𝕻𝖗𝖟𝖞𝖌𝖔𝖙𝖔𝖜𝖆𝖓𝖎𝖆

1.1K 31 5
                                    

𝙽𝚘𝚝𝚔𝚊 𝚗𝚊 𝚍𝚘𝚕𝚎, 𝚖𝚒ł𝚎𝚐𝚘 𝚌𝚣𝚢𝚝𝚊𝚗𝚒𝚊🙃

Następnego ranka wstałam koło godziny 8. Dzisiaj cała Ekipa była już na nogach, co graniczyło z cudem. Uśmiechnęłam się do bruneta, który leżał pode mną trzymając swoją rękę na mojej tali i dałam mu szybkiego buziaka w czoło oraz oba policzki. Chłopak zamruczał cicho i otworzył oczy.
-Dzień dobry, skarbie. -powiedział z tą swoją typową chrypką.
-A dzień dobry. -podniosłam się. -wstawaj, ubieraj się i jedź po garniak. -zaśmiałam się głośno i ubrałam pierwsze lepsze ciuchy, które mogłam później szybko ściągnąć, ponieważ pewnie nie jedną suknię będę dzisiaj przymierzać.
Na szybko pomalowałam brwi oraz rzęsy i żegnając się z Kubusiem, wyszłam z pokoju.
-Idziemy? -zapytałam dziewczyn, które siedziały na kanapie.
-Jasne. -pokiwały głowami i poszły za mną do mojego samochodu.
Niestety było nas za dużo i musiałyśmy pojechać na dwa samochody. W jednym: ja, Karolina, Werka i Piotrek, który miał nagrywać dzisiejsze zakupy do filmu, a w drugim: Marta, Marcysia i Kasia.

Pierwszym naszym celem był sklep ze sukniami ślubnymi w galerii Krakowskiej (nie wiem, czy taki sklep tam istnieje). Obeszłyśmy cały, ale niestety nic nie przykuło mojej uwagi. To samo było z około 6 innymi sklepami. Trochę zmęczone postanowiłyśmy odwiedzić jeszcze sklep na rynku.
-Proszę, żeby tu coś było. -jęknęła Karolina, modląc się.
Zaśmiałam się z niej i podeszłam do pierwszego wieszaka, na której wisiała suknia w typie syrenki. Musiałam przyznać, że była śliczna, ale nie czułam tego czegoś.
-A ta? -Marcysia pokazała mi prześliczną suknię.
-O kurwa. Znaczy...yyyy...tak... -powiedziałam zamieszana. -jest śliczna, idę ją przymierzyć. -chwyciłam ją i pobiegłam do przymierzalni.
-I jak? -zapytałam obkręcając się.
-Torpeda.
-Jest cudowna, Patec padnie z wrażenia. -pisnęła Werka. -musisz ją wziąć. -klasnęła, a ja się zaśmiałam i poszłam się przebrać.
Kupiłam suknię i wreszcie mogłyśmy odpocząć.
-Co jeszcze zostało?
-Buty.
-I bielizna na noc poślubną. -Karolina śmiesznie poruszyła brwiami.
-Tak, tak. -wybuchnęłam śmiechem. -chodźmy może na sushi.
-Czekaj, Monia dzwoni. -różowowłosa spojrzała na nas znacząco i odebrała telefon.

