Yoongi już dawno nie czuł takich nerwów, jakie panowały w nim właśnie w tamtym momencie. Kompletnie nie mógł uwierzyć w to, że jego narzeczonej tak odwaliło, że wyciągnęła go z domu tylko po to, aby grzebać w jego prywatnych rozmowach. I tak, niby nie miał przed nią tajemnic i kochał ją nad życie, ale nie znosił kiedy ktoś wtrącał się w nie swoje sprawy oraz zaglądał do jego komórki. A ona doskonale o tym wiedziała, w końcu znała go już tyle czasu.
Zdenerwowany szybkim krokiem wędrował w stronę domu swojego przyjaciela. Potrzebował się wygadać, wykrzyczeć, cokolwiek, byle, żeby tylko wyrzucić z siebie te emocje. Czuł się oszukany i naprawdę bardzo mu się to nie podobało.
Po krótkiej chwili dotarł na miejsce. Zapukał do drzwi, a za moment stanął w nich wysoki blondyn.
-Seokjin, weź poratuj moją psychę - powiedział szybko, patrząc wprost na niego.
-Co jest? - zapytał, wpuszczając Yoongiego, który od razu usiadł na fotelu i zaczął narzekać. Opowiedział mu całą, tę niedługą historię, a podczas tego Kim co moment na niego spoglądał, kiwał głową i uważnie się przysłuchiwał.
-Czaisz? Nie spodziewałem się tego po niej, strasznie mnie zawiodła.
-Stary, przesadziła. Myślałem, że ma do ciebie większe zaufanie.
-Ta, ja też. Za to ja już chyba częściowo swoje straciłem. - podparł głowę na ręce.
-Nie dziwię ci się, też bym stracił - stwierdził, klepiąc go delikatnie po plecach. -A wiesz może co mogło być powodem tego, że podjęła się czegoś takiego?
-Z tego co widzę, to jest zazdrosna o Jimina. No ale cholera, ja się z nim tylko przekomarzam, przecież bym jej nie zdradził. Na pewno nie w momencie, gdy w naszym związku wszystko jest jak najbardziej okej. A raczej było.
-Czyli co, to już nie to samo? - spytał zaciekawiony, łącząc swoje dłonie.
-Z zaufaniem to niełatwa sprawa, szybko zepsujesz, miesiącami albo latami naprawiasz. No i cóż, Sooyooung przegięła, trudno mi teraz będzie zaufać jej na nowo. Tyle, że nigdy tak się nie zachowywała, więc już w ogóle nie rozumiem.
-Wiesz co, daj jej czas i zobacz, czy to jednorazowe, czy znowu coś odwali. Ale patrz też na swoje zachowanie, bo może w nim sęk - może coś jej nie pasuje. W sensie nie obwiniam cię, tylko mówię. Może chodzi też o coś innego, a nie tylko Jimina. - tłumaczył.
-Ale co ja niby takiego zrobiłem?
-Spokojnie. Pomyśl.
-Jedynie ostatnio poszedłem do niego, kiedy przeżywał jakiś kryzys, żeby go uspokoić, a mieliśmy z Soo plany na wieczór, ale tu cię zaskoczę - przyszedłem do domu na czas, nie siedziałem u niego długo. I wyszliśmy razem na obiad, przez co tamtego dnia nie jedliśmy razem. Ale co to takiego? Też mogę mieć znajomych i z nimi wychodzić. Poza tym, nie miała z tym problemu, nigdy nie miała.
-Może zaczynasz poświęcać mu coraz więcej uwagi i Soo czuję się w pewien sposób gorsza? - zaproponował, nie wiedząc, czy aby na pewno to, co mówi jest słuszne i poprawne.
-Przecież ona to mój priorytet już od dawna. Jimina ostatnio poznałem i po prostu lubię się z nim droczyć i spędzać czas, co w tym niby złego?
-Porozmawiaj z nią, wytłumacz jej to.
-Próbowałem, ale ona cały czas wie swoje, to nie miało sensu. Nie ciągnąłem tego tylko przyszedłem do ciebie, bo nie miałem zamiaru denerwować się jeszcze bardziej. - powiedział.
-To leć do niej, wracaj. Zrób to na spokojnie, w emocjach ciężko jest się zrozumieć.
-Skoro tak uważasz - rzekł cicho. Średnio chciał do niej wracać, ponieważ wciąż panował w nim ogrom zdenerwowania, jednak starał się uspokoić. -Dzięki, Jin, na ciebie zawsze można liczyć.
CZYTASZ
Friends with benefits | m.yg x p.jm NIE BĘDZIE KONTYNUOWANE
Fanfiction- ZAPRASZAM NA "ROYAL FLUSH" JEŚLI CHCECIE NOWE I DOBRE BL, DZIĘKUJĘ - Yoongi prowadzi imprezowe życie wraz ze swoją narzeczoną w jego rodzinnym mieście. Dotychczas wszystko układało się dobrze - i w ich życiu, i między tą dwójką. Jednak posiadany p...