Przychodzi nadziei kres,
Gdy noc w pełni sił jest.
Porzucam port by dalej w świat iść,
lecz przeszłości nie jestem wstanie się wyzbyć...
Kalipso, o Kalipso! Co żeglarskie me drogi wikłasz!
Wyzwoliłem cię z okowów, więc puść mnie w mój,
Rejs samobójczy ku sromotnej porażki,
w mym samotnym utopijnym śnie.Com żem Ci uczynił, że znów serce mi kradniesz,
gdy jutrzenki blask się śni, w czarnej godzinie snu padłego.
Czego nie pojmujesz by uspokoić swój duch,
Co mąci ci ktoś, przewrotny ktoś.
Kto czaru miłości,
Nie pojął nigdy moc.
CZYTASZ
Wiersze Muflona Karmazynowego Muflona
PoetryJakieś tam utwory literackie. Generalnie stare ale może pojawią się nowe. :)