W końcu wyszło na to, że wylądowałyśmy z Muratovą na sushi w galerii. Bardzo mi się to nie podobało, ale cóż, nic z tym nie zrobię.
-W ogóle, to zerwałam z Adamem. -usłyszałam jej wkurwiający głos.
-Czemu? -zapytała Werka. -byliście cudowną parą. -jęknęła.
-Zakochałam się w kimś innym. -blondyna spojrzała na mnie morderczym wzrokiem.
-Dobra, chodźmy już, bielizna sama się nie wybierze. -z całej tej sytuacji uratowała mnie Karolina.
Spojrzałam na nią z wdzięcznością i podniosłam swoje cztery litery.
-Idę z wami. -Monia szła za nami, niczym pies za swoim właścicielem.
Los chciał, że po drodze do Intimissimi wpadłyśmy na chłopków. Oczywiście Kuba, chcąc wyglądać jak najlepiej, musiał wziąć ze sobą dosłownie całą męską część Ekipy.
-I jak tam idą zakupki, skarbie? Suknia już wybrana? -przywitał mnie namiętnym całusem.
-Yhym.
-Właśnie idziemy po SEKSOWNĄ bieliznę. -zaakcentowała Karolina śmiejąc się z miny Moniki.
-Mmmmm, wybierzcie coś fajnego. -mrugnął do nas. -dobra, my lecimy po koszule. -jeszcze raz mnie pocałował i odszedł machając nam.
-Po co właściwie tu jesteśmy? -zapytała asystentka Wery.
-To ty nie wiesz?! -zapytałam zaskoczona.
-Jak widać, nie. -mruknęła. -ktoś mi wytłumaczy?
-Maja bierze ślub. -odezwała się Marcysia podając mi czarny, koronkowy komplet.
-Że co, proszę?! Nieeee, ja muszę wyjść. Werka wybacz, ale chyba nie mogę być dalej twoją asystentką. Napiszę jeszcze. -wycofała się i wybiegła ze sklepu.
-Okeej, problem z głowy. -zaśmiał się Karolina pokazując mi mega seksowną bieliznę w kolorze czarnym.
Zagwizdałam i postanowiłam od razu ją kupić.
-Muszę przyznać, że Kuba padnie, jak cię w niej zobaczy. -rozmarzyła się.
-Wiem. -zaśmiałam się. -chodźmy już do domu, musimy sobie zrobić wieczór panieński. -westchnęłam, ponieważ byłam już trochę zmęczona i skierowałam się w stronę samochodu.
Oczywiście wróciłyśmy tak, jak wcześniej przyjechałyśmy. Piotrek zaraz po sushi się zmył, ponieważ już padał na ryj przez te zakupki.

Suknię ślubną zostawiłam na dnie szafy Werki, żeby czasem Kubie nie zachciało się szperać. Weszłam na chwilę do pokoju, żeby przebrać się w piżamę. W środku zastałam Pateckiego z wódką, piwem oraz whiskey.
-Widzę, że przygotowany. -zaśmiałam się i go pocałowałam. -korzystaj póki jesteś kawalerem. -pacnęłam go lekko w ramię, wyciągnęłam słodkie wino i pobiegłam do pokoju Kasi, w którym już siedziały dziewczyny.
-Wiecie kto będzie na ślubie?
-Cała Ekipa, WiP Brosi, Team X, wszyscy montażyści, Piotrek z Nowciaxem, jacyś znajomi twoi i Pateca... oczywiście wasza  rodzina...Cichy z Ekipatonosi... pewnie jeszcze ktoś, ale już nie pamiętam
-Okej, nieważne. -machnęłam ręką. -pijemy! -klasnęłam chwytając drinka, w którym pływały kostki lodu w kształcie penisów. -kto to wymyślił? -zaśmiałam się.
-A ja je znalazłam w sklepie ostatnio. -powiedziała Karolina. -za zdrowie jutrzejszej Panny Młodej. -stuknęłyśmy się kieliszkami i wypiłyśmy całą ich zawartość na raz.

Po dwóch godzinach zabawy, po pokoju zaczęły latać dmuchane penisy, alkohol lał się strumieniami, a my leżałyśmy na ziemi i się śmiałyśmy.
-Ale ta ściana jest fajnaaa. -przeciągnęłam. -taka niebieska. -wybuchnęłam śmiechem i przeniosłam wzrok na Karolinę, która miała zgona.
-Dobra, musisz już iść spać. -powiedziała Marcysia, która była w najlepszym stanie z nas wszystkich.
-Ale ja nieeee chceeeee.
-Musisz, bo w końcu nie dojdzie do żadnego ślubu. -wyciągnęła mnie z pokoju i rzuciła na łóżko w pokoju Kuby.
-Patecki! Zajmij się nią! -pomachała nam i wyszła z pokoju zamykając drzwi.
-Co jest? -usłyszałam jego zdziwiony głos.
-Nic, idź spać, misiu. -mruknęłam, pocałowałam go i poszłam spać.

𝙷𝚎𝚓, 𝚗𝚊𝚙𝚒𝚜𝚣𝚌𝚒𝚎 𝚖𝚒 𝚙𝚛𝚘𝚜𝚣ę 𝚠 𝚔𝚘𝚖𝚎𝚗𝚝𝚊𝚛𝚣𝚊𝚌𝚑, 𝚌𝚣𝚢 𝚌𝚑𝚌𝚎𝚌𝚒𝚎 𝚘𝚙𝚒𝚜𝚊𝚗a 𝚗𝚘𝚌 𝚙𝚘ś𝚕𝚞𝚋𝚗a 𝚌𝚣𝚢 𝚗𝚒𝚎💓

Fucked plan/PatecOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz