8.

253 11 7
                                    

Wpatrywałam się w dziewczyny jak spraliżowana. Nie moglam zrozumieć dlaczego są dla mnie takie wredne, przecież ja nie wyrażałam najmniejszej chęci, aby tam być.

- dobra słuchajcie - wstałam z łóżka Noah i popatrzyłam na Chloe.

- no co znowu mądrego powiesz - Jennie skrzyżowała ramiona i mnie obserwowała.

- chciałabym wam powiedzieć, że wcale nie chcę być jebana przez Scotta - poprawiłam delikatnie obcisłą sukienkę w miejscu bioder.

- żartujesz sobie? - mulatka podniosła brew.

- nie. Travis zmusił mnie siłą, żebym tu była.

- nie mogę tego słuchać, jesteś żałosna! Rose zrób z nią porządek - rudowłosa Jennie otworzyła drzwi od maleńkiej kuchni.

- halo ale bez takich, zostawcie ją w spokoju - Noah postanowiła zabrać głos.

Z kuchni wyszła piękna dziewczyna. Miała blond włosy do pasa, niebieskie oczy i talię osy.

- słuchaj kochana samarytanko. chodź ze mną na chwilę do kuchni. mam dla ciebie istotne wiadomości - puściła mi oczko.

- nie zamierzam się z tobą bić - wydukałam.

- przypierdolisz jej przy nas? - Jennie rzuciła jej zdziwione spojrzenie.

- nie, chcę z nią porozmawiać - pokazała mi gest ręką, zapraszając mnie do środka.

Popatrzyłam się na siedząca na łóżku przyjaciółkę, ta pokiwała mi twierdząco głową. Przepchnęłam się jakoś przez podłogę zawaloną ubraniami. Otworzyłam drzwi i ukazało mi się skromne pomieszczenie. W rogu był malutki stoliczek, dosłownie goły. Dwa małe krzesła, na jednym siedziała moja rozmówczyni. Kuchnia miała małą kuchenkę gazową i obok mikrofalówkę.

- tu gotujecie? - rozglądałam się.

- tak, zazwyczaj Josh nam przywozi jakieś tanie jedzenie smakujące jak karton, ale normalnie robimy zakupy.

- chciałabym, żebyś mi powiedziała co wy robicie tutaj i w ogóle bo nie wiem co o tym wszystkim myśleć.

- siadaj.

Wykonałam polecenie blondynki i odchyliłam krzesło, nie spuszczając z niej wzroku. Jej piękne błękitne oczy przeszywały mnie na wylot.

- zaprosiłam cię, żeby pogadać bo do niedawna byłam w pokoju Travisa.

- czyli mam rozumieć, że z nim spałaś i kiedy ja się pojawiłam to jesteś w innym pokoju? - uciekałam od niej wzrokiem.

- tak, ale może powiem ci od początku jak to wyglądało - oznajmiła, kładąc ręce na stole.

- zamieniam się w słuch - popatrzyłam jej prosto w oczy.

- a więc rok temu Travis i kilka tych chłopaków wynajęli ten dom. Stwierdzili, że chcieliby swoje własne. Wyrażę się agresywnie dziwki, które im się będą podobać i będą tylko ich. Wtedy na internecie wystawiony był casting. Wyobraź sobie co się działo jak laski przeczytały, że Scott poszukuje dziwek. Dom był pełny aż do ulicy. Te dziewczyny, które tutaj zobaczyłaś to wygrane.

- nie wiem, to się wydaje ostro pojebane. pierwszy raz o czymś takim słyszę - nie moglam pojąć tego co tu się dzieje.

- szmato, dziwki są dobierane też według charakteru, widzisz wygrałaś nawet tym i nie musiałaś tak jak my chodzić na żadne castingi. Skąd ty się tu w ogóle wzięłaś - w głosie Rose było wyraźnie czuć złość.

- nie wiem czemu się tak denerwujesz. ile razy mam powtarzać, że nie chciałam tu być - przewróciłam oczami.

- wiem. w chuj mnie to boli, że chcąc nie chcąc zajebałaś mi zajebisty seks - blondynka wstała z krzesła i podeszła do wieszaka z kurtkami. w kieszeni jednej z nich zaczęła czegoś szukać.

Fun or love?  - Travis ScottOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz