"Po drugiej stronie" (Zakończone)

03.Zadziwiający Świat

Nadszedł ranek. Obudziły mnie promienie wschodzącego słońca. Wyciągnąłem się, przetarłem oczy i dostrzegłem ubrania na krześle. Uniosłem brwi, a do moich uszu dotarły głosy dobiegające z zewnątrz. Wstałem, podszedłem do okna i ujrzałem w ogrodzie walczących Gun Min'a oraz Gun Hak’a. Byłem zachwycony ich starciem. Zapewne to był trening. Bez wahania chwyciłem szlafrok, po czym biegiem wyszedłem z sypialni. Chciałem zobaczyć to z bliska.

W tym czasie drugi Kim rozpoczął obliczanie kolejnego wystąpienia portalu. Czekał go ogrom pracy, więc wraz ze świtem przygotował sobie potrzebne rzeczy. Po chwili zawitał do niego Keonie. Medyk robił to codziennie, gdyż razem szli na śniadanie.
- Witaj, Young Jo-hyung. – przywitał się niebiesko włosy.
- Dzień Dobry. Miło Cię widzieć. – rzekł mag, kończąc przygotowania.
- Widzę, że już pracujesz. Po śniadaniu przyszykuję Ci ziółka na wzmocnienie. Będziesz mógł bardziej skupić się i dodadzą Ci energii. – oznajmił lekarz.
- Dziękuję, że o mnie dbasz. Chodźmy na posiłek. – dodał Ravn i ruszyli do jadalni.

Bibliotekarz oraz starszy Książę ponownie się starli. Zaczęli od siłowania się, lecz Seoho wyswobodził jedną rękę, którą chciał uderzyć swojego pana. Jednak Następca Tronu uniknął ataku w ostatnim momencie. Na koniec zablokował łapki Min’a i przyciągnął go do siebie. Obaj spojrzeli sobie w oczy, oddychając głęboko. Ta bliskość sprawiła, że ciemnowłosy mężczyzna dostał przyjemnych dreszczy, zaś jego serce zabiło mocniej. Leedo nie potrafił oderwać ślepek od przyjaciela. Poczuł jego zapach, ciepło. To była wyjątkowa chwila.

Dotarłem do wyjścia z pałacu i zaraz szybko się schowałem za filarem na drewnianym tarasie. Ci dwaj byli blisko, więc uznałem, że lepiej się ukryć. Odniosłem wrażenie, że się przyciągają.

Tuż za Hwan Woong’iem zmierzał po cichu Dong Ju. Był ciekaw, dokąd ludzka istota zmierza. Gdy dostrzegł starszego brata oraz jego przyjaciela, uniósł brwi.

Zauważyłem Xion’a, który stał, gapiąc się na tę dwójkę. Machnąłem do niego, zerknął w moim kierunku i szybko podszedł, pytając cicho.
- Co się tutaj dzieje?
- Nie wiem. Usłyszałem głosy. Gdy zobaczyłem, że walczą, chciałem obejrzeć ich z bliska. Lecz jak tutaj dotarłem, oni tak stali. – wyszeptałem.
- Często trenują razem, ale to pierwszy raz, jak tak się wpatrują. – wyjaśnił młodszy Książę, wyglądając zza filaru. Uczyniłem to samo. Gunnie i Minnie nadal trwali w tej pozycji.

Nagle Gun Hak „rzucił” okiem w naszą stronę. Jego braciszek szybko zaciągnął mnie ponownie za filar.
- Przyłapał nas? – szepnąłem, podnosząc ślepka na Son’a.
- Oby nie, ponieważ nie wiem, jak wybrnąć z tej sytuacji. – rzekł, patrząc na mnie.
Do moich uszu dotarło chrząknięcie oraz głos starszego księcia.
- A wy co tam robicie?
Przyłapał nas. Wziąłem oddech, wyjrzałem z ukrycia wraz z Dong Ju. Lee i Kim odsunęli się od siebie. Ten pierwszy miał odwrócony wzrok, a na jego twarzy jawiło się zakłopotanie.
- Dlaczego się schowaliście? – zapytał mężczyzna z niezwykłą barwą głosu.
- Nie chcemy wam przeszkadzać, dekoncentrować podczas walki. – powiedział Xion.
- Ciekawe. Nigdy nie obserwujesz naszych sparingów, braciszku. Co Cię do tego skłoniło? – ciągnął Następca Tronu.
- Hwan Woong. Śledziłem go aż tutaj. Przybiegł, by zobaczyć jak trenujecie. – sprostował czerwono włosy.
- Właśnie skończyliśmy. Odświeżymy się i spotkamy na śniadaniu. – oznajmił Następca Tronu, po czym rozeszliśmy się do pokoi.

Po posiłku nie widziałem, co mam ze sobą zrobić? Opuściłem jadalnię.
- Hwan Woong, poopowiadasz mi trochę o tym, no, telefonie? – usłyszałem głos Young Jo.
- Tak, chętnie. Pokażę Ci wszystko. – odezwałem się i podążyłem za magiem do pracowni. Za nami chciał podążyć Dong, ale zatrzymał go starszy brat.
- Xion, a Ty nie masz jakiś zajęć?
- Mam, lecz mamy gościa. Nie uważasz, że jeden z nas powinien mu towarzyszyć, bracie? – zapytał Son.
- Poprosiłem o to Gun Min’a. Popołudniu, przy herbacie obaj mu potowarzyszymy. – powiedział Leedo, zaś jego braciszek skinął głową.