Rozdział 37

3.4K 101 7
                                    

Roździał poprawiała _uglyy_

- Mia White-

Byłam bardziej niż zawstydzona, kiedy mój tata wszedł i zobaczył Ace'a i mnie. Zapytał nawet Ace, czy by mogli pogadać. Więc teraz jestem w swoim pokoju i czekam kiedy Ace wróci z ich szybkiej rozmowy. Cóż, nie wrócił tak szybko, jak się spodziewałam, czekałam około szesnastu minut. Nadal czułam jak moje serce wali mi w piersi, jakbym właśnie przebiegła maraton, myśląc o chwili na balkonie.

Ace powiedział, że mnie kocha.

Czy można było powiedzieć, że kocham go od 100 lat? Spotykamy się od jakiegoś czasu, ale Sarah jak i moja mama powiedziała, że ​​technicznie tak jest chodziliśmy na randki odkąd byliśmy dziećmi. Mimo, że nigdy nie był oficjalny. Kochałam się w Ace od tak dawna, jak pamiętam. Zawsze był w moich myślach. Dobre lub złe myśli, on zachmurzył mój umysł. Co mam powiedzieć, kiedy przyjdzie z powrotem? Że też go kocham? Ale jak dokładnie przypuszczam, że jak to powiem i too.. Nie zabrzmi to niezręcznie? Ugh, to jest trudniejsze niż myślałam. Ja znaczy... On wie, że czuję to samo ale to nie znaczy, że nadal wstydzę przyznać się, że go kocham. Moja głowa odskoczyła do drzwi, gdy ktoś zapukał.

- Wejdź. - Powiedziałam. Nerwowo przygryzłam dolną wargę, gdy wszedł Ace. Powinnam była poświęcić te ostatnie szesnaście minut. Zaplanować co chciałam powiedzieć. Moje oczy spoczęły na jego, gdy podszedł do boku łóżka, na którym siedziałam.

- Ace. - Zaczęłam, ale przestałam, kiedy umieścił swój delikatny pocałunek na moim czole. Czekał kilka sekund i odsunął się z lekkim uśmiechem na jego twarzy.

- Muszę iść. - Powiedział ze smutkiem. - Do zobaczenia rano. - Mogłam tylko patrzeć na drzwi i myśleć o tym, jak nie wyśpię się dzisiejszej nocy. W miarę upływu dni będę próbowała rozmawiać z Ace'em i wyznam, że ja też go kocham. Wcześniej jednak, za każdym razem, gdy próbowałam, coś mnie powstrzymywało, a mój głos nagle znikał.

Muszę powiedzieć, że go kocham.

Ale te dwa proste słowa były trudne do wypowiedzenia.

Kocham od dzieciństwa.

Cieszyłam się, że nie było go w szkole dzisiaj. Jego matka chciała spędzić trochę czasu z nim po tym wszystkim. Ponieważ go tu nie ma, nie jestem już nerwowa. Kiedy wróciliśmy do szkoły, nikt nie mówił do nas. Jasne, było kilka osób, które nas witały i żegnały z powrotem, ale większość ludzie po prostu cofali się i patrzyli. Zaskakujące było to, że Mindy też tu była. Pomyślałam, że ​​chciałaby być z bratem po tym, jak nie mogła go zobaczyć. W tej chwili jest w domu z matką. Mindy była taka sama jak zawsze. W rzeczywistości, przeprosiła nawet za wszystko, co zrobiła.

- Wiem, że przeprosiny niczego nie naprawią, ale chciałam tylko dać ci znać, że naprawdę przepraszam za to, co zrobiłam. - Wyznała spuszczając głowę. - Mam nadzieję, że pewnego dnia mi wybaczycie i nawet może możemy być przyjaciółmi ...

Szczerze mówiąc, nie wiem, czy my mogłybyśmy być przyjaciółmi. Przynajmniej nie teraz, ale może pewnego dnia. A propos przyjaciół, Sarah i ja skończyliśmy rozmawiać z moim nauczycielem matematyki, kiedy zapytałam co przegapiłam. Muszę być daleko w tyle w zadania domowych w tej chwili i chcę to zrobić. Został czas na jedzenie, więc Sarah i ja zdecydowałyśmy się przejść do stołówki, gdzie byli chłopcy. Ben, Levi i Jacob czekali na nas na stołówce. Ale zanim tam poszłyśmy, musieliśmy iść do szafki Sarah. Powiedziała, że ​​nie ma pieniędzy, więc jej brat Max przygotował jej lunch. Sarah złapała plastikową torbę - która dziwnie trzyma lunch w środku - i patrzyła wewnątrz, kuląc się.

ONA NALEŻY DO KRÓLA [TŁUMACZENIE PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz