#19 'Mam dosyć ukrywania tego (...) . '

3.3K 296 1.9K
                                    

Do góry piosenka z teledyskiem, w którym wystąpiła Iva 😌 mam nadzieje, że nie zabijecie mnie za ten rozdział i przypominam, że za tydzień odbędzie się maraton!

———

Trzask rozniósł się po całym pomieszczeniu, w którym przebywaliśmy. Ludność zaczęła wstawać i zastanawiać się, czy chłopak żyje, czy jednak może nie. W moim umyśle świszczało, a nerwy same dawały mi się we znaki, próbując wywołać swojego rodzaju halucynacje.

Carly stojąca na ringu, uderzyła tylko Gideona w twarz z otwartej ręki i od razu rzuciła się na pomoc Danielowi. Chłopacy wraz ze mną wstali  zszokowani i próbowali przedostać się przez gęstwinę ludzi, by tylko dotrzeć do nieprzytomnego chłopaka. Zaczęliśmy się przepychać i odciągać ludzi najbardziej jak tylko się dało. Nie patrzyłam nawet na to, czy przypadkiem nie zrobiłam komuś krzywdy, kiedy wierzgałam tymi rękoma. Po prostu chciałam się tam dostać za wszelką cenę i wtedy tylko i wyłącznie to się dla mnie liczyło.

Widownia zaczęła się przedzielać na dwie części - ludzi, którzy wychodzą i komentują całe zajście, a tych, którzy próbowali jakkolwiek pomóc swoim przywódcom. Ring zaczął się przepełniać ludźmi, a wyjścia były wprost atakowane przez hordy sadystycznych nastolatków.

- Oddycha! - Krzyknęła Carly, pochylając nad nieprzytomnym, ale na szczęście żywym Danielem.

Po usłyszeniu tej informacji sama wypuściłam wstrzymane wcześniej powietrze i poczułam natychmiastową ulgę. Wprost poczułam, jak większa część stresu ze mnie ulatuje, bo pomimo tego, że teoretycznie Daniel nie mógł zginąć, to żyliśmy w takim świecie, że dało się obejść każdą zasadę. Cieszyłam się więc, że tym razem udało nam się trzymać żelaznych zasad i chłopak przeżył.

Sieles torował nam drogę na wejście od ringu, popychając każdą osobę, która tylko nam przeszkadzała. Ludzie się próbowali czasami odgryźć, ale chłopacy nie reagowali na zaczepki i szli dalej, przesuwając każdą napotkaną im przeszkodę. W końcu większość osób wyszła, a my mogliśmy wejść na ring, gdzie wynosili lub pomagali każdemu z przywódców w dość chaotycznym tempie.

Szybko podeszliśmy do blondyna i przykucnęliśmy nad nim. Styles próbował go obudzić, chwytając go za barki i potrząsając. Czerwona, gorąca skóra od uderzeń nie reagowała na bodźce zewnętrzne. Krew z nosa, czy z otwartych ran spływała powoli po jego nagiej i mokrej od potu skórze, a rozchwiane jasne włosy były skąpane w rdzawej cieczy, która kontrastowała z fioletowymi przebarwieniami na ciele.

Daniel cały czas leżał nieprzytomny. Wszyscy do niego mówili lub krzyczeli, ale ja nie potrafiłam zrozumieć ich słów. Patrzyłam na niego, a w uszach mi szumiało. Wszystko wyostrzyło się na jego osobie, a każda inna rzecz w moich oczach po prostu wirowała.

Wszystko działo się jakby we mgle. Moje oczy zachodziły ogromnymi łzami, które powoli spływały po gładkiej twarzy, a wąskie usta próbowały wypowiedzieć jakiekolwiek słowa, choć było to bezskuteczne. To było jak paraliż czy stan po jakiś narkotykach. Nie dało się tego wyjaśnić.

Wtedy zrozumiałam, że byłam m z nim pokłócona. Nie potrafiłam z nim pogadać i może go nawet zrozumieć. Nie chciałam, by jeden ze wspanialszych chłopaków, jakich w życiu spotkałam, umarł, a szczególnie wtedy, kiedy byliśmy ze sobą pokłóceni.

Wtedy zadecydowałam, że za wszelką cenę chce go uratować i z nim pogadać. Powtarzałam to sobie już tyle razy i nie mogłam już odpuścić. Prawdopodobnie nie robiłam dobrze, ale myślenie trzeźwo w takich momentach było niemożliwe, więc starałam się wytłumaczyć sobie, że wciąż powtarzając, że chce to naprawić, nie wychodziłam na wariatkę.

Red CityOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz