To zabawne, jak jedno małe wydarzenie może na zawsze odmienić czyjąś psychikę. Z miłego, uczciwego chłopca zrobić nieczułego mordercę. Jest jednak coś, co na zawsze pozostaje w głębi ludzkiego serca i żadna siła nie jest w stanie tego wyprzeć. A jest to sumienie. Wrodzona świadomość swoich złych czynów. I najważniejszy jest moment, w którym człowiek sobie to uświadamia. Jest to kluczowa chwila. Przed oczami przelatują wszystkie chwile, w tym przypadku spędzone z pozornie najbliższymi osobami. I wtedy nadchodzi tę małą główkę myśl, że przez wszystkie te lata było się manipulowanym. Zmuszanym do tego, czego się nie chciało. Samoobrona przerodziła się w atak. Granie czyimś strachem stało się rozrywką. I cała dotychczasowa pewność, że jest się nieskazitelnym i niezależnym odchodzi. Zaczyna się wtedy rozumieć, że nawet najtwardszy diament może stać się małym, bezbronnym kamyczkiem w dłoni swojego pana. Materiał niemożliwy do przebicia, przebity może być tylko tym samym, mocniejszym materiałem. W tym przypadku był przyszywany ojciec. Jednak ten wcześniejszy wcale nie był lepszy, zostawiając w spokoju fakt, że pierwszego, prawdziwego, chłopiec nigdy nie poznał. Trzech ojców. I nic z tego nie wynikało. Zajmijmy się jednak tym drugim. Richard, ukochany Isabelle. Wspaniały ojczym, który miłość swą wyrażał przez tworzenie siniaków na całym ciele żony. A kiedy żona uzmysłowiła sobie, jak bardzo była nieszczęśliwa i chciała przeżyć swoje ostatnie miesiące zaznając prawdziwej miłości, po prostu ją wykończył. Używając własnego syna. To był ten dzień,kiedy przyszedł do Kim Saehyuna, człowieka biznesu,skorumpowanego bankowca,znanego w świecie przestępczym. Chciał, by szajka mężczyzny wyznaczała jego żonie należytą karę. Nie był jednak świadomy, że najlepszy morderca jest jego potomkiem. On sam tego nie wiedział. Dopiero, gdy usłyszał swoje zlecenie, coś w nim pękło. Do ostatniej chwili przy nim został. Zabił swoją własną matkę. Lecz nie mógł dłużej tego znosić. Tak bardzo ją kochał, a nie potrafił się nawet sprzeciwić sile wyższej. Tego było za wiele. Tyle lat odwalał czarną robotę, i co? Nic. Nie dostał ani gorsza, najpierw będąc zastraszanym upublicznieniem filmu sprzed lat, a następnie będąc przekonywanym o pięknie rodziny, którą stworzyli. Ojciec,syn i córeczka. Jak z bajki. Szkoda tylko, że kiedy ukochana dziewczyna pławiła się w perłach i złocie, on harował jak wół, by jej to zapewnić. Nie dostał nic. Saehyun za każdą akcję brał grube pieniądze. Przelewał je umiejętnie z konta do konta, świetnie znając się na bankowości. Nikt nic nie zauważył. Jedynie on. W obdartych ubraniach, gnieżdżąc się w małej kawalerce nad kawiarnią. Dlatego też postawił sobie pewien cel. Cel, o którym wiedział tylko on. Zamierzał z tym skończyć. Dopiero trzymając w rękach zimne ciało swojej martwej matki zrozumiał, jak bardzo nienawidził tego,co robił. A jeszcze bardziej nienawidził tych, którzy go do tego zmuszali. Dlatego ich zabijał. Wszystkich tych, którzy zlecali jakiekolwiek morderstwo. Nie zasługiwali na życie. Później przeszukiwał ich mieszkania,zbierał pieniądze. Pieniądze, które mu się należały. Spełniał ich życzenia. Dotąd robił to za darmo. Z czasem zaczęło mu to sprawiać przyjemność. Lecz teraz wszystko wyglądało inaczej. Nie chciał stać się potworem. Nie był nim, zanim spotkał Saehyuna. Tej nocy, zaraz po ułożeniu nagiej kobiety równo na mokrej, łazienkowej posadzce, skierował się do pewnego apartamentu, mieszkającego na najwyższym piętrze wieżowca. Dobrze znał to miejsce. Jadąc windą chciało mu się wymiotować. W końcu przeszedł długi korytarz i zatrzymał się przed mahoniowymi drzwiami. Wyciągnął z kieszeni swojego karmazynowego płaszcza wytrych i zręcznie przekręcił zamek. Było ciemno. Już pomyślał, że nikogo nie zastał. Jednak wtem światło w kuchni się zapaliło. Wszedł na palcach do mieszkania i zamknął drzwi na wszystkie spusty. Wszystko urządzone było luksusowo, o wiele bardziej niż w rzeczywistym domu mężczyzny, gdzie ten mieszkał z Isabelle. Siedział teraz na kanapie i oglądał mecz piłki nożnej, jak gdyby w ogóle nie przejmując się śmiercią swojej żony. Chłopak chwycił pilot i wyłączył telewizor. Nie bał się o ślady palców, jego dłonie skrywały się pod czarnymi rękawiczkami.
YOU ARE READING
𝖠 𝖬𝗎𝗋𝖽𝖾𝗋𝖾𝗋 •𝖢𝗁𝖺𝗇𝖻𝖾𝖺𝗄•
Short StoryDwudziestoletni Baekhyun od pół roku jest w szczęśliwym związku z pięć lat starszym Chanyeolem. Nie widzi poza nim świata i jest święcie przekonany, że jego ukochany nigdy go nie zawiedzie. Młody chłopak nie zdaje sobie sprawy, w jak krótkim czasie...