Rozdział 36

376 10 0
                                    

H: Niall!!!

N: Co jest? Mają promocję w Nandos?

H: A ty tylko o jednym

N: Czyli nie? 😕

H: Pisałem z nim znowu

N: Louisem?

H: Tak 😍😍

N: To świetnie. I co tam u niego?

H: Flirtował ze mną

N: Uu szalejesz! Mówiłem żebyś zagadał?

H: I go przeprosiłem

N: Co? Za co?

H: Że nie pisałem

N: Och. Ale rozumiem, że nie był zły?

H: Nie był chyba

N: Całe szczęście. Myślę, że możesz mu się podobać 😁

H: Sam coś wspomniał o tym

N: Czyli nieśmiały nie jest?

H: No nie

N: To powodzenia tam! Jakbyś szukał pomysłu na randkę czy coś do mów

H: Już prędzej spytam się Li

N: No wiesz co?! Gdyby nie ja nawet byś do niego nie zagadał

H: Ale jesteś kiepski w organizowaniu randek

N: Podaj choć jeden przykład

H: Kolacja w Nados

N: I co było w tym złego?

H: Chodzisz tam codziennie

N: Dokładnie. To jest szczególnie dla mnie miejsce więc Liam powinien czuć się doceniony, że go tam zabrałem

H: Ehhhh

N: NO WŁAŚNIE

H: Wiesz przestań najpierw krzyczeć na mnie a po drugie idź zajmij się Liamem

N: Twoja gramatyka ssie. Dobra nie to nie. Pa. I nie proś mnie o zostanie świadkiem bo odpowiedź będzie brzmiała nie

H: Zobaczymy zobaczymy

N: Pa

HabitOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz