(w mediach macie edit yoonkooka, który zrobiłam jakiś czas temu specjalnie pod tego fanfika. Mam nadzieję, że lepiej uda wam się wczuć w rozdział po obejrzeniu go :> Poza tym możecie wpadać na mój kanał! Będę dodawać z czasem więcej editów do tego ff i nie tylko <3)
Yoongi stał przy umówionym wcześniej z Jeonggukiem dworcu i spoglądał na godzinę. Wiał chłodny wiatr, tak chłodny, że przez niego dałoby się pomylić aktualną wiosnę z jesienią, którą pogoda całkowicie przypominała. Min czuł, jakby ta dosyć cienka skórzana kurtka to może jednak za mało, zważając na średnie warunki, ale już za późno, by się wracać i nie mógł w tamtym momencie nic na to poradzić. Zaśmiał się jedynie cicho pod nosem na myśl, że może i cały ten chłód adekwatny był do sytuacji i do tego w jaki sposób wszystko, co ich łączyło zostało zakończone.
W międzyczasie za to na niebie widniało jasne słońce, nie dające tak właściwie niczego i nie wiadomo po co się tam w ogóle zjawiło. Niczego nie ogrzewało, humoru poprawić także nie potrafiło. Spoglądając za okno możnaby rzec, że jest pięknie, że aż chce się wyjść, jednak realia wypadały całkiem inaczej i z pewnością dało się na tym zawieść, popadając w tę pogodową iluzję.
Ale jakby mówić o uczuciach, to Yoongi po prostu czuł się dziwnie, poniekąd jakby przenosił się myślami do przeszłości i obudził w sobie tamten klimat. Stanie i czekanie na młodszego przypomniało mu dawne czasy, w których to zawsze musiał specjalnie wychodzić później wiedząc, że ten i tak się spóźni. Krążyły mu również po głowie ich pierwsze randki, spacery czy wspólne nocowania gdzie jeszcze w domu rodziców starali się nie zostać przyłapanymi na rzeczach, których przyjaciele raczej nie robili. I nie mogło zabraknąć w jego głowie tych przełomowych kłótni, z których jedna, już ostatnia na dobre ich od siebie oddzieliła.
Długo już czekać tak właściwie nie musiał. Po raz ostatni spojrzał, która godzina i od razu po uniesieniu wzroku w górę ujrzał idącego ku niemu Jeongguka. Aż coś ścisnęło go w sercu i chyba, tak mu się wydawało odrobinę zaczął się stresować. Ostatnim razem panowała w nim ogromna złość - złość pomieszana z niemałym zaskoczeniem a za razem targnięty został oszołomieniem. Teraz jednak miał trochę czasu na to, by zastanowić się czy reagowanie taką agresją będzie słuszne i dobre. Okej, rozstali się w kłótni, a wręcz wielkiej nienawiści poprzez swoje toksyczne zachowanie, ale gdyby tak rozpamiętywać wszystkie te błędy i zachowywać się tak, jakby nigdy nic się nie zmieniło, to czy fakt, że człowiek uczy się na niepoprawnych czynach i nie pozostaje na całe życie taki sam miałby w ogóle jeszcze jakiś sens?
Odsunął tylko grzywkę, która przez tę szaloną wichurę ciągle wpadała mu do oczu i postawił kilka kroków w jego stronę. Miał cichą i nie do końca odkrytą przez niego nadzieję, że ta rozmowa coś zmieni.
Stanęli w końcu przed sobą. Popatrzyli na siebie, możnaby powiedzieć, że jakby po raz pierwszy, a za razem niewiadomo już który. Ich oczy były dla nich w tym samym momencie i obce i znajome i uczucie te w dziwny sposób zadziałało na ich obojga.
-Siemka - przywitał się starszy, po czym w przyjacielski sposób uścisnęli sobie dłonie. Dotyk Jeona po tych kilku latach dał mu naprawdę dziwne odczucie - nagle poczuł, jakby to wszystko wróciło, ale tak, choćby nigdy nie zostało przerwane. Mieszało mu to w głowie.
-Cześć - odpowiedział po krótkiej chwili. Blondyn również miał w sobie niecodzienne emocje, które krzyczały mu głośno gdzieś z wnętrza. I nie wiedział już jak ma je stłumić.
-To - zaczął. -Co chciałeś mi powiedzieć? - spytał, wkładając drżące już z zimna ręce do kieszeni, podczas gdy tamten zrobił to samo.
-Po pierwsze, chciałem powiedzieć, że zrozumiałem moje okropne zachowanie - tłumaczył, gdy ruszyli w niewiadomym kierunku przed siebie, rozpoczynając spacer. -A tak właściwie to w pełni dotarło do mnie, jak źle na ciebie działało. Przepraszam za to.
CZYTASZ
Friends with benefits | m.yg x p.jm NIE BĘDZIE KONTYNUOWANE
Fanfiction- ZAPRASZAM NA "ROYAL FLUSH" JEŚLI CHCECIE NOWE I DOBRE BL, DZIĘKUJĘ - Yoongi prowadzi imprezowe życie wraz ze swoją narzeczoną w jego rodzinnym mieście. Dotychczas wszystko układało się dobrze - i w ich życiu, i między tą dwójką. Jednak posiadany p...