Rozdział 10

38 4 0
                                    

Wszyscy popatrzyli po sobie zdziwieni.

- Gdzie jest Sanja? - powtórzyłem pytanie.

- Nie wiemy. - odpowiedziała mi Larisa.

- Kiedy ją ostatnio widzieliście? - spytałem.

- Chwilę przed tym, jak Ana poszła do ciebie. Poszła do naszego domku. - powiedziała Ksenija. - A Ana poszła centralnie za nią. - dodała mi na ucho.

Nasza dwójka spojrzała na siebie ze strachem. Ksenija, pobiegła tam z Ivaną.

- Zaraz, a gdzie Ana i Blás są? - zauważyła Victoria.

- Kurwa! - krzyknąłem poddenerwowany i zmartwiony jednocześnie.

- Ben, czy podejrzewasz... - zaczęła Sonya.

- Tak. - przerwałem jej. - Po nich mogę się wszystkiego spodziewać.

Po kilkunastu minutach siedzenia w ogromnym stresie Ksenija z Ivaną wróciły.

- Nie ma jej! - zaczęła Ksenija. - Przeszukałyśmy praktycznie całą okolicę.

- Blása i Any też nigdzie nie ma! - dopowiedziała Ivana.

- Szlag! - krzyknąłem.

- Ben, nie zakładaj najgorszego. - odrzekła Natalia z Tomem.

- Im chodzi o mnie... - zacząłem. - To mnie kurwa chcą. I Blás i Ana od początku chcieli mnie od tego odciągnąć, najchętniej by mnie zamknęli na kłódkę w jednym z pokoi. Teraz zapewne zrobili coś Sanji, aby mnie zaszantażować.

Reszta spojrzała na mnie zdziwiona, a po chwili poczułem, jak ktoś mnie przytula. Kątem oka zobaczyłem, że była to Larisa i Sonya.

Po chwili wszyscy wstaliśmy i poszliśmy szukać Sanji z nadzieją na to, że uda nam ją jeszcze znaleźć.

Tak nam zeszło do wieczora. Niestety, nie udało nam się. Większość postanowiła pójść spać, jednak ja, Ksenija i Ivana zostaliśmy jeszcze chwilę.

- Ben, przeszukaliśmy cały obóz! - krzyknęła na mnie Ivana, gdy znowu przeszukiwałem okolice domku dziewczyn.

- Mam to w dupie! Ona musi gdzieś tu być! - chciało mi się płakać.

- Ben. - Ksenija podeszła do mnie, zamykając mnie w szczelnym uścisku. - Nam wszystkim nie chce się w to wierzyć, ale chyba tak wyglądają realia. - w tym momencie nie wytrzymałem i zacząłem płakać.

Nagle, poczułem jak coś uderza o moją głowę, a ja straciłem przytomność, upadając na trawę.

Such a violent world - Ben Dolic x Gjon's Tears *zawieszone*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz