Rozdział 7

1.7K 92 55
                                    

"Czy muszę iść do szkoły?"

Peter spojrzał na ojca, jego oczy były rozszerzone jak u szczeniaka. Minął tydzień, odkąd uratowali go przed Hydrą - i spędził większość tego czasu pod stałą obserwacją zarówno Brucr'a, jak i Stephena.

Tony spojrzał na swojego syna, wyraz twarzy Petera sprawił, że poczuł się winny: i nie był pewien dlaczego. Kiedy usiadł obok niego, potargał niechlujne, brązowe włosy chłopca.

"Myślałem że lubisz szkołę, Pete."

Peter spojrzał na podłogę, starając się uniknąć kontaktu wzrokowego z ojcem - " Tak, po prostu... Nie czuje się jeszcze gotowy, aby wrócić."

Tony nie wiedział, co powiedzieć: nie chciał zmuszać dzieciaka do trudnej sytuacji, był po prostu pewien, że w tej historii było coś więcej.

"Cóż, możesz dzisiaj nie iść. Ale jutro idziesz.

Tony wstał z powrotem, ściągając koc Iron Mana z Petera - owijając go wokół siebie.

"Hej, to moje!", wykrzyknął żartobliwie Peter, podskakując za swoim tatą.

"Teraz jest moje."

Śmiali się. Takie chwilę sprawiły, że Peter zapomniał o wszystkim, co mu się przydarzyło, ale to nie potrwa długo. W końcu...to wszystko powróci.

•••

Peter wszedł za Tonym do jadalni, siadając przy stole. Tata podał mu talerz - pełnen śniadania.

"Tato, czy zamierzasz zostać ze mną w Wieży?"

"Mam spotkanie, dzieciaku, ale jestem pewien, że ktoś inny się tobą zajmie."

Peter skinął głową, napychając usta jedzeniem z talerza. Prawdopodobnie przez cały dzień po prostu będzie oglądał filmy - przynajmniej nie musiał siedzieć w łóżku szpitalnym.

"Jeśli poczujesz się lepiej, Spider-Boy, możesz pójść później ze mną na patrol."

Peter uśmiechnął się, to brzmiało jak niezła zabawa. " Tak, może pójdę."

Tony założył okulary przeciwsłoneczne: potem przytulił syna, kradnąc kawałek tostu z jego talerza.

"Do widzeni, dzieciaku." - powiedział, wychodząc z pokoju.

"Pa"

•••

Clint podszedł do Petera, gdy dzieciak wkładał pusty talerz do zmywarki.

"Hej, Peter" - zawołał, siadając na sofie, podnosząc jedną z puszystych, białych poduszek i rzucił nią w nastolatka.

"Cześć, wujku Clint - mruknął, chwytają poduszkę.

Podszedł do starszego mężczyzny, który usiadł obok niego.

Clint wziął egzemplarz Gwiezdnych Wojen: Zemsta Sithów i podał go Peterowi. "Chcesz to obejrzeć że mną, młody Padawanie?"

Peter westchnął, zawstydzony: "Jasne, mistrzu Kenobi."

Na scenie Bitwy Clint i Peter zdobyli miecze świetlne - odtwarzając walkę.

Stolen// Irondad TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz