Rozdział 27

2K 67 6
                                    

- Mia White -

- Mia, to ja. Proszę, nie krzycz.

- Levi!?

Powoli mnie puścił, po czym odsunęłanm się od niego.

- Levi, gdzie Ace? - od razu zapytałam, nawet nie pytając się, jak się ma i kiedy tu przyszedł.

Było tak wiele pytań bez odpowiedzi,
na które prosiłam o odpowied.

- On wciąż tam jest. Otaczają to miejsce, aby upewnić się, że nigdzie się nie wybierze. - wyjaśnił.

-Więc praktycznie zamknęli go w klatce.

- Dokładnie. - odpowiedział Levi.

Czułam, jak moje serce spada. Jak pan King mógł się do tego posunąć, żeby takim kosztem ukryć swój błąd? Pani King już wie, co zrobił, więc o co chodzi? Poza tym, zmuszanie własnego dziecka do małżeństwa jest złe. Nie jesteśmy już w XVIII wieku.

Levi otworzył usta, ale po sekundzie je zamknął. Wpatrywał się we mnie przez chwilę, sprawiając, że poczułam się nieswojo, dopóki nie chwycił mnie za rękę i szybko gdzieś prowadził.

Chciałam zapytać, dokąd idziemy, ale po zauważeniu znajomej trasy do miejsca, w którym znajdowała się piwnica, postanowiłam nic nie mówić.

Słyszałam głos Bena przebiegający mi przez glowe, mówiąc, żebym się nie martwiła. Mówiąc mi, że będzie w porządku. Pamiętam czas, kiedy Ace
opuścił szkołę w porze lunchu, mówiąc, że to ważne. Jak widziałam go leżącego na łóżku z siniakami na ciele. Jak zawsze brał udział w walkach, które pozostawiały na nim blizny.

Widziałam jak Levi otwiera drzwi do pokoju wypełnionego pistoletami i chwyta za kilka.

- Jesteś w gangu. - wypaliłam. Levi przestał badać brońi spojrzał na mnie z rozbawionym wyrazem twarzy. Czułam, jak moje policzki się
nagrzewają, gdy czekałam na jego odpowiedź.

- Może. - Wzruszył ramionami, odwracając wzrok ode mnie i z powrotem skupił uwage na pistolecie.

Dlaczego mi się to musiało zdarzyć. Chodzi o to, że myślałam, że biorą udział w bójkach na ulicy, ale to wyjaśniałoby, dlaczego Ace zawsze był ranny i dlaczego tak nagle opuszcza nas cały czas. Wyjaśnia to również, dlaczego Levi i Ben mają pomieszczenie z bronią, które jest ukryte głęboko w ich potężnej piwnicy.

Wciąż wpatrywałam się w Leviego i wydawało się, że to zauważył, bo westchnął i spojrzał na mnie jeszcze raz.

- Tak Mia, jesteśmy w gangu.

- Jak mafia czy coś takiego?

- Coś w tym stylu. - odpowiedział.

Postanowiłam nie zadawać dalszych pytań, ponieważ wygląda na to, że nie chce kontynuować tej rozmowy. Więc milczałam i rozglądałam się po pokoju. Zapytałam go, gdzie jest Ben. Powiedział, że jest na zewnątrz, przygotowując samochód.

Więc wybieramy się na małą wycieczkę. Mój umysł powrócił do Ace i zastanawiałam się, jak się czuje.

Oczywiście nie za dobrze, powiedział mój wewnętrzny głos.

Naprawdę mam nadzieję, że to źle nie zabrzmiało. Chcę tylko, żeby wszystko wróciło do normy. Jak to było przed tym wszystkim. Zanim tak wiele problemów zaczęło się pojawiać. Dlaczego sprawy muszą być tak skomplikowane?

Wkrótce Levi powiedział mi, że nie wyjeżdżamy i wręczył mi mały pistolet. Chciałam mu powiedzieć, że go nie potrzebuje, ale po prostu odszedł, zanim zdążyłam powiedzieć jedno słowo. Wzdychając, ruszyłam za nim na zewnątrz, aby zobaczyć Bena z telefonem, kiedy opierał się o
samochód.

ONA NALEŻY DO KRÓLA [TŁUMACZENIE PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz