - zapytał próbując ukryć śmiech, który starał się opanować. Ja przewróciłam oczami i wreszcie, nie wytrzymał i uwolnił swój śmiech.

Kiedy obudziłam się dziś rano, trudno było się wyślizgnąć z uścisku Ace'a, ponieważ za każdym razem, gdy się od niego oddalałam, przyciągał mnie bliżej i zaciskał uścisk.

W końcu, kiedy udało mi się uciec, zapytałam Ben'a, czy może mnie odwieść do domu, ponieważ był pierwszym, którego widziałam gdy siedział na kanapie w salonach.

Podrzucił mnie pod dom i czekał za mną na zewnątrz, kiedy brałam prysznic i pakowałam wszystkie potrzebne rzeczy do szkoły.

Kiedy dotarlismy pod szkołę podziękowałem mu i wysiadłam z samochodu. Kiedy odjeżdżał, zobaczyłam, jak Sarah podchodzi do
mnie. Miała uśmiech na twarzy praktycznie całą drogę.

- Co ty taka szczęśliwa - zachichotałami ona przewróciła oczami. Obie weszłyśmy do szkoły i przeszłyśmy korytarze do naszej pierwszej lekcji.

Niestety dla mnie, Mindy również była w mojej klasie. Kiedy weszłam, wpatrywała się we mnie ze sztyletami w oczach. Cieszyłam się, że nauczyciel jest w klasie, więc nie mogła nic zrobić. Gdy lekcja się zaczęła, wciąż czułam, jej palący wzrok z tyłu mojej głowy, więc trudno było mi się skoncentrować na lekcji.

Jaki jest jej problem? O tak, wszystko.

Nie mogłam się doczekać, aż lekcja się skończy, ponieważ miałam wolną lekcje. Zwykle kiedy miałam okienko w czasie zajęć poszłam do biblioteki, aby skończyć pracę domową lub poczytać. Czasami ubię chodzić na spacery lub coś, co pozwala mi oderwać się od rzeczy.

Kiedy zadzwonił dzwonek wrzuciłam wszystko do swojej torby i skierowałam się do szafki, kiedy uczniowie rzucili się do następnej klasy. Wyjęłam wszystkie książki i podręczniki, których nie
potrzebowałam, i wrzuciłam je do swojej szafki przed udaniem się do biblioteki.

Usiadłam przy pustym stole i złapałam powieść, którą właśnie czytałam. Jedynymi ludźmi, którzy tu byli, był bibliotekarz i kilku studentów, którzy pracowali na komputerach, robiąc wszystko, co potrzebowali lub chcieli robić.

Nie podobała mi się nasza biblioteka szkolna, bo nawet jeśli nie można tu jeść i pić, ludzie nadal to robili, zostawiając swoje śmieci na podłodze
lub stołach. Nasza biblioteka była również mała.

Właśnie dotarłam do ciekawej części opowiadania, kiedy zadzwonił mój telefon. Zignorowałam to na początku, ale kiedy ponownie zawibrował, westchnęłam i umieściłam zakładkę między stronami, zanim spojrzałam na Swój telefon. Jacob napisał do mnie.

Jacob: Hej, masz teraz okienko,
prawda? Ja też.

Jacob: Zastanawiałem się, czy możemy spędzać razem wolny czas, dopóki nie
zacznie się wolna lekcja.

Jacob: Jeśli nie masz nic przeciwko ...

Usmiechnęłam się i wysłałam mu SMS-a, mówiąc, że nie mam nic przeciwko.
Powiedziałam mu, że jestem w
bibliotece, a chwilę później widziałam, jak wchodzi. Rozglądał się po pokoju, aż mnie zauważył.

- Hej, mam pytanie. - Jacob powiedział, kiedy usiadł naprzeciwko mnie.

- Jest tam taka dziewczyna, która śledzi mnie w kółko.

- Mindy?

- Skąd wiesz?

- Robi tak każdemu facetowi w szkole - odpowiedziałam.

ONA NALEŻY DO KRÓLA [TŁUMACZENIE PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz