Bunkier

55 2 4
                                    

Wstaję z kolan, po raz wtóry,
Krew  się gotuje a serce bije niczym dzwon,
By na przekór losu swego iść.

Przekleństwo rzuciłem kiedyś sam,
Sam na siebie ongdyś, je rzuciłem wprost.
Przysięgę złożyłem przed Bogiem mym,
By nie skrzywdzić Cię, nie skrzywdzić Cię,
W życiu mym.

Porażka kolejna ma, żywot kształtuje mój
I ofensywa oponenta  rusza na pozycje me.
I gotuje się w cieniu drzew, by skoczyć tak,
by skoczyć tak, w wir walki tej.

I przyjdzie dzień, w którym spocznę gdzieś,
W mogile zapomniany, pośród drzew,
Zapomni o mnie świat, zapomni Bóg,
I tylko w papierach dywizjonu,
pozostanie ślad.

Mój fort, z porażką każdą  grubszy staje się,
Coraz mniej, coraz mniej,rusza mnie ten cholerny świat.

Przyjdzie dzień, kiedy ktoś zrozumie mnie.
Przyjdzie dzień, kiedy z cienia wyjdę ja!
Przyjdzie dzień, gdy trudom położę kres!
I  w  szranki z każdym wrogiem wstanę sam!

Lecz dziś chowam się,
W bunkrze z porażek mych!
Wroga ostrzelam słowem ostrym mym!
Niech uważa na ostrzał mój!
Ten kto sam w drogę wejdzie mi!

Dziś po dniach chowania się! 
Wiem, że to jest mój bój ostatni!
I gdy serce pęknie mnie!
Zrobię powinność swą!

Przyjdzie dzień, gdy zrozumiesz to!
Że to ja byłem pisany Ci!
Przyjdzie dzień, gdy uświadomisz się,
Że życie beze mnie ma jakby mniejszy sens.
Przyjdzie dzień, gdy pomnisz to, 
Że miłość ta, była prawdziwa tak!


Lecz późny to będzie trud,
bo leżeć w grobie będę ja  już,
Bo oddam za kogoś życie swe.

I przyjdzie dzień, gdy wartości swe...
Złoże w grobie z kośćmi mymi.
I wyjdę z bunkra, po raz ostatni.
By w boju tym oddać życie.

Śmierć wybiorę sam.
Przywitam się z nią jak z rodzeństwem,
którego  dziś mi brak.

Ruszę w bój by oddać się, chwili zwątpienia i radości ,
Bo wciąż kocham Cię!

Z pamięci próbuję wyprzeć Cię.
Lecz twe serce zbyt mocno woła mnie!

I chodź wątpisz w to!
Tyś dusze i serce czyste masz!

W walkę stanę tą! 
Jak nad Sommą pójdę w przód!
Za Verdun odwet wezmę!


I Bóg mi świadkiem, że serce me
Czyste i wierne Tobie jest!
Przez boju piekło!
Do Ciebie prę dziś w przód!

I chodź za tchórza mają mnie,
To serce słuszne mam
Tylko na dobrze Twym,
Zależy mi, nawet kosztem swym!

Przyjdzie dzień, gdy zrozumiesz to!
Że to ja byłem pisany Ci!
Przyjdzie dzień, gdy uświadomisz się,
Że życie beze mnie ma jakby mniejszy sens.
Przyjdzie dzień, gdy pomnisz to,
Że miłość ta, była prawdziwa tak!




Wiersze Muflona Karmazynowego MuflonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz