Rose pov
- To widzimy się za dwie godziny?- spytał James stojąc już na schodach
- Pewnie-odpowiedziałam i udałam się do dormitorium
Otworzyłam drzwi, zrzuciłam torbę z książkami na podłogę i z błogością rzuciłam się na łóżko. Spadłam na coś miękkiego i w pierwszej chwili myślałam że to poduszka, ale to się poruszyło! Przerażona wstałam odskakując i z zamkniętymi oczami posłałam to coś kopniakiem na koniec pokoju.
- Rose, co ty robisz?!-krzyknęła Dorcas podbiegając do kopniętej przeze mnie kulki
- To coś żyje!-wykrzyknęłam wskazując palcem na kulkę w rękach Meadowes
- Przez ciebie mógłby nie żyć!- z troską przytuliła zawiniątko do piersi
- A wyjaśnisz mi co właściwie przed chwilą prawie zabiłam?- zapytałam już trochę spokojniej
- Syriuszka
- CO!?-osłupiałam
- Mojego kota-wytłumaczyła
- Nazwałaś go Syriusz?-spytałam kompletnie ogłupiała
- Oczywiście- odpowiedziała uśmiechnięta podchodząc do mnie
Rozłożyła ręce a moim oczom ukazał się czarny kot. W sumie to nie byłam do końca pewna czy to naprawdę jest kot.
- O matko, ale brzydki!- nie zdążyłam ugryźć się w język
- Ej!- przyjaciółka spojrzała na mnie z wyrzutem
- Znaczy śliczny! Naprawdę ładny!- zmusiłam się żeby ponownie spojrzeć na zwierzątko- po prostu wygląda trochę jakby ktoś przejechał go samochodem, wrzucił do pralki na parę godzin, ponownie przejechał, podtopił w jeziorze , wytrzepał na trzepaku i znowu przejechał autem- wyszeptałam
- Co mówisz?- na szczęście tego nie usłyszała
- Nic, nic. Mówię tylko że ładnego masz kotka- wymusiłam uśmiech
- Dzięki-uśmiechnęła się - chcesz go pogłaskać?-zapytała i przysunęła zwierzątko niebezpiecznie blisko mojej twarzy
- Nie, dzięki- odsunęłam się na bezpieczną odległość, bo z bliska ten pożal się Boże kot wyglądał jeszcze gorzej
Zwierzak chyba umiał czytać mi w myślach bo spojrzał na mnie z pogardą i syknął. Wykrzywiłam się do niego, prostując się, żeby wiedział kto tu rządzi. Mierzyliśmy się spojrzeniami aż ciszę przerwała Dorka:
-Chyba cię nie polubił - stwierdziła brunetka wypuszczając pupila na dywan
- Z wzajemnością- mruknęłam
Położyłam się na łóżku i wyjęłam jakąś losową książkę. Skorzystałam z tego że Dorcas wyszła do łazienki i przykucnęłam obok szafki nocnej. W sobotę odkryłam w niej ukrytą szufladę, którą natychmiast zapełniłam czekoladą. Wyjęłam w połowie już zjedzoną tabliczkę i odłamałam kawałek mlecznej czekolady. Z powrotem położyłam się na łóżku i wróciłam do lektury.
Kończyłam właśnie kolejny rozdział, kiedy spojrzałam na zegarek. Miałam dwadzieścia minut. Postanowiłam że będę się już zbierać i na chwilę wyszłam do łazienki. Wróciłam, a na moim łóżku leżała ta czarna kreatura. Podeszłam powoli do łóżka i stanęłam nad kotem zirytowana:
-Złaź- skrzyżowałam ręce i spojrzałam na niego wyczekująco
Zwierzak ziewnął kompletnie mnie ignorując.
CZYTASZ
Huncwotka,Gryfonka,Bohaterka
FanfictionRose Night na swój piąty rok nauki przenosi się do Hogwartu. Ma wiele tajemnic i przeżyła znacznie więcej niż jej rówieśnicy. Posiada niezwykły dar wyczuwania ludzkich emocji i uczuć. Jednak co się stanie jeśli okaże się, że na pewną osobę to nie dz...