10.

274 10 0
                                    

Byłam pogrążona w głębokim śnie, poczułam jakiś uścisk, dotyk na ramieniu. Wierciłam się i mruczałam. W końcu osobie udało się mnie obudzić i otworzyłam oczy. Webster wlepił we mnie swoje brązowe oczy.

- wstawaj i chodź do mnie - wymamrotał.

- a po co, daj mi spać - wymruczałam ledwo żywa.

- no nie śpij na tej podłodze, nie będę cię dotykał.

- nie mam siły, zostaw mnie - wtuliłam się w poduszkę.

Poczułam jak jego ręce wplatają się pod moje plecy i powoli mnie podnoszą. Znalazłam się w ramionach Travisa pół świadoma. Jestem pewna, że gdybym była chociaż odrobinę "żywa" skończyłoby się to awanturą.

                               Travis pov

Postanowiłem przenieść Deliah na rękach bo pomyślałem, że na tej podłodze musi jej być bardzo niewygodnie. Nie wiem czemu się tak oburzyła, że na niej spała. Brakuje jej chyba wewnętrznego chillu.

Delikatnie ułożyłem na materacu piękną, piegowatą brunetkę z falowanymi włosami. Była taka śliczna. Podoba mi się, ale ja nadal będę zgrywał takiego, który nie będzie tego pokazywał.
Wtuliła się we mnie, już dawno nie czułem drugiego ciała obok mnie. Brakowało mi trochę bliskości.
Nie moglem zasnąć bo ciągle martwiłem się tym, że przecież my ją uprowadziliśmy. Dzisiaj chciała uciec, więc nie mogę dopuścić do tego, żeby ta próba się powtórzyła.

Jutro czeka nas niezły dzień. Musimy wkraść się wieczorem na garaże Stevena po drony. Mam nadzieję, że nie skończymy w więzieniu.
Zastanawiałem się długo co mogę zrobić, żeby Deliah nie uciekła. Ktoś musiałby ją powstrzymać podczas naszej nieobecności. Nie myślałem nad tym ani chwili dłużej i miałem już plan.

Wstając z łóżka byłem bardzo zadowolony swoją pomysłowościom. Kiedy przechodziłem przez korytarz do odpowiedniego pokoju, słyszałem głosy moich kolegów. Pewnie siedzieli w salonie a ja jak zawsze obudziłem się ostatni. Przed moim nosem stały drzwi z napisem Tony.
Energicznie je otworzyłem i bardzo ucieszyłem się z widoku jaki tam zastałem. Wszystkie dziewczyny spały, ale jedna szukała czegoś w szufladzie na drugim końcu pokoju, odwrócona tyłem.
Chyba nie słyszała tego, że wparowałam do ich sypialni, więc cicho skradałem się do niej. Chwyciłem jej ramie i nabrałem powietrza. Blondynka z długimi włosami momentalnie chwyciła moją rękę i przybliżyła w stronę podłogi. Praktycznie mnie obezwładniając. Nie wiedziałem co się dzieje przez kilka sekund. Obróciła się z uśmieszkiem i puściła rękę.

- co to było? - wytrzeszczyłem oczy, zdumiony tym że takie głupie coś pozbyło mnie chwilowo siły.

- a nauczono cię nie wchodzić bez pukania? - zaśmiała się idąc naprzód.

- mam sprawę, bardzo szybką do załatwienia.

- chodź do kuchni. nie chcemy chyba, żeby jacyś nieproszeni goście nas słyszeli - uraczyła wzrokiem wszystkie śpiące dziewczyny.

Jak powiedziała, tak zrobiłem. Szedłem za nią w stronę drzwi od kuchni. Otworzyła je, odwróciła się i rzuciła do mnie wymuszony uśmiech.
Usiadła na krześle przy stole bez słowa i czekała aż zrobię to samo, mając znudzoną minę. Nabrała powietrza i zaczęła:

- nie, nie wrócę do spania z tobą - przewróciła oczami.

- nie jestem tutaj z tego powodu - położyłem łokcie na stole, przybliżając nasze twarze.

- to co w takim razie cię tutaj sprowadza? - oglądała  swoje obrzydliwe, różowe 3 metrowe brokatowe tipsy.

- mam prośbę - wymruczałem.

Fun or love?  - Travis ScottOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz