Rozdział-dziewiąty

78 10 3
                                    

POV Ewelina

Nie mogłam zasnąć wczoraj w nocy. Strasznie bałam się o Dominika. Nie spałam chyba do 3. Wstałam o godzinie 7 i szybko zjadłam śniadanie. Ubrałam się w czarne jeansy i fioletową koszulkę. Poszłam wziąć szybko prysznic. Po prysznic ubrałam się i pomalowałam. Pomyślałam, aby zadzwonić do Zuzu.

E- no siema stara
Z- Boże czego chcesz jest jeszcze noc
E- Uuu słyszę że ktoś tu zarwał nockę.
Z- hahaha bardzo śmieszne ( wyczuj sarkazm skarbie)
E- niedługo będę wyjeżdżać i będę za jakąś 1h.
Z- okej ale młoda wiesz że jest godzina 5 nad ranem!
E- co? - spojrzałam na zegarek. Rzeczywiście.
E- O kurde sorka. Hahaha to idź spać A ja będę jakoś o 10 bądź 11.
Z- okej A teraz dobranoc
E- papa

POV Paweł

Obudziłem się tylko przez to, że Zuzu gadała z kimś przez telefon. Trochę mnie to wkurzyło i nie planowałem nad swoimi emocjami
P- co Ty odwalasz?! Jest 5 rano!
Z- misiu spokojnie, zadzwoniła Ewe...
P- i tylko dlatego stwierdziłaś, A spoko obudzę sobie Pawła? Czy ty myślisz czasami?
Z- Paweł dosyć tego! Jeszcze jedno słowo, a...
P- no co uderzysz mnie?
Z- nie. To KONIEC z nami - podkreśliła słowo koniec.
P- a bardzo dobrze. Dominik miał rację że jesteś puszczalską su@ą. Masz czas do 15, aby wynieść się z The blaze house.

POV Zuzu
Wybiegłam z płaczem z pokoju Pawła. Wzięłam szybko torbę i wróciłam. Na szczęście Paweł już spał. Spakowałam się szybko i wybiegłam. Nie wiedziałam gdzie idę więc szłam prosto przed siebie. Nagle przypomniało mi się o mojej " przyjaciółce " zza etui. Szybko ją wyciągnęłam. Ale czy chciałam to zrobić? Wiem że mnie zranił, ale to nie jest powód aby się okaleczać. Miałam tysiąc myli na sekundę. Po chwili dostałam wiadomość

Od Dominik
Gdzie jesteś? Martwię się.

Do Dominik
Nie ważne. Twój kochany Pawełek niech ci powie.

Od Dominik
Coś zrobił? Zuzu powiedz bo jeżeli tak to nie daruje mu tego. Tylko proszę obiecaj mi że nie popełniać tego samego błędu co ostatnio.

Do Dominik
Nie mogę Ci tego obiecać, ale postaram się. Jest mi ciężko. Paweł wstał, gdy rozmawiałam z Eweliną i zaczął na mnie krzyczeć. Że jestem puszczalska i, że mam się wynieść z The blaze house.

Od Dominik
Wracaj tutaj szybko ja idę już sobie z nim pogadać.

Do Dominik.
Tylko się nie bijcie. Niehcce was skłócić.

Od Dominik.
Nie mogę Ci tego obiecać. Nikt nie będzie krzyczał na moją dzie....koleżankę.

-------------------------------
I oto następny rozdział.
Jak wam się podoba?🙊
Dajcie znać w komentarzach.
Gwiazdki miłe widziane.
I przepraszam, że taki krótki, ale był już dzisiaj dłuższy rozdział a my nie jesteśmy maszynami haha.
Buźka i do następnego 🙈❤

Wszystko jest dobrze, do czasu... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz