Ogromne kadzie wypełnione po brzegi parującą, chemiczną cieczą o nieprzyjemnej barwie. Nigdy nie sądziłam, że będę świadkiem tego widoku. Teraz jednak stoję wpatrując się w kotły wypełnione toksyczną substancją. Wszystkie kadzie znajdują się wiele metrów pode mną i podestem, na którym się znajduję. Prawdę mówiąc już sam skok i nietrafienie w ciecz skończyłoby się dla mnie pewną śmiercią. Jednak w głębi duszy wiem, że Joker zabrał mnie właśnie tutaj, bo chemikalia są przepustką do jego mrocznego serca. Nie wiem, jak bardzo mylę się.
W tym samym momencie za moimi drżącymi plecami znajduje się zielonowłosa postać, która z powagą wypatruje moich reakcji. Chce, żebym skoczyła dla niego. Jest zadowolony z tego, że ma w życiu tak oddaną mu istotkę. Jednocześnie nie uważa, żeby słaba pani doktor mogła być mu do czegokolwiek potrzebna. Miałam być tylko jego zabawką na czas pobytu w szpitalu, potem przepustką do wolności. Mężczyźnie w ogóle nie spodobało się to, że jego pacynka zaczęła gonić go jak szalona i błagać o coś więcej niż chwilowe zainteresowanie. Joker uważa ową sytuację za idealną do pozbycia się mnie ze swojego życia i zapomnienia o przebłysku uczucia, które się w nim rozpaliło.
-Pytanie - informuje mnie krótko, chcąc mieć za sobą to, co pragnie zrobić. Moja obecność nie pozwala mu cieszyć się świeżo odzyskaną wolnością. Uważa on, że pozbycie się swojej potencjalnej słabości jest dla niego idealną opcją, a zarazem jedyną. Obracam się do niego spokojnie i rzucam mu śmiałe spojrzenie. Nie chcę, żeby wyczytał z mojej twarzy strach i nieufność wobec jego planów. Mam wrażenie, że już zyskałam namiastkę jego zaufania i nie mogę tego zaprzepaścić - Czy umarłabyś dla mnie?
Marszczę lekko brwi, zszokowana jego bezpośrednim pytaniem. Spodziewałam się tortur i skoków. Nie sądziłam, że zależy mu na moich wyznaniach. W końcu oznajmił mi jakiś czas temu, że to nie ich oczekuje. Jednocześnie spodziewam się za chwilę stwierdzenia w stylu ,,W takim razie skocz". Ale nie obawiam się. Jeżeli będę musiała oddać życie za jego sens, nie zawaham się.
-Tak - odpowiadam oczywistą odpowiedź i przypatruję się badawczo jego twarzy.
-To za proste - mruczy w odpowiedzi i odchyla głowę do tyłu, wtórując swoim słowom za pomocą dłoni. Przypatruję się sygnetom na jego palcach, lśniących w blasku słabych lamp rzucających odrobinę oświetlenia na podest. Skupiam na nich chwilową uwagę, czekając, aż Joker przestanie oddawać się swoim krótkim rozmyślaniom. Nie jest zadowolony z szybkiej odpowiedzi, jaką mu udzieliłam. Przed moją śmiercią pragnie obedrzeć mnie z mojej wszelkiej godności i zafundować sobie trochę przyjemności z mojego ślepego oddania - Czy...Czy żyłabyś dla mnie? - pyta wiedząc, że jego słowa nie mają znaczenia. W obliczu tej sytuacji były one wręcz smutną ironią. Ja jednak nie wiedząc, o tym odpowiadam cicho:
-Żyłabym.
-Uważaj - ostrzega mnie, pograżając mi przy tym palcem. Marszczy się lekko i unosi brwi. Nie mija dużo czasu, aż odchodzi odrobinę ode mnie - Nie wymawiaj tej obietnicy lekkomyślnie - Nie zdążę nic powiedzieć, a on już przybliża się do mnie bardzo, stykając niemal każdą część naszego ciała. Przykłada dłoń z wytatuowanym uśmiechem do moich ust i nachyla się nade mną, przymykając powieki w rytm swoich słów - Pożądanie staje się uległością, a uległość zamienia się w siłę. Chcesz tego?
Ani na chwilę nie napada mnie podła wątpliwość. Głosy niestety wróciły do życia, namawiając mnie do dwóch różnych rzeczy. Ja ignoruję natomiast oba, ze skupieniem obserwując jak dłoń mężczyzny delikatnie muska moją brodę i usta. Rzucam mu opanowane, śmiałe spojrzenie i odpowiadam rzeczowo.
-Chcę.
-Powiedz to. Powiedz...- mruczy i bucha mi ciepłym oddechem w twarz. Zamieram na chwilę. Zaczynam gubić się w oczekiwaniach chorego psychicznie mężczyzny, co wykańcza mnie. Bardzo chciałabym udowodnić mu, co do niego czuję, ale on nie daje mi tej szansy. Wszystkie moje próby zbywa śmiechem, ironią albo przewróceniem oczami, czasem przeplatając to z agresją. Z kolei kiedy tak jak teraz przychodzi co do czego-obrzuca mnie zagadkami.
![](https://img.wattpad.com/cover/228713318-288-k161294.jpg)
CZYTASZ
✮Break a Distance✮|fanfiction|Joker&Harleen
FanficHarleen to kobieta o monotonnym życiu psychiatry. Pewnego dnia, gdy jej pracodawca w końcu ją docenia, daje jej w prezencie nowego pacjenta. Nikt nic o nim nie wie, z wyjątkiem informacji, że jest przestępcą. Fakt, że kilkukrotnie uciekał z tego sa...