Rozdział 35

385 13 1
                                    

*priv*

H: Cześć Lou

L: Lou?

L: I tak, cześć

H: Wymsknęło mi się przepraszam

L: Wymsknęło na klawiaturze. Luz😅

L: Więc co cię do mnie sprowadza?

H: Wybacz, że nie pisałem tyle czasu ale praca wzywała i pokaz cały

L: Jasne przecież nic się nie stało. Nie musiałeś do mnie pisać ani nic

L: Pokaz mówisz?

H: Tak pokaz

L: Gratuluję. Wielki krok w karierze

H: Ale taki mały

L: I tak gratuluję

H: A dziękuje ci bardzo. A jak u ciebie?

L: Swoją drogą widziałem co zrobiłeś ze swoimi włosami

H: Oh i co?

L: I jestem zawiedziony, że nie zdążyłem przekonać się na własnej skórze czy rzeczywiście są tak miękkie na jakie wyglądają ani czy są odpowiednie do tego by za nie ciągnąć... Rozczarowałeś mnie

H: Chwila bo nie rozumiem czy ty mówisz serio o ciągnięciu za nie?

L: Sam sobie na to odpowiedz 😘

H: Podobam ci się?😱

L: Harry... Nie rozumiem skąd to zdziwienie. Nawet hetero musiałby przyznać, że jesteś bardzo pociągający. A co dopiero otwarty gej

H: Ty też mi się podobasz

L: Wiem

H: Aż tak widać?

L: Harry Harry Harry... Czasami zastanawiam się czy nie zaczynasz piszczeć z podekscytowana tam gdzieś w swojej Ameryce. Jesteś tak oczywisty

H: Ups ale to silniejsze ode mnie

L: To urocze. Naprawdę
H: Dziękuje ci

L: Nie masz za co. Nawet jeśli znowu znikniesz na parę czy nawet paręnaście dni 😛

H: Nie zniknę teraz

L: Oczywiście

H: A ty kim jesteś z zawodu?

L: Studiuję dziennikarstwo i dorabiam w kawiarni. No i czasami jako model do jakiejś reklamy

H: Widać, że też model z ciebie

L: Trzeba korzystać ze swojej urody

H: To prawda

L: A ty? Robisz coś poza światem mody?

H: Wiesz razem z przyjacielem mam sklep

L: Oo pan mały biznesmen. Jaki asortyment?

H: Muzyka

L: Grywam czasami na gitarze. Może kiedyś do ciebie wpadnę i porwę jakieś cudeńko

H: Ty lepiej kup a nie kradnij

L: Na koszt właściciela 😙

H: Zniżki tylko ma rodzina i druga połówka właścicieli

L: Zakładam, że ty jej jeszcze nie masz

H: Nie mam

L: Więc mogę udawać, że nią jestem. Choć sama zniżka mnie nie satysfakcjonuje

H: Nie bawię się w udawane związki

L: No już się tak nie denerwuj żartuję tylko

L: Dobra wybacz słodziaku ale muszę lecieć. Jeśli chcesz to możesz później napisać czy coś 😘

H: Napisze

L: Papa
H: Papa

HabitOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